expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

niedziela, 30 listopada 2008

Herbata cynamonowo-jablkowa



To juz chyba jakies maniactwo, bo z okazji "Korzennego weekendu" u mnie znow jablka i cynamon. Tym razem w innej postaci, a mianowicie jako herbata. Mieszanka cynamonu i jablka jak juz pisalam nalezy do moich ulubionych, tak wiec nie trudno sie domyslic, ze to moja ulubiona herbata. Zawsze gdy nadchodzi jesien i dni sa chlodniejsze, moja rodzina raczy sie ta herbatka.
Pierwszy raz taka wypilam bedac u znajomych w Niemczech. Nakupilam sobie potem zapasow na cala zime. Niestety w nastepnym roku daremnie szukalam takiej herbaty we francuskich marketach. Natrafilam na polaczenie pomaranczy i cynamonu i chociaz sama herbata nie byla taka zla, to jednak nie zastapila mi tej jednej jedynej.
Teraz zamiast biegac po sklepach moja ulubiona jesienno-zimowa herbate robie sobie sama.



skladniki:
czarna herbata
jablko
kora cynamonu
cukier

wykonanie:
Zaczynamy od przygotowania jablka. Dokladnie je myjemy, wycinamy gniazda nasienne i kroimy na plasterki. Tak przygotowane jablko nalezy wysuszyc. Dzieki temu herbata nabierze prawdziwie jablkowego aromatu. Swieze jablko nie jest tak aromatyczne. Jablka najlepiej wysuszyc w maszynce do suszenia owocow lub w piekarniku. Trzeba uwazac by ich nie przypalic.
Nastepnie suszone jablka i kore cynamonu umieszczamy wraz z saszetka herbaty w dzbanku i zalewamy goraca woda.
Jesli lubimy slodkie herbaty dosladzamy cukrem.
Potem juz tylko nalewamy do filizanek i delektujemy sie wspanialym smakiem i aromatem.


Szaszlyki w pomaranczowej marynacie


Cytrusy sa bardzo mile widziane w mojej kuchni. Lubie ich swiezy i bardzo aromatyczny smak i zapach. Przewaznie zjadamy je bez zadnych ozdobnikow, w takiej naturalnej postaci. Czasami jednak lubie wykorzystywac je na potrzeby deserow, salatek i mies.
Dzis z okazji Cytrusowej chwili wykorzystalam je w szaszlykach z kurczaka i cebuli. Poczatkowo pomarancza, ktorej tu uzylam miala byc jednym ze skladnikow tychze szaszlykow, ale w koncu skonczylo sie tylko na marynacie. Po kilku godzinach spedzonych w pomaranczowej marynacie moje kurze miesko nabralo bardzo delikatnego posmaku pomaranczy. Trzeba bardzo uwazac z dodawaniem curry by nie zdominowalo innych smakow. Jesli dodamy naprawde odrobine tej przyprawy mamy szanse, ze miesko bedzie mialo ciekawy smak.




skladniki:
4 piersi z kurczaka
male cebulki (okolo 32 sztuki lub kilka wiekszych)
1 lyzka kurkumy

skladniki na marynate:
2 lyzki plynnego miodu
2 lyzki sosu sojowego
2 lyzki soku z pomaranczy
miazsz z 1 pomaranczy
2 lyzki oleju
odrobina curry

wykonanie:
Cebule obrac i podgotowac w osolonej wodzie z dodatkiem kurkumy przez okolo 10 minut. Jesli cebulki sa duze to przed nadzianiem ich na patyczki mozna pokroic je w cwiartki.
Filety z kurczaka umyc i pokroic w duza kostke.
Wszystkie skladniki marynaty zmieszac ze soba. Zalac nia kurczaka i odstawic na kilka godzin.
Nastepnie nadziewamy na patyczki do szaszlykow przemiennie mieso i cebulke. Szaszlyki delikatnie solimy.
Smazymy na patelni grillowej.
Szaszlyki podajemy z bagietka i salata.
Smacznego!

sobota, 29 listopada 2008

Jablka w korzennych przyprawach



"Korzenny weekend" trwa, a ja znow robie cos slodkiego. Na sama mysl o moim prostym, ale bardzo smakowitym deserze cieknie mi slinka. To chyba dlatego, ze polaczenie jablek z cynamonem jest moim ulubionym. Gdy do tego dorzucimy jeszcze kilka innych przypraw korzennych to juz w ogole robi sie bardzo smakowicie. I ten boski zapach, ktory rozchodzi sie po calym domu. Kolejny raz jestem ustatysfakcjonowana. Ot jak niewiele mi potrzeba do szczescia ;)



skladniki dla 2 osob:
2 duze jablka
15 dkg brazowego cukru
sok z limonki
gozdziki
cynamon
galka muszkatalowa
kardamon
sok z limonki
2 lyzki masla

wykonanie:
Jablka obieramy i wycinamy gniazda nasienne, kroimy w osemki.
Przyprawy mieszamy razem (ilosc poszczegolnych przypraw wedlug uznania), a nastepnie opruszamy nimi jablka. Owoce ukladamy w natluszczonym naczyniu zaroodpornym. Skrapiamy sokiem z limonki i posypujemy brazowym cukrem.
Zapiekamy w piekarniku w temperaturze 180°C az do chwili gdy stana sie miekkie.
Podajemy z lodami, najlepiej waniliowymi.
Smacznego!

piątek, 28 listopada 2008

Muffiny z jablkiem i cynamonem


Dzis na blogach zaczyna sie Korzenny weekend, a zaraz za nim piernikowe szalenstwo. To oznacza tylko jedno, nadchodza Swiata! Co prawda jeszcze troche czasu do nich zostalo, ale to oczekiwanie beda mi umilac wspaniale zapachy dobiegajace z kuchni. Te korzenne aromaty, ktore teraz beda wypelniac moj dom, sprawiaja ze szaruga za oknem nie jest juz tak przygnebiajaca i robi sie jakos cieplej na duszy. Wtedy zamiast wychodzic na dwor lubie zasiasc na kanapie z filizanka cieplej herbaty w rece i delektowac sie ta cudowna wonia. A gdy do tego moge uraczyc sie cieplutka muffinka cynamonowa to juz nic wecej do szczescia mi nie potrzeba.

Zapraszam wiec dzis na moje cudowne, bardzo aromatyzne muffinki z jablkiem i cynamonem.

skladniki suche:

1 szklanka maki + 2 lyzki

0,5 szklanki cukru

2 lyzeczki proszku do pieczenia

2 lyzeczki cynamonu

szczypta soli

skladniki mokre:

1 jajko

0,5 szklanki mleka

5 lyzek stopionego masla

1 duze jablko


wykonanie:

Nagrzewamy piekarnik do 200°C. Foremke do muffinek nacieramy tluszczem.

W jednej miscie mieszamy wszystkie suche skladniki, w drugiej skladniki mokre. Nastepnie mokre przelewamy do suchych, mieszamy. Na koniec dodajemy jablko pokrojone w kostke.

Po wymieszaniu ciastem napelniamy przygotowane foremki.

Pieczemy przez okolo 30 minut.

Gotowe muffinki mozemy posypac cukrem pudrem.




poniedziałek, 24 listopada 2008

Tarta z gruszkami



Juz kilka razy zrobilam ten deser, ale za kazdym razem znikal tak szybko, ze nie zdazylam zrobic fotki. Tym razem mi sie udalo :)
Musze przyznac, ze polaczenie czekolady i gruszek nalezy do jednych z moich ulubionych. Bardzo lubie ta slodycz gruszek przeplatajaca sie ze slodycza czekolady. To chyba dlatego tarta znika z talerzyka zanim jeszcze dobrze przestygnie. To chyba jedyna wada tego deseru.
Za to podstawowa zaleta jest to, ze nie trzeba na niego zbyt dlugo czekac, nie ma tez balaganu w kuchni. Tak wiec deser jest szybki w przygotowaniu i jeszcze szybszy w znikaniu.


skladniki dla 4 osob:
4 kwadraty ciasta francuskiego
gruszki w syropie (mala puszka)
nutella
orzechy laskowe

wykonanie:
Ciasto francuskie kroimy na cztery kwadraty, kazdy o boku mw 15cm. Na srodku kazdego kwadratu robimy naklucia widelcem pozostawiajac z kazdej strony okolo 2 cm marginesu. Nastepnie smarujemy srodek nutella (okolo 2 lyzki na porcje) i na to ukladamy pokrojone w plastry gruszki z syropu.
Gotowe tarty pieczemy w piekarniku nagrzanym do 200°C przez okolo 20 minut.
Po upieczeniu tarty posypujemy pokruszonymi orzechami laskowymi.
Smacznego!

wtorek, 18 listopada 2008

Tarta cebulowa


"Potrzeba matka wynalazkow" - to powiedzenie juz nie raz sprawdzilo sie w mojej kuchni. Tak bylo i tym razem. Potrzebowalam zrobic cos na szybko z tego co akurat bylo pod reka. I oto powstala bardzo dobra i bardzo prosta tarta z cebula.

skladniki:
ciasto francuskie pokrojone w kwadraty 15x15cm
cebula
sol, pieprz
oregano
ser gouda

wykonanie:
Cebule kroimy w piorka i podsmazamy na patelni na zloty kolor. Ilosc cebuli uzalezniona jest oczywiscie od ilisci osob. Dodajemy sol, pieprz i oregano, mieszamy.
Ciasto francuskie ukladamy na bache do pieczenia. Na srodku kazdego kwadratu robimy naklucia widelcem pozostawiajac z kazdej strony okolo 2cm margines. Na srodek wykladamy przyprawiona cebule. Posypujemy tartym serem.
Pieczemy w nagrzanym piekarniku do 200°C przez okolo 15 minut.

Tarta bardzo dobrze smakuje z dodatkiem salaty z sosem vinegret.
Smacznego!


czwartek, 13 listopada 2008

Ciastka francuskie z orzechami


Ostatnio moj organizm domaga sie ciagle czegos slodkiego. Postanowilam sobie, ze juz nic nie kupie z lakoci zeby potem sie nie okazalo, ze w spodnie sie nie mieszcze. No ale gdy czegos bardzo sie chce to nawet brak maki w domu nie stoi na przeszkodzie zeby cos slodkiego sobie upiec ;)
Z tego co akurat bylo pod reka powstaly bardzo ciekawe ciasteczka.
Z zewnatrz chrupiace, w srodku wilgotne od jablek. Aromat cynamonu przeplatal sie z orzechami. Do tego ciekawe polaczenie slonawego ciasta francuskiego i slodkiej polewy czekoladowej. Przyznam, ze zrobione pod wplywem chwili ciasteczka nie okazaly sie niewypalem, wrecz przeciwnie, smakowaly nie tylko mi.
Poza tym doskonale wpasowaly sie w trwajacy wlasnie "Orzechowy tydzien".





skladniki:
1 ciasto francuskie okolo 250g
1 jablko
1 lyzka orzechow pini
2 lyzki zmielonych orzechow laskowych
1 lyzka cukru
cynamon
polewa czekoladowa

wykonanie:
Orzeszki pini prazymy na suchej patelni.
Jablko kroimy w mala kosteczke. Dodajemy uprazone orzechy pini, cukier, zmielone orzechy laskowe, cynamon. Dokladnie mieszamy.

Ciasto francuskie skladamy na pol, wykladamy na nie mase z orzechow i jablka i ciasno zwijamy w rolade. Tak zwiniete ciasto kroimy na plastry. Ukladamy je na blache wylozona papierem do pieczenia.
Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 200°C przez okolo 20 minut.
Gotowe ciastka dekorujemy polewa czekoladowa.
Smacznego!

środa, 12 listopada 2008

Tagliatelle z orzechami i szynka parmenska


Pozostajac w temacie "Orzechowego tygodnia" postanowilam dzis uraczyc swoja rodzine makaronem z orzechami. Przyznam, ze to byla prawdziwa improwizajca, chociaz sam pomysl sosu wypatrzylam w ksiazce "Kuchnia wloska". Jednak ten sos wydal mi sie jakis niedokonczony, czegos mi w nim brakowalo wiec troszke zaszalalam dodajac do niego szynke parmenska i smietane. To bylo wlasnie to! Sos okazal sie idealny, kremowy, slonawy od szynki i lekko orzechowy. Pyszotka!





skladniki:
garsc orzechow wloskich
2 zabki czosnku
80g szynki parmenskiej
150-200 ml smietanki
oliwa do smazenia
parmezan
tagliatelle

wykonanie:
Na rozgrzanym oleju smazymy posiekany czosnek i orzechy, tez posiekane. Dodajemy pokrojona w kawaleczki szynke i smazymy razem okolo 1 minute.
Dolewamy smietanke, dokladnie mieszamy, doprawiamy sola i pieprzem.
Sos dodajemy do ugotowanego makaronu tagliatelle. Na talerzu posypujemy startym parmezanem.
Smacznego!

poniedziałek, 10 listopada 2008

Rogale marcinskie



Dzis peirwszy dzien "Orzechowego tygodnia" co sie bardzo dobrze sklada, bo przypada na przeddzien swieta marcinskiego rogala.
Jako rodowita poznanianka nie wyobrazam sobie 11 listopada bez tego cudownego wypieku. W Poznaniu kazdy wie skad wziela sie jego tradycja, a co najwazniejsze doskonale wie jak taki rogal ma wygladac i smakowac.
Od jakiegos czasu cukiernikom przyznawane sa specjalne certyfikaty, ze ich rogale spelniaja okreslone normy i nie jest latwo taki certyfikat uzyskac. Poza tym ceny rogali tez sa kosmiczne wiec jak ktos ma czas i ochote albo jak ja nie ma innego wyjscia to moze te pyszne rogale zrobic sobie sam.
Tradycyjny rogal marcinski powinien byc zrobiony z ciasta drozdzowego polfrancuskiego z nadzieniem z balego maku, orzechow i migdalow. Do tego jego waga powinna byc miedzy 200g a 250g.
Ja niestety nie dysponuje bialym makem i nie mam co szukac go w sklepach. Trudno. Swoje rogale zrobilam wiec z niebieskiego maku, ale cala reszta jest jak byc powinna.
Przyznaje, ze jest troche pracy, ale za to ten cudowny smak wynagradza czas spedzony w kuchni.



skladniki na ciasto:
  • 3,5 szklanki maki
  • 3 lyzki cukru
  • 2 zoltka + 1 jajko
  • 1,5 szklanki letniego mleka
  • 3 dkg drozdzy
  • 1 lyzka stopionego tluszczu
  • 150g masla

Masa makowo-orzechowa:
  • 100g bialego maku
  • 100g migdalow
  • 100g orzechow wloskich
  • 1 szklanka cukru pudru
  • 30g masy marcepanowej
  • 2 lyzki creme fraiche lub smietany

wykonanie:
Przygotowujemy rozczyn z pokruszonych drozdzy, cukru i polowy mleka. Dokladnie mieszamy i odstawiamy do wyrosniecia w cieple miejsce. Rozczyn powinien podwoic swoja objetosc.

W mace robimy zaglebienie, wlewamy rozczyn z drozdzy, dodajemy stopiony tluszcz, roztrzepane jajka i reszte mleka. Ciasto dokladnie wyrabiamy i gdy juz stanie sie gladkie odstawiamy do wyrosniecia w cieple miejsce.

Nastepnie przekladamy ciasto na opruszona maka stolnice. Ciasto nalezy rozwalkowac w prostokat o grubosci 1cm i na 2/3 powierzchni rozsmarowac maslo. Mozna je zetrzec na tartce. Skladamy ciasto jak koperte na 3 razy. Zaczynamy od czesci gdzie nie ma masla by ta znalazla sie w srodku. Walkujemy w jedna strone.
Ta czynnosc powtarzamy jeszcze 2 razy. Ciasta nie schladzamy w lodowce.

Nastepnie rozwalkowujemy na grubosc okolo 0,5 cm i kroimy na trojkaty. Z tego ciasta wychodzi okolo 12 duzych rogali. Na kazdym trojkacie kladziemy mase i zwijamy w rogal od szerszego do wezszego konca.

Masa:
Mak zalewamy wrzatkiem i odstawiamy na 15 minut. Tak samo robimy z migdalami i orzechami. Po tym czasie odsaczamy wszystko i mielimy.
Mase marcepanowa ucieramy w cukrem pudrem i dodajemy do zmielonego maku z orzechami.
Na koncu dodajemy creme fraiche i dokladnie mieszamy. Masa nie moze byc ani zbyt zbita, ani za luzna.

Rogale smarujemy bialkiem i pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180°C przez okolo 20 minut gdy zaczna sie rumienic.
Po wyciagnieciu z piekarnika lukrujemy je gdy sa jeszcze cieple i posypujemy orzechami.
Smacznego!

sobota, 8 listopada 2008

Szagowki

W ramach "Gotowania po polsku" dzis zapraszam na szagowki.
To typowo poznanska nazwa dobrze wszystkim znanych kopytek.
Pomyslalam sobie, ze skoro juz w ramach tej zabawy przyrzadzam potrawy mojej Mamy to dlaczego nie pokusic sie o moje ulubione szagowki. Rodzina tez zadowolona, bo dawno ich nie robilam. W prawdzie czasu ostatnio mam malo, ale szybciutko uwinelam sie z dzisiejszym obiadem i oto sa.
skladniki:
okolo 6 duzych ziemniakow
2-2,5 szklanki maki pszennej
1 lyzka maki ziemniaczanej
1 jajko
sol

wykonanie:
Ziemniaki obieramy i gotujey w osolonej wodzie. Jeszcze gorace przepuszczamy przez praske i odstawiamy do przestygniecia.
Nastepnie ziemniaki przekladamy na stolnice i dodajemy do nich jajko, make ziemniaczana i 2 szklanki maki pszennej. Wyabiamy na jednolita mase, dodajemy pozostala make w razie koniecznosci.. Pamietajmy jednak, ze im duzej wyrabiamy to ciasto to ono staje sie bardziej luzne.
Calosc dzielimy na kilka porcji i z kazdej formujemy walek o grubosci okolo 1,5-2 cm. Szagowki kroimy pod katem 45°
Gotujemy w osolonym wrzatku do czasu gdy wyplyna na powierzchnie.

Mozliwosci podania szagowek jest kilka: moga byc ze stopionym maslem i posypane cukrem, mozna tez podac je ze sosem i burakami. Jesli zostaja nam do nastepnego dnia to mozna je podsmazyc na patelni z cebulka i boczkiem.
Smacznego!

wtorek, 4 listopada 2008

Festiwal dyni- podsumowanie

"Festiwal dyni" zakonczyl sie juz pare dni temu.To bylo naprawde wielkie wydarzenie kulinarne, w zabawie wiezlo udzial sporo blogow, a niektorzy tak jak ja dopiero odkrywali nieograniczone mozliwosci zastosowania dyni w kuchni. Bardzo mnie to cieszy :)
Za tak wspaniala zabawe podziekowania naleza se jej organizatorce. Bea na swoim blogu zrobila dokladane podsumowanie i zebrala w jednym miejscu wszystkie dyniowe przepisy. Nie trzeba juz szukac inspiracji po wielu blogach gdyz wszystko jest w jednym miejscu.

poniedziałek, 3 listopada 2008

Sernik na zimno



Taki sernik robila moja Mama i to wlasnie od Niej mam ten przepis. Dzis prezentuje go w ramach akcji "Gotujemy po polsku" To juz drugi przepis w ramach tej zabawy, ktory nawiazuje do mojego dziecinstwa i rodzinnego domu :)



Sernik w tej postaci jest dobra alternatywa dla pieczonego sernika. Ma tez inny smak, ktory ja osobiscie bardzo lubie. Najbardziej smakuje mi gdy nie jest tak mocno sztywny, dlatego zawsze przed podaniem wyciagam go wczesniej z lodowki. Uwazam, ze tak mocno schlodzony wcale nie jest dobry.



skladniki:
  • 1 szklanka cukru
  • 6 zoltek
  • 1 maslo 250g
  • 3 serki homogenizowane po 200 g
  • 3 lyzki zelatyny
  • 1 szklanka mleka
  • 1 lyzka kakao
  • 2 galaretki o ulubionym smaku

wykonanie:
Zelatyne rozrobic w polowie szklanki mleka, druga polowe mleka podgrzac, a nastepnie dolac do zelatyny i dokladnie wymieszac az do jej rozpuszczenia.

Zoltka ubic z cukrem i maslem, dodac do masy serki i rozrobiona zelatyne. Dokladnie wymieszac.
1/3 masy odlac do osobnej miski, dodac 1 lyzke kakao i wymieszac.

Tortownice wylozyc folia aluminiowa.
Najpierw na tortownice wylewamy ciemna mase, nastepnie jasna i odstawiamy sernik do lodowki do zastygniecia. Na koncu zalewamy galaretka przygotowana wedlug opisu na opakowaniu i ponownie schladzamy w lodowce.

Mozna na warstwe serowa polozyc owoce i dopiero potem zalac galaretka.
Smacznego!