Lubie wtedy wyobrazac sobie smak, zapach i wyglad ostateczny czegos co wlasnie powstaje w mej glowie. Wrzucam do garnka po kolei poszczegolne produkty, mieszam, probuje, doprawiam, czasami poprawiam to i owo. Rezultaty bywaja rozne, przewaznie jednak wywoluja usmiech na mojej twarzy.
Dzisiejsze danie tez jest dzielem przypadku, a powstalo za sprawa resztki ciecierzcy, ktora pozostala mi po nadziewanych pomidorach. Jest to tez ostatnia propozycja w ramach "Tygodnia z ciecierzyca"Makaron z ciecierzyca i warzywami
skladniki:
- 2 cukinie
- 200g pomidorow z puszki
- 1 cebula
- 1 zabek czosnku
- 200g ciecierzycy z puszki
- 0,25 szklanki bulionu warzywnego
- 1 lyzeczka startego imbiru
- 0,5 lyzeczki chili
- 0,25 lyzeczki cynamonu
- 0,5 lyzeczki mielonego kuminu
- szczypta szafranu
- sol, pieprz
- natka pietruszki
- 1 kubek makaronu ( u mnie swiderki)
wykonanie:
Na rozgrzanym oleju podsmazamy cebule pokrojona w piorka. Po okolo 3 minutach dodajemy posiekany czosnek oraz przyprawy. Smazymy 2 minuty az wszystkie przyprawy uwolnia swoj aromat.
Wlewamy bulion, dorzucamy pomidory i cukinie pokrojona w polplastry. Doprowadzamy do wrzenia i gotujemy jeszcze 10 minut. Na koncu dodajemy ciecierzyce, doprawiamy sola i pieprzem. Dodajemy natke pietruszki.
W tym czasie gotujemy makaron al dente. Gdy bedzie juz gotowy dokladamy go do warzyw.
Smacznego!
9 komentarzy:
U mnie także zazwyczaj rządzi przypadek,ale przecież z przypadków składa się prawie całe nasze życie:)
podoba mi się to dzieło przypadku, a raczej Twoje ;)
Olciaky ja lubie przypadki w kuchni, wiele potraw na tym blogu to tez dzielo przypadku :)
Aga-aa ciesze sie, ze moje przypadkowe dzielo tak Ci sie podoba. Polecam!
Nie mogłam dziś dodac komentarza u Ciebie Karolko.
Mam nadzieje,ze teraz się uda.
Podoba mi się Twoje danie, chętnie bym zjadła takie na obiadek, mniam:)
O Majanka, a co sie stalo, ze z komentarzem byl problem? Dobrze, ze juz wszystko gra.
A taki makaron na obiad goraco polecam. Jest pelen aromatow.
pozdrawiam
Ja lubię takie kulinarne przypadki :) Miło być zaskoczonym!
U mnie podobnie. :) Niezbyt często planuję obiady... Raczej zdaję się na chwilową zachciankę, przypadek, inspirację dania, które u kogoś podpatrzyłam...:)
To obiad o jakim zawwsze marzy. Jestem wielką fanką makaronu ;)
Aniu to prawda, ze takie przypadki sa bardzo fajne.
Malgosiu w sumie to ja zawsze planuje swoje zakupy spozywcze gdyz robie je przewaznie raz na tydzien. Potem z tego co zakupilam wymyslam co zjemy. Tak wiec po czesci planuje co bedzie, a po czesci zdaje sie na przypadek.
Emma ja tez z tych co lubia makaron.
pozdrawiam
Prześlij komentarz