Na ponure dni najlepsze są kolorowe posiłki. Takie pełne słońca, które rozweselą panującą wszędzie szarugę. Nie wiem jak u Was, ale u mnie zero słońca. To jeden z takich dni listopadowych, których szczerze nie cierpię. Jak wszystkim dobrze wiadomo jedzenie często używane jest dla poprawy nastroju. Każdy pewnie pomyśli w tym miejscu o czymś słodkim. Jednak sięganie po słodycze to najgorsze co można zrobić. Moja strategia jest zupełnie inna. Owszem przygotuje do jedzenia coś radosnego i w wyglądzie i w smaku. Coś co rozjaśni mi mroki listopada. I nie będzie to żadna przekąska między posiłkami, a podstawa mojego obiadu.
Kotlety z soczewicy, bo o nich tu mowa to idealne danie na taki dzień. Kolorowe bo z dodatkiem żółtej jak słońce kurkumy. Często dodaje ją do różnych dań ze względu na jej cudowne, prozdrowotne właściwości. Do tego smaczne, bo dzięki przyprawom zyskują wyrazisty smak. Sama radość. A do tego pożywne. Cóż więcej chcieć? Jedynie tego by ktoś posprzątał za mnie kuchnię.
Kotlety z soczewicy
składniki:
- 1 szklanka czerwonej soczewicy
- 1 por
- 2 marchewki
- 1 cebula
- 1 ząbek czosnku
- 3 łyżki mąki owsianej
- natka pietruszki
- 0,5 łyżeczki kurkumy
- chilli - według uznania, u mnie 2 szczypty
- 0,5 łyżeczki kminu rzymskiego
- 0,5 łyżeczki gałki muszkatołowej
- sól, pieprz
- 1 łyżeczka masła klarowanego
- olej do smażenia
wykonanie:
Soczewicę gotujemy w lekko osolonej wodzie. Warto ją nieco rozgotować. Następnie jeśli nie wchłonęła całej wody w czasie gotowania to ją odlewamy.
Na maśle klarowanym podsmażam posiekaną cebulę, czosnek i por. Por trzeba drobno pokroić aby się nie ciągnął. Po chwili dokładamy do tego marchewkę startą na dużych oczkach i chwilę podsmażamy. Dodaje też wszystkie przyprawy.
Warzywa łączymy z ugotowaną soczewicą, dodajemy mąkę i natkę pietruszki. Dokładnie mieszamy. Dodajemy ewentualnie sól i pieprz do smaku. Formujemy małe klopsiki i smażymy na rozgrzanym oleju z obu stron na rumiano.
Uwagi: Z tej porcji wyszło mi 10 klopsików. Nie mogą być zbyt duże, gdyż w czasie smażenia mogą się rozsypać. Na patelni nie można układać ich zbyt ciasno, bo to utrudni przewracanie ich na drugą stronę.
7 komentarzy:
Pysznie wyglądają, robię podobne, choć używam nieco innych przypraw :-)
Soczewicę bardzo lubię więc wypróbuję ten przepis. Używasz w swojej kuchni wody filtrowanej? Z moich doświadczeń wynika że przefiltrowana w dobrym filtrze woda wzbogaca smak potraw.
Uwielbiam soczewice, kotleciki boskie ;-)
bardzo lubię takie kotleciki :-)
Cieszę się, że soczewicowe kotleciki podbijają Wasze serca. Oby smakowały tak jak nam.
Domino wodę filtrowaną używam tylko do picia. W sumie po Twoim wpisie zaczęłam się zastanawiać dlaczego nie pomyślałam sama aby na niej gotować. Wypróbuje i osądzę czy faktycznie wpływa na smak potraw.
Pozdrawiam
wczoraj zrobiłam :) ale dodałam do drugiej połowy jajko gdyż pierwsza część za bardzo rozsypywała się a robiłam małe kulki. Z jajkiem wyszły ekstra ;)
Ja robię je dość często i zawsze bez jajka i mi się nie rozwalają. Ciekawe dlaczego?
Dobrze, że mimo to sytuacja uratowana i kotleciki okazały sie smaczne.
Pozdrawiam.
Prześlij komentarz