Dzisiejszy dzień z czystym sumieniem mogę zaliczyć do udanych. Po pierwsze dlatego, że mimo listopada było bardzo przyjemnie i słonecznie. Po wczorajszym mglistym dniu była to bardzo mila odmiana.
Do tego dziś piątek, a wiec początek weekendu, który zapowiada się wspaniale.
Poza tym w mojej kuchni powstały kolorowe, pełne słońca i optymizmu dania. Jednym z nich pragnę się podzielić już teraz. Zapiekany mus z dyni z chrupiącą skórką z parmezanu to idealna przekąska. Ciepła i słodkawa.
Właśnie uświadomiłam sobie, że w tym sezonie jest to pierwsze danie z dyni, które prezentuje na blogu. Zupełnie nie wiem jak to się stało, ale pierwszy raz odkąd polubiłam dynie nie wzięłam udziału w corocznym Festiwalu Dyni. Ubolewam i nadrabiam zaległości, tym bardziej że dynie do przygotowania dzisiejszego dania przywiozłam aż z Francji. W tym roku na naszej działce nie wyrosły moje ulubione dynie piżmowe. Na próżno szukałam ich na pobliskim targu. Wykorzystałam więc mój krótki pobyt we Francji na początku listopada i poczyniłam odpowiednie zakupy. Żałuje tylko, że liczba tych jadalnych zdobyczy była tak mocno ograniczona. Pocieszam się, że ciągłe mam jeszcze jedną, cudowną dynie, która grzecznie czeka na balkonie aż przyrządzę z niej coś pysznego.
składniki
- 500 g dyni
- 1 cebula
- 250 ml bulionu
- 150 ml śmietany
- 4 jajka
- szczypta gałki muszkatołowej
- sól, pieprz
- 1 łyżka oliwy z oliwek
- masło do smarowania foremek
- 4 łyżki startego parmezanu
wykonanie:
Cebule kroimy w kostkę. Dynie obieramy, pozbawiamy pestek i kroimy w kostkę równej wielkości. Cebule i dynie podsmażamy na oliwie przez około 3 minuty. Zalewamy bulionem i gotujemy przez 10 minut. Odcedzamy i miksujemy na pure.
Jajka wraz ze Śmietana ubijamy mikserem. Łączymy z dynią. Doprawiamy solą, pieprzem i gałką.
Masę przelewamy do naparowanych masłem foremek. Pieczemy w kąpieli wodnej przez 35 minut w temperaturze 180°C, po 15 minutach zwiększmy temperaturę do 200°C. W połowie pieczenia każdą foremkę posypujemy startym parmezanem.
Podajemy gorące.
Uwagi: Przepis na 4-5 foremek o średnicy 10cm.
5 komentarzy:
Skoro zapraszasz, to zaraz jestem! Chętnie bym zjadła takie dyniowe cudo (;
Mmm, cudowne... Uwielbiam dynię i bardzo żałuję, że u mnie już po sezonie...
Wyglądają pięknie. Co prawda ja mam dość mieszane odczucia w temacie dyni, ale takie coś aż chce się jeść :)
Pozdrawiam,
siwapiecze.blogspot.com
Wygląda smakowicie :) (choc ja się pewnie jednak skuszę na marchewkę z poprzedniego przepisu raczej niż na dynię). Ale chciałabym wiedziec, co znaczy "sialiczny"?
Joanna jak widac zakradl mi sie chochlik do notatki, ale jako jedyna zwrocilas na niego uwage :-)
Dziekuje wszystkim za mile slowa o mojej zapiekance dyniowej. Tym, ktorzy dynie lubia bardzo ja polecam.
Pozdrawiam
Prześlij komentarz