piątek, 12 listopada 2010

O wspolnym pieczeniu.



Po wczorajszym dniu sw. Marcina nie mialam juz wiecej jesc slodyczy, a tym bardziej nie mialam juz nic piec. Jednak dzis nie umialam oprzec sie pokusie i mimo wczesniejszych obietnic skladanych sobie po ciuchu, dzis znow zaserwowalam sobie porcje slodkosci.
Wszystko po to by zapewnic dziecku troche atrakcji.
Mieszkajac we Francji kazda srode spedzalam w Viki w domu i wtedy organizowalysmy sobie wspolne pieczenie ciast lub proste gotowanie.
Odkad mieszkamy w Polsce takich wspolnie spedzonych chwil w kuchni jest bardzo malo wiec dzis postanowilam nadrobic zaleglosci.
Korzystajac z okazji, ze trwa wlasnie "orzechowy tydzien" zorganizowany przez Ele z bloga My best food nie moglam upiec nic innego jak wlasnie ciasto z orzechami.
Przyznam, ze mialysmy troche klopotu z zakupem orzechow. Nagle zabraklo ich w sklepach, tak jakby wszyscy swietowali orzechowy tydzien ;)
Nie bez problemow nabylysmy wiec potrzebne nam skladniki i przystapilysmy do wspolnego pieczenia majac przy tym wiele radosci.
Poniewaz Viki chwilowo nie moze jesc slodyczy, nasze dzielo degustowalam sama.



Ciasto orzechowe

skladniki:
  • 25og orzechow wloskich
  • 150g margaryny
  • 200g cukru
  • 4 jajka
  • 250g maki
  • 2 lyzeczki proszku do pieczenia
  • 5 lyzek mleka

  • polewa czekoladowa lub stopiona czekolada
  • orzechy wloskie lub pekan do dekoracji

wykonanie:
Orzechy drobno siekamy (ja uzylam gotowych orzechow mielonych) i ucieramy je z miekka margaryna i cukrem na jednolita mase.
Dodajemy po jednym jajku ciagle ucierajac. Na koncu dodajemy maka wraz z proszkiem i mleko.
Gotowe ciasto przekladamy do natluszczonej blachy.
Pieczemy przez okolo 40-50 minut w temperaturze 175°C.
Po wystudzeniu ciasto dekorujemy polewa czekoladowa lub czeklolada stopiona w kapieli wodnej z dodatkiem masla. Na kazdym kawalku umieszczamy polowke orzecha.
Smacznego!





15 komentarzy:

  1. Wyglada niezwykle puszyscie i delikatnie! Lubie orzechowce :)

    Wspolne pieczenie / kucharzenie tez lubie, choc niestety rzadko mam ku temu okazje... Ale to nic - wszak jak sie nie ma co sie lubi ;))

    Pozdrawiiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. wspólne gotowanie jest bardzo fajne :) co do pieczenia to wolę sama tworzyć:P

    OdpowiedzUsuń
  3. Ładne orzechowe ciasto, a wspólne pichcenie jest zawsze fajną zabawą:)

    OdpowiedzUsuń
  4. słodka pokusa.. przy tym taka ładna.

    OdpowiedzUsuń
  5. mmm... orzechowe ciacho... pycha:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bea z tym wolnym czasem na wspolne gotowanie to swieta racja, jest go stanowczo za malo.
    A placuszek nam sie udal :)

    Viirydianko ja lubie wspolne pieczenie z coreczka, ona wazy, miesza, a ja nad wszystkim czuwam.

    Majanko zgadza sie :)

    Asiejko bardzo dziekuje.

    Aga to prawda jest dobre, choc jak dla mnie troche za suche, ale i tak pochlaniam je jak glupia ;)

    Milego wieczoru Wam zycze :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Karolko! Zainspirowałam się przepisem na ciasto półfrancuskie na rogale znalezionym u Ciebie. Więc u mnie św. Marcin był bardzo słodki również i przeciąga się do dzisiaj :) Pozdrawiam i zapraszam do mojej BezCukierni!

    www.bezcukiernia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. O mamo Karolko! Toż to jawna niesprawiedliwość, że córcia podgryźć nie mogła. :) No ale tym sposobem było więcej słodkości dla mamy. :D

    OdpowiedzUsuń
  9. już czuję ten wspaniały, orzechowy zapach.
    już czuję drobinki orzechów pod językiem.
    wspaiałe ciasto.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie ma to jak kawalek orzechowego ciasta :) Ja jestem prawdziwa "wiewiorka" i takimi smakolykami nigdy nie pogardze :) Pycha!

    OdpowiedzUsuń
  11. Sosa ciesze sie, ze przepis z mojego bloga stal sie dla Ciebie inspitracja. Sw Marcin w tym roku byl wyjatkowo slodki :)
    Z zaproszenia chetnie skorzystam.

    Malgosiu wiem, wiem, ale corcia pogodzona z losem jak do tej pory. Mam nadzieje, ze juz niedlygo ten zakaz przestanie obowiazywac w koncu ida swieta.

    Karmel-itko drobinki faktycznie bylo czuc :)

    Majka jak tak lubisz orzechowe ciasta to prosze poczestuj sie :)

    Milego wieczoru!

    OdpowiedzUsuń
  12. Witaj Karolko,

    Napisz proszę jaki wymiar miała Twoja blaszka?

    Chyba masz mniejsze blaszki niż moje bo Twoje ciasta są pyszne:)) ale zawsze okazuje się że z Twoich proporcji wychodzi mi za mało ciasta i jest bardzo niskie :(

    OdpowiedzUsuń
  13. Martolinko blaszka, na ktorej pieklam to ciasto miala 20x32cm.

    OdpowiedzUsuń
  14. I o to chodzi by bylo prosto i smacznie :-)

    OdpowiedzUsuń

Witam na moim blogu i serdecznie dziekuje za pozostawione komantarze. Zawsze czytam je z wielka uwaga i w miare mozliwosci odpisuje.
Pozdrawiam :)