poniedziałek, 24 maja 2010

Czas na deser. Rabarbar.



To byl cudowny dzien ze sloncem. Wlasciwie prawie dwa dni, nie liczac trwajacej kilka minut burzy z ulewnym deszczem i gradem. Ta burza niestety przegonila nas z pieknego ogrodu, gdzie po kilku szarych dniach chcielismy nacieszyc oczy soczysta zielenia.
Kolejny raz deszcz pokrzyzowal nam plany.
Jednak po tej wyprawie w naszym domu pojawil sie wazonik z bukietem konwalii. To juz chyba ostatnie biale dzwoneczki tej wiosny. Ich won rozchodzi sie po calym salonie i az zal bedzie je wyrzucic za kilka dni.
Pamietam gdy po slubie wybieralismy nasz stol, chcialismy by zawsze staly na nim swieze kwiaty. Wyobrazalismy sobie jak zasiadamy przy nim wraz z przyjaciolmi i delektujemy sie pysznymi daniami.
Tego dnia na stole zagoscil deser dla dwojda. Slodki i kwasny zarazem, pyszny.




Rabarbar z serowo-waniliowym kremem

skladniki
500g rabarbaru
50g cukru
2 serki waniliowe
200ml kremowki
cukier waniliowy
100g ciasteczek amaretti

wykonanie:
Rabarbar po umyciu kroimy na kawalki okolo 1,5 cm. Wkladamy do rondelka razem z cukrem i dusimy do chwili az cukier sie roztopi, a rabarbar stanie sie miekki. Odsaczamy z powstalego soku i odstawiamy do wystudzenia.
Ciasteczka amaretti wkladamy do woreczka i kruszymy za pomoca walka.
Kremowke ubijamy mikserem z cukrem waniliowym, po chwili dodajemy do niej serki i nadal miksujemy. Po ubiciu mase nakladamy do dwoch pucharkow na przemian z ciasteczkami i rabarkarem. Odstawiamy do lodowki na 2 godziny.
Smacznego!


10 komentarzy:

  1. Jaki pyszny ten deserek! Robiłam synkowi taki z truskawek w zeszłym roku i chyba z malin, do tego ciasteczka albo biszkopciki i serek Danio. Pyszne było:)

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubię Amaretti w deserach, swietnie się sprawdzają!

    A u nas był MOKRY, szary, brzydki dzień. Wrrrr...

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja tez lubie miec swieze kwiaty w wazonie. Takie bukiety postawione na stole maja swoj urok :))

    Deser musial byc przepyszny. Gdybym tylko mogla, porwalabym taki jeden pucharek :))

    OdpowiedzUsuń
  4. uwielbiam dni pełne słońca i kwaśnego rabarbaru. a od zapachu konwalii..bardziej lubie bzy.

    OdpowiedzUsuń
  5. taki deser to nawet burzę przepędzi :) wygląda bardzo wiosennie!

    OdpowiedzUsuń
  6. Majanko przypominam sobie teraz Twoj deser. W moim tez wykorzystalam serek Danio :)

    Aniu bardzo lubie amaretti w deserach. Prawda, ze sprawdzaja sie wysmienicie.
    U nas teraz tego slonka jak na lekarstwo, ale juz nie pada tak jak w ubieglym tygodniu.

    Majka ja sie stesknilam za takimi deserami wiec moze sie uda i beda czesciej :)

    Asiejko tez wole bez, ale bzu juz nie ma w naszym ogrodzie, zostaly ostatnie konwalie.

    My jednak burze ostatnio zbyt czesto sa, czesciej niz desery w moim domu.

    Pozdrawiam i zycze milego dnia :))

    OdpowiedzUsuń
  7. takiego deseru jeszcze nie jadłam, wygląda mega smakowicie :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Amaretti leżą sobie u mnie w szafce i czekają na zużycie. Może właśnie do takiego deseru ... :)
    Apetycznie wygląda :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ależ pyszności:)
    I moje najukochańsze konwalie!
    Buzia!

    OdpowiedzUsuń
  10. Piegusek wiec ja moge spokojnie Ci ten deser polecic. Tylko uwaga - jest bardzo sycacy.

    Abbra milo mi bedzie jesli wyprobujesz deser. Smacznego zycze.

    Olciaky dary wiosny sa wspaniale prawda?

    Pozdrawiam Was goraco!

    OdpowiedzUsuń

Witam na moim blogu i serdecznie dziekuje za pozostawione komantarze. Zawsze czytam je z wielka uwaga i w miare mozliwosci odpisuje.
Pozdrawiam :)