Przygotowanie do świąt w końcu ruszyły i u mnie. Poczyniłam mazurki. W zasadzie nic wyszukanego, żadnych fajerwerków, jednak bez tradycyjnego cukru czy białej mąki. Jak dla mnie sam fakt odrzucenia czy wymiany tych dwóch składników sprawia, że przepis jest godzien uwagi. Ponieważ w moim domu mazurek pojawia się raczej symbolicznie, bo bez mazurka nie ma święconki, to też nigdy nie robię ich zbyt dużo. Przeważnie są to pojedyncze mini-mazurki lub jeden lecz niewielki, taki w sam raz na 6-8 porcji.
W tym roku przygotowałam 6 małych mazurków wykorzystując foremni do mini-tart. Jeden testowy mazurek już został zjedzony i zaliczył test pozytywnie. W sumie to żałuje, że nie ma ich więcej. Moja córka chyba też, bo w trakcie pracy wyjadała mi nadzienie czekoladowe. Mam nadzieje, że nie będę musiała piec ich od nowa.
Mazurki orzechowo-czekoladowe z żurawiną
składniki na 6 sztuk:
spód:
- 200 g mielonych orzechów laskowych
- 1 jajko
- 20 g suszonej żurawiny
- 40 g masła
- 2 łyżki ksylitolu
- 0,5 łyżeczki sody
wypełnienie mazurka:
- 4 łyżki suszonej żurawiny
- 1 łyżeczka wody
- sok z cytryny do smaku
- 100 g gorzkiej czekolady
- 4-6 łyżek masła orzechowego naturalnego - przepis tu
- 1 łyżka miodu
do dekoracji:
- migdały w płatkach
- żurawina suszona
Wykonanie:
Żurawinę drobno siekamy. Wszystkie składniki na spód zagniatamy ze sobą. Gotowym ciastem wykładamy foremki do tart, które najpierw należy wysmarować masłem. Foremki wyklejamy na dnie i po bokach, robimy to palcami bez wałkowania ciasta.
Do każdej foremki kładziemy na ciasto kawałek papieru do pieczenia, a następnie obciążamy np. suchym grochem. Pieczemy około 20 minut w 180 stopniach C. Po upieczeniu ściągamy papier z obciążeniem, a spody mazurków pozostawiamy do wystygnięcia.
Przygotowujemy wypełnienie mazurków. Żurawinę miksujemy z łyżeczka wody. Do smaku dodajemy sok z cytryny. Ma powstać konsystencja dżemu. Taką miksturą wykładamy dno mazurków.
W kąpieli wodnej rozpuszczamy czekoladę z masłem orzechowym i miodem. Gdy masa dobrze się połączy napełniamy nią mazurki. Dekorujemy gdy czekolada jest jeszcze miękka.
Mazurki odstawiamy do lodówki.