piątek, 12 lutego 2010

Sloneczna zupa w pochmurny dzien



Pada snieg. Tej zimy nikogo to juz nie dziwi, bo pada co jakis czas.
Rano szukamy swego samochodu pod pierzynka z bialego puchu. Brodzimy w sniegu w drodze na parking. Jedynie Viki cieszy sie z trwajacej zimy. Sanki i niebieski kocyk ciagle czekaja w gotowosci. Viki nie daje im odpoczac.
Ja ciesze sie z dni kiedy sweci slonce. Lubie gdy lekki mroz szczypie mnie w policzki, a slonce rozpromienia moja twarz. Ale dzis slonca nie ma. Sa jedynie szare i bure chmury. Brrr jak nieprzyjemnie!
W taki dzien ciesze sie, ze nie musze nigdzie isc. No moze niezupelnie, bo jednak z domu wyjsc trzeba. Szybko jednak wracam z powrotem by w zaciuszu domowej kuchni przygotowac cos co poprawi moj nastroj. Dzis jest to sloneczny krem marchewkowy.





Krem marchewkowy

skladniki:
okolo 800g marchwi
3 lodygi selera naciowego
2 cebule
skorka z 1 cytryny
1 lisc laurowy
okolo 1 litr bulionu warzywnego
4 lyzki oliwy z oliwek
2 lyzeczki octu balsamicznego
sol, pieprz

wykonanie:
Na 4 lyzkach oliwy z oliwek podsmazamy przez 3 minuty pokrojona w plastry marchewke, seler, cebule. Po tym czasie dokladamy do rondla zest z cytryny, lisc laurowy i zalewamy calosc bulionem. Gotujemy 30 minut az warzywa zmiekna. Odkladamy kilka plastrow marchewki do dekoracji, a reszte miksujemy.
Doprawiamy octem balsamicznym, sola i pieprzem.
Krem rozlewamy do miseczek i dekorujemy marchewka. Mozna tez udekorowac paroma listkami miety.
Smaczego!


10 komentarzy:

  1. Oj, jak ja kocham takie słoneczne zupy-kremy! Szczególnie zimą, bo dają podwójny zastrzyk energii. Od poniedziałku przechodzę na zupy (przynajmniej mam takie postanowienie ;))! Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie już drugi dzień nieprzerwanie pada śnieg. Właśnie takich zup nam trzeba na taką pogodę :) Piękny ma kolor.

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczna, słoneczna marchewkowa zupka :)) No to ja się wpraszam na nią :)))

    Pozdrówki z zaśnieżonego Gdańska.
    U mnie cały czas pada :(

    OdpowiedzUsuń
  4. U nas dzis tez szaro, ale sniegu juz nie ma; byl w srode i sie juz zdazyl stopic ;)

    Zupa faktycznie idealna, taka sloneczna... Kupuje :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Komarko ja tez jestem z tych co lubia takie zupy.
    Zycze Ci bys wytrwala w postanowieniu i zaczela przyszly tydzien od pysznej zupki.

    Majanko zapraszam na zupke. Widzialam u Ciebie tez takie sloneczne i pyszne cudo :)

    Bea no zima w tym roku rozgoscila sie na calego. Do tego u mnie nie ma mowy, ze snieg tak szybko stopnieje.

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Kasiu jakos mi umknal Twoj wpis wczesniej.
    Widze, ze snieg pada prawie wszedzie. Tym bardziej ciesze sie z mojej slonecznej zupy :)

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. u mnie też jest dzisiaj buro na niebie ale ja nawet mimo takiej pogody kocham zimę :)

    jestem pewna że krem poprawił Ci humor swoją słoneczną barwą :))

    OdpowiedzUsuń
  8. uwielbiam krem marchewkowy! :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mniam mniam? Na pewno mniam mniam! :) Jak wszystkie kremy! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Viridianko ja lubie kazda pore roku, ale tegoroczna zima juz mi sie przejadla, ze tak powiem.
    Krem marchewkowy za to zrobil swoje i jakos zlagodzil niechec do zimy.

    Cudawianki witaj w klubie :)

    Malgosiu tak, tak, wielkie mniam :)

    pozdrawiam Was goraco!

    OdpowiedzUsuń

Witam na moim blogu i serdecznie dziekuje za pozostawione komantarze. Zawsze czytam je z wielka uwaga i w miare mozliwosci odpisuje.
Pozdrawiam :)