Z ta czekolada to taki maly falstart na moim blogu, poniewaz prawdziwe czekoladowe gotowanie bedzie dopiero za tydzien. Jednak dzis Walentynki, dzien za ktorym co prawda specjalnie nie przepadam i jakos nigdy nie swietuje w wyjatkowy sposob. Razem z Mezem uwazamy, ze Walentynki to my mamy przez caly rok. Pokusilam sie jednak na to by z tej okazji przyrzadzic cos wyjatkowego, innego niz zwykle, cos co oboje bardzo lubimy.
Przepis na te cudowne babeczki wypatrzylam w jednym z programow Gordona Ramsay'a i od razu wiedzialam, ze beda na takie niecodzienne okazje. Bo coz moze byc lepszego niz aksamitna, jeszcze ciepla, rozplywajaca sie w ustach czekolada. Jej slodycz to prawdziwa rozkosz dla podniebienia. To doskonala droga do serca mezczyzny wprost przez jego zoladek ;)
Czekoladowe babeczki
skladniki:
50 g gorzkkiej czekolady dobrej jakosci, najlepiej z minimum 70% kakao
50g masla
50g maki
60g cukru pudru
1 jajko
1 zoltko
kakao do posypania foremek
cukier puder do dekoracji
wykonanie:
Czekolade i maslo roztapiamy w miseczce w kapieli wodnej. Odstawiamy na 10 minut do wystygniecia.
W tym czasie ubijamy mikserem na gladka mase cukier puder, jajko i zoltko. Dodajemy mase czekoladowa. Mieszamy.
Na koncu dodajemy przesiana make i dokladnie mieszamy.
Dwie foremki o srednicy okolo 7cm smarujemy maslem, a nastepnie posypujemy kakao. Do tak przygotowanych foremek nakladamy ciasto.
Babeczki pieczemy w piekarniku nagrzanym do 160°C przez 12 minut.
Ja pieklam moje okolo 20 minut.
Po upieczeniu wyciagamy babeczki z foremek i dekorujemy.
Podajemy jeszcze cieple.
Smacznego!
piękne
OdpowiedzUsuńuwielbiam czekoladę..
:-)
czekolady nigdy nie za wiele :)
OdpowiedzUsuńte babeczki idealnie nadawałyby się na czekoladowy weekend
Mmm... Jakie kuszące są te babeczki teraz, zimą, gdy ma się taką ochotę na czekoladę ;)... Mniam! To są z pewnością udane walentynki :).
OdpowiedzUsuńPyszny falstart! ;)
OdpowiedzUsuńTez bardzo lubie takie czekoladowe, rozplywajace sie w ustach slodkosci... mniam :)
Kjutaśne, przeuroczaśne, przeczarniuchne, prześliczniuchne. :-)
OdpowiedzUsuńDzieki dziewczyny :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, ze ja jestem typowym pozeraczem czekolady i takie cudenka sa dla mnie czyms cudownym.
Po naszych babeczkach sladu juz nie ma, a Ukochany dopytuje sie kiedy beda nastepne.
A na czekoladowy weekend musze wymyslic cos nowego.
Babeczki cudne, a te serduszka dopełniają całości :)
OdpowiedzUsuńNo nie powiem... ślinka cieknie. :))
OdpowiedzUsuńWyglądają przepięknie :)
OdpowiedzUsuńPiękne babeczki czekoladowe! Nie ma to jak słodka , pyszna czekolada:) Bardzo mi się podobają.
OdpowiedzUsuńPozdrówka.
Jakie śliczne pudrowane serduszko :) wspaniałe uwieńczenie czekoladowego deseru.
OdpowiedzUsuńTen deser wygląda ślicznie i bardzo apetycznie. Zrobię na pewno! WIem, że się nie powstrzymam :)
OdpowiedzUsuń2 smaki mam nadzieje, ze Tobie te babeczki zasmakuja tak samo jak nam.
OdpowiedzUsuńBardzo sie ciesze, ze wszystkim sie podoba ten deser:))
pozdrawiam karola
chyba już wiem co sobie wybiorę na czekoladowy tydzień do wypróbowania :)
OdpowiedzUsuńPiękne walentynkowe, na pewno ucztowaliście. :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Kasiula bardzo sie ciesze, ze chcesz wyprobowac ten przepis na czekoladowy weekend. Mysle, ze bedziesz zadowolona :)
OdpowiedzUsuńNotme powiedzmy, ze oslodzilismy sobie ten dzien ;)
pozdrawiam!
Właśnie rozpłynęłam się przed monitorem :)))) Piękne, apetyczne i takie kuszące :))) Zrobię na pewno :)))
OdpowiedzUsuńTili fajnie, ze tym razem Ty rozplywasz sie patrzac na mojedziela :)
OdpowiedzUsuńJak bedziecie piekly te babeczki to przy wyciaganiu z piekarnika one beda lekko luzne, beda mialy jakby skorupke od gory, ale w srodku beda w polowie lejace. Moje byly takie jakby popekane od gory i jak wyciagnelam je z foremek to tymi peknieciami wyplynela przecudna czekolada.
pozdrawiam karola
śliczne te Twoje babeczki! Cały urok w pudrowym serduszku na wierzchu, na pewno jeszcze lepiej smakują.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;o)
dobrze, że nie mam odpowiednich foremek, bo zaraz bym biegła piec :P
OdpowiedzUsuńKalinka ta dekoracja pudrowa byla specjalnie na walentynki :)
OdpowiedzUsuńAdrijah na Twoim miejscu to chyba bym zalowala braku tych foremek ;)
pozdrowionka :)
dobrze, ze nie mam, bo mi czekolady niewolno :P
OdpowiedzUsuńA jak czekolady nie wolno to co innego. Wspolczuje, bo ja bez czekolady jakos zle funkcjonuje.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
ja też źle bez czekolady funkcjonuję.. ale pozwolę sobie na nią w weekend :)
OdpowiedzUsuńNo,no ale super ta twoja słodycz,aż ślinka cieknie:))
OdpowiedzUsuń