expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pietruszka. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pietruszka. Pokaż wszystkie posty

środa, 13 września 2017

Zupa z soczewicy i pieczonej papryki


Pogoda pozostawia wiele do życzenia. W tym roku czuję, że złapie mnie jesienna depresja. Generalnie zupełnie obcy mi stan, jednak tego lata było za mało ciepła, za mało słońca i coś czuję przez skórę, że to się na mnie odbije. Oczywiście nie poddam się bez walki i już teraz przeciwdziałam. 
Kiedy tylko mogę korzystam z tych nielicznych już promieni słońca. W sobotę nawet się "poopalałam". Gotuje też kolorowe dania. Warzywa i owoce to podstawa w mojej kuchni. Nie ma bez nich dnia. A lato i jesień to pod względem darów natury najcudowniejszy czas. Bardzo lubimy jeść kolorowo, bo kolory oznaczają bogactwo witamin i składników mineralnych. Najlepsze oczywiście to owoce i warzywa z targu, od rolników. Czasem ubolewam, że nie mam własnego ogrodu zaraz za oknem. Ale nie ma co narzekać, nie lubię narzekać. Cieszę się z tego co mam.
A wracając do kolorowego jedzenia to dziś soczyste czerwienie i pomarańcze. Aksamitna czerwona papryka i pomarańczowa soczewica. Z nich doskonały duet w postaci zupy. Do tego odrobina przypraw, parę dodatków i gotowe. Przyjemna w smaku, w kolorze zachodzącego słońca - czego można chcieć więcej w taki dzień?


Zupa z soczewicy i pieczonej papryki
składniki:
  • 3 papryki
  • 100 g czerwonej soczewicy
  • 1 cebula
  • 2 ząbki czosnku
  • 1 marchew
  • 1 pietruszka
  • 1/4 łyżeczki cynamonu, chili
  • 1/2 łyżeczki kurkumy
  • sól, pieprz
  • natka pietruszki
  • 750 - 1000 ml bulionu warzywnego
  • 1 łyżeczka oleju kokosowego
  • 2-3 łyżki śmietany

wykonanie:
Paprykę myjemy, osuszamy i wkładamy do piekarnika. Pieczemy w temperaturze 180°C do chwili aż jej skórka stanie się pomarszczona. W czasie pieczenia warto obracać paprykę by się równo przypiekła. Następnie jeszcze gorącą przekładamy do miski, na którą naciągamy folię spożywczą. Pozostawiamy tak na 10 minut. Dzięki temu skórka z papryki lepiej odejdzie. Gdy z papryki ściągniemy skórkę i usuniemy gniazda nasienne przekładamy do blendera lub rozdrabniacza i miksujemy.
Na oleju kokosowym podsmażamy posiekaną cebulkę i czosnek z dodatkiem kurkumy, cynamonu i chili.
Marchewkę i pietruszkę ścieramy na tarce o dużych oczkach. Starte warzywa wraz z soczewicą i cebulką z czosnkiem zalewamy bulionem i gotujemy aż soczewica będzie miękka. Dodajemy zmiksowaną paprykę oraz śmietanę.
Zupę należy zagotować doprawić do smaku solą i pieprzem oraz natką pietruszki.

sobota, 29 kwietnia 2017

Lekka sałatka ze szparagami

 

Na otwarcie sezonu szparagowego moja rodzina czekała z niecierpliwością. Najfajniejsze jest to, że dzieci już nie mogły się doczekać kremowej zupy szparagowej. W moim wydaniu taka zupa za każdym razem kryje w sobie inne dodatki co czyni ją jeszcze bardziej atrakcyjną. 
Ale dziś nie o zupie miałam pisać, bo na nią przyjdzie czas innym razem. Choć to właśnie zupa otwierała u nas sezon już tydzień temu. Mam nadzieje, że teraz szparagi będą gościły u nas dość często, a to dlatego, że czas kiedy można się nimi delektować jest krótki. Trzeba wykorzystać go w pełni, tym bardziej, że szparagi są źródłem wielu witamin i minerałów. A co najważniejsze są prebiotykiem. To substancje, które odżywiają pożyteczne bakterie jelitowe. Od nich zaś zależny całe nasze zdrowie, odporność i samopoczucie. Zadbajcie więc o nie jedząc szparagi. 



Zielona sałatka ze szparagami
składniki dla 2 osób:
  • pęczek zielonych szparagów
  • 1 pomidor malinowy
  • 1 szalotka
  • 100-120 g sera feta
  • 2 garście roszponki

dresing
  • natka pietruszki - spora ilość, u mnie pół pęczka
  • 2 łyżki oliwy z oliwek
  • 1 łyżka octu winnego
  • sól, pieprz

wykonanie:
Szparagi myjemy, odcinamy zdrewniałe końcówki. Ja moje obrałam, ale w przypadku zielonych szparagów nie trzeba tego robić. Szparagi kroimy na plasterki, ale zachowujemy w całości kwiatek. Wrzucamy do osolonego wrzątku na 2 minuty, a następnie przelewamy obficie zimną wodą by przerwać proces gotowania.
Do dwóch salaterek wkładamy po garści roszponki. Na sałacie rozkładamy przestudzone szparagi, pokrojonego na spore kawałki pomidora. Wszystko posypujemy pokruszonym serem.
Przygotowujemy dresing, którym skrapiamy sałatkę i zajadamy. smacznego.

środa, 23 września 2015

Faszerowane pieczarki


Pierwszy dzień jesieni w tym roku jest wyjątkowo ładny. Za oknem delikatne słońce i prawdziwie letnia temperatura. Ostatnie dni lata były naprawdę cudowne. Szkoda tylko, że ja ciągle przeziębiona chodzę.  Mimo to jest energia i mnóstwo pomysłów na pyszne dania. Jest tez niestety dominujący brak czasu, a ponieważ październik za pasem, to będzie go jeszcze mniej. Za chwilę zaczynam uczelniany maraton i z pewnością na blogu będzie mniej nowych wpisów. Mam jednak nadzieję, że pozostaniecie wierni tej stronie i z niecierpliwością będziecie wypatrywać nowych wpisów. 
Tym czasem zapraszam na przekąskę lub też kolację prosto z piekarnika.

 

Pieczarki faszerowane porem
składnik
  • 6 dużych pieczarek (najlepiej takich na grilla)
  • 2 pory - białe części
  • 100 g wędzonego boczku
  • 50 g sera gouda
  • 1 kulka mozzarelli
  • chilli w proszku
  • sól, pieprz
  • natka pietruszki

wykonanie
Jeśli pieczarki mają trzonki to je wycinamy (moje nie miały) 
W rondelku podsmażamy pokrojony boczek wędzony. Gdy się wytopi tłuszcz dodajemy do niego pokrojone pory i ewentualnie posiekane nóżki pieczarek. Podsmażamy do miękkości pora. Doprawiamy chilli w proszku oraz pierzem. W razie konieczności solą. Zdejmujemy z ognia i dodajemy starty na dużych oczkach ser żółty. Dokładnie mieszamy, a następnie napełniamy farszem kapelusze pieczarek.
Przekładamy je do naczynia żaroodpornego wysmarowanego tłuszczem lub wyłożonego papierem do pieczenia. Pieczemy przez 25 minut w temperaturze 180°C. 
Na 10 minut przed końcem pieczenia na pieczarkach rozkładamy pokrojoną w kostkę mozzarellę. Upieczone pieczarki serwujemy na ciepło, przed podaniem posypujemy natką pietruszki.

wtorek, 15 września 2015

Nieco inna pomidorowa


Kuchnia to doskonałe miejsce do eksperymentów. Łączenie ze sobą składników, dobieranie proporcji to pole do popisu dla tych, którzy nie lubią nudy na talerzu. Zupa zaś fantastycznie nadaje się do tego by przemycić te składniki, których wydawałoby się nie lubi reszta rodziny lub pojedynczy osobnik. Tak też jest z moją dzisiejszą propozycją. Ja przemycam paprykę, za którą szczerze mówiąc nie bardzo przepada starsza córka, zaś młodsza w ogóle nie toleruje jej widoku. Ale dzisiejsza zupa to nie tylko przemycanie, ale też odmienianie klasycznej pomidorowej. Nota bene ulubionej zupy moich dzieci, zupy z którą często eksperymentuje i na jej bazie powstają przeróżne wariacje.

Czasami nie trzeba wiele by dobrze znana zupa nabrała nowego wymiaru. Wystarczy dorzucić nowy składnik albo inaczej przyprawić i już jest zupełnie nowe danie.
 U mnie podstawą są pomidory z puszki lub kartonika, jak kto woli, oraz pieczona, zmiksowana papryka. Do tego kilka pływających warzyw i dla wypełnienia komosa ryżowa. Doskonała, pożywna zupa.



Zupa pomidorowo-paprykowa z komosą ryżową
składniki:
  • 4 czerwone papryki
  • 2 kartoniki pomidorów krojonych 
  • 1 ząbek czosnku
  • 3 marchewki
  • 2 pietruszki
  • 4-6 łyżek komosy ryżowej (przed ugotowaniem)
  • bulion warzywny/woda około 1,5/2 litry
  • 2 łyżki śmietany kremówki
  • chilli w proszku
  • sól, pieprz
  • natka pietruszki

wykonanie:
Paprykę myjemy i dokładnie osuszamy. Przekładamy na blaszkę do pieczenia razem z czosnkiem. Pieczemy w temperaturze 180°C do chwili aż jej skórka stanie się pomarszczona. W czasie pieczenia warto obracać paprykę by się szybciej przypiekła. Następnie jeszcze gorącą przekładamy do miski, na którą naciągamy folię spożywczą. Pozostawiamy tak na 10 minut. Dzięki temu skórka z papryki lepiej odejdzie.
W mojej kuchni nie używam kostek rosołowych itp dlatego dla lepszego smaku proponuję bulion warzywny. W nim będzie się gotować pokrojona w kostkę marchewka i pietruszka. Gdyby zalać je samą wodą wywar będzie jak dla mnie zbyt jałowy. Można jednak w trakcie przygotowanie zupy umieścić w garnku warzywa na bulion, a potem wyciągnąć ich nadmiar i pozostawić tylko marchew i pietruszkę. 
Z papryki ściągamy skórę i kroimy ją na kawałki usuwając gniazda nasienne. Przekładamy do blendera razem z upieczonym czosnkiem. Miksujemy.
Gdy warzywa będą jeszcze twarde dodajemy do nich pomidory, zmiksowaną paprykę oraz komosę ryżową. Pamiętajmy, że komosę uprzednio należy przepłukać pod bieżącą wodą. Gotujemy około 20-25 minut, bo tyle czasu potrzebuje komosa ryżowa. Dodajemy śmietanę oraz doprawiamy do smaku chilli, solą i pieprzem. Na talerzu ozdabiamy natką pietruszki.
Gdyby zupa była zbyt gęsta należy dolać wodę.

czwartek, 25 czerwca 2015

Zupa z kalarepy


Lubicie kalarepę? Ja bardzo. Od dziecka jem ją jak jabłko, ewentualnie ląduje w zupie jako jeden ze składników jarzynówki. Nigdy nie jadłam jej w innej postaci i tak na dobrą sprawę nawet nie wiedziałam jaki tak naprawdę ma smak po ugotowaniu. W zupie jarzynowej warzywa są tak wymieszane, że ciężko to ocenić. To też postanowiłam ugotować zupę gdzie kalarepa będzie numerem jeden. Dla towarzystwa dobrałam jej por i pietruszkę, a do ozdoby i zielony groszek. I co? Jak myślicie, jak smakowała? Otóż ku zdziwieniu wszystkich rozeszła się w oka mgnieniu. Niby wytrawne dane, a jednak dość słodkie, tyle, że to taka naturalna słodycz, bardzo przyjemna. Myślę, że fajnie by smakowała z chipsem z wędzonego boczku. Ale to sprawdzę przy następnej okazji.


Krem z kalarepy
składniki
  • 2 kalarepy
  • 1 korzeń pietruszki (średniej wielkości lub 2 małe)
  • 1 por (tylko biała część)
  • bulion warzywny
  • śmietana 18%
  • sól, pieprz
  • 1 łyżka masła - opcjonalnie
  • zielony groszek (mrożony) 2 łyżki na talerz

wykonanie
Pokrojoną kalarepę, pietruszkę i por zalewam bulionem i gotuję do miękkości. Miksuję blenderem. Podgrzewam i doprawiam śmietaną, solą i pieprzem. Dodaje też łyżkę masła. Gdyby zupa okazała się zbyt gęsta dolewam wodę do osiągnięcia porządnej konsystencji.
W międzyczasie gotuję zielony groszek w osolonej wodzie. Odcedzam. 
Gotową zupę nalewam do talerzy i dekoruję groszkiem.