wtorek, 25 stycznia 2011

Na szybka poprawe humoru :)



Ostatnio miewam problemy z humorem, a wlasciwie jego brakiem. Moze to efekt zimy, ktora w tym roku jakos niezdecydowana jest. Raz przychodzi, raz odchodzi, a potem znow wraca.
Ci, ktorzy zagladaja do mnie regularnie wiedza, ze gotowanie poprawia mi nastroj, wplywa kojaco na moje nerwy. Zaszylam sie wiec czym predzej w kuchni by tam szukac pocieszenia. Postawilam na cos slodkiego i szybkiego w wykonaniu. Nie mialam ochoty czekac nie wiadomo jak dlugo, az utracony humor powroci.
Popelnilam wiec muffinki, slodkie i aromatyczne. Wszak zapachy tez wplywaja na nasze samopoczucie wiec dlaczego nie pozwolic im uwolnic sie w czasie pieczenia i wypelnic cale mieszkanie. Aromat orzechow, jablek, a przede wszystkim cynamonu powoli rozchodzil sie od kuchni az po salon. Zagladal w kazdy zakamarek i kat mego mieszkania i zaraz zrobilo sie milej.
Niecierpliwie czekalam na cieple muffinki. Zagladalam co chwila przez szybke piekarnika czy aby juz moge je wyciagac. Te 20 minut trwalo chyba wieki ;)
Na koniec jeszcze tylko odrobina cukru pudru i ciepla herbata zurwinowa.




Muffinki z orzechami i jablkiem

skladnki suche:
  • 2 szklanki maki (dalam pszenna razowa)
  • 2 lyzeczki proszku do pieczenia
  • 1 lyzeczka cynamonu
  • 150g brazowego cukru
  • 50g posiekanych orzechow wloskich
  • 2 male jablka

skladniki mokre:
  • 120g stopionego masla
  • 2 jajka
  • 1 szklanka mleka

Wykonanie:
W duzej misce mieszamy przesiana make, proszek do pieczenia i cynamon. Dodajemy posiekane orzechy i pokrojone w kostke jablko.
W drugiej misce mieszamy stopione, przestudzone maslo, mleko i jajka.
Skladniki mokre wlewamy do miski ze sluchymi i mieszamy.
Foremke do muffinek wykladamy papilotkami lub jesli ktos nie posiada papilotek wystarczy ja natluscic maslem. Papilotki napelniamy ciastem do 2/3 wysokosci.
Pieczemy przez 20 minut w temperaturze 200°C. Po upieczeniu odstawiamy na 5 minut, a nastepnie wyciagamy z foremki.
Przed podaniem posypujemy cukrem pudrem.
Smacznego!



Polecam tez moj inny przepis na muffinki z jablkiem

17 komentarzy:

  1. Widzę, że znikły Ci do ostatniego okruszka:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Te z mojego talerzyka tak i humoer powrocil :)
    Ale jeszcze pare zostalo. Moze ktos wpadnie na kawke.

    OdpowiedzUsuń
  3. Prosze nie poddawac jakims brakom humoru! Tylko jak najczesciej w takim razie maszerowac do kuchni ;) Tym bardziej skoro takie pysznosci wtedy powstaja :)
    Mnie coraz bardziej brakuje 'normalnego' gotowania i pieczenia. Chyba bede musiala cos w najblizszych dniach popelnic jednak...

    Pozdrawiam Karolko! I przesylam troche slonca, ktorego u nas ostatnio nieco wiecej. A to calkiem niezle tez wplywa na lepszy nastroj ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. A akurat mialam jutro piec muffinki i szukalam natchnienia :-) Mam tylko jedno pytanie: na ile muffinkow jest twoj przepis? To bedzie moj pierwszy muffinkowy raz i musze dopiero kupic foremki, dlatego chcialam wiedziec ile ich kupic. Dziekuje ci za ten pyszny przepis, a wlasciwie przepisy, bo dzis na kolacje bede serwowac twoja wiosenna salatke z ciecierzycy :-) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Takie muffinki wyciągnęłyby człowieka nawet z silnej depresji:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bea oj odrobina slonka by mi sie zdecydowanie przydala. Narazie musi wystarczyc mi pichcenie.
    A Twoja tesknote za gotowanie doskonale rozumiem. Wracaj do zdrowia Kochana.

    Agato ten przepis jest na 12 muffinek. Ja mam taka foremke z IKEA i jak dla mnie sprawdza sie bardzo dobrze.
    Mam nadzieje, ze Twoj pierwszy wypiek muffinkowy bedzie udany.
    No i ze salatka zasmakuje :)

    Wiosenka mam jednak nadzieje, ze nikt depresji nie ma, co najwyzej zly dzien jak ja. Muffinki tak czy inaczej polecam.

    Pozdrawiam Was serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  7. z rzechami i jablkiem to bardzo smaczne polaczenie:)
    a u mnie z jagodkami:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Karolko, łączę się w bólu. Te zmiany humoru to jakaś zimowa plaga. U mnie zdecydowanie z przewagą humoru wisielczego. I nawet czymś słodkim i pachnącym słabo sobie ten nastrój ratuję, bo mówiąc szczerze, po powrocie z pracy mam dość wszystkiego. Powinnam wziąć przykład, ale zapewne skończy się jak co dzień, będę czekać do weekendu, żeby umilić sobie życie. :)
    No cóż, aby do wiosny..., aby do wiosny... :)
    Pozdrawiam serdecznie. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. widzę że chandra dopada wszystkich na około, podobno te ostatnie dni były własnie niesprzyjające dla nas na szczęście mamy już je za sobą :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Smakowite pocieszacze Karolko:)) Ja też czasem takiego potrzebuję:)
    Pozdrawiam Cię:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Salatka wyszla bombowo, az maz sie zachwycil, ze taka dobra :-) Juz sie nie moge doczekac na dzisiejsze pieczenie muffinkow, znow w mieszkaniu pieknie zapachnie jablkiem i cynamonem!

    OdpowiedzUsuń
  12. No i zdalam egzamin z muffinkow - sa pyszne i tak szybkie w przygotowaniu. Czekam na nowe inspiracje nie tylko muffinkowe.

    OdpowiedzUsuń
  13. Brak humoru to niestety o tej porze roku częsta przypadłość (moja również), ale na szczęście zawsze pozostaje czekolada albo takie muffinki jak Twoje!

    OdpowiedzUsuń
  14. Zapraszamy do przyłączenia się do powstającej listy POLSKICH blogów kulinarnych: http://polskieblogikulinarne.blogspot.com/

    Pozdrawiamy:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Aga jagodowe tez sa dobre :)

    Malgosiu swieta slowa "byle do wiosny". W tym roku zima jakas malo laskawa jest dla mnie i dopadla mnie mega chandra. Slodycze sa dobre, ale na krotki czas niestety.

    Piegusek tez slyszalam, ze te dni kiedy przeyszlo ocieplenie byly bardzo negatywne dla wiekszosci z nas. Mam nadzieje, ze jakos damy rade dotrwac do wiosny.

    Majanko szkoda, ze takie pocieszacze sa dobre tylko na chwile.

    Agatko ciesze sie bardzo, ze salatka zasmakowala Wam. No i gratuluje debiutu muffinowego :)

    Karolinko uwielbiam czekolade, ale ostatnio nie mialam pomyslu na cos dobre z jej udzialem. Zaluje, ze moj ulubiony sklep z czekoladkami jest az w Belgii. Inaczej pewnie bym juz zajadala smutki pysznymi pralinami.

    PBK bardzo dziekue za zaproszenie :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Muffinki chodzą za mną już od dłuższego czasu, w końcu muszę znaleźć chwilę czasu i coś upichcić. Karolko, Twoje przepisy bardzo przypadły mi do gustu. Szczególnie to małe biało-pomarańczowe co nieco muszę wypróbować. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  17. Agatko i co upieklas juz muffinki?

    OdpowiedzUsuń

Witam na moim blogu i serdecznie dziekuje za pozostawione komantarze. Zawsze czytam je z wielka uwaga i w miare mozliwosci odpisuje.
Pozdrawiam :)