expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

wtorek, 30 czerwca 2015

Cukinia i kasza jaglana


Wakacje w mieście to prawdziwe wyzwanie dla rodzica. O ile dziecko korzysta ze zorganizowanych półkolonii to nie ma problemu, gorzej gdy siedzi w domu. Choć akurat moje dziecko jest szczęśliwe gdy cały dzień może spędzić z rówieśnikami na podwórku. 
Ale dziś dla odmiany postanowiłyśmy razem przygotować obiad. Wspólna praca sprawia, że potem wszystko lepiej smakuje i tak też było u nas. Co prawda pierwsza porcja placuszków nam się nie udała, bo chciałyśmy je zrobić bez dodatku mąki. Ostatecznie by się nie rozpadały dodałyśmy mąkę gryczaną. Przy przewracaniu ich na drugą stronę trzeba być ostrożnym. ale generalnie placuszki nie sprawiały nam problemu. Wyszło ich sporo, ale były tak fajne chrupiące, że szybko znikały z talerza.





Placuszki z cukinii i kaszy jaglanej

składniki
  • 2 średnie cukinie
  • 3/4 szklanki kaszy jaglanej
  • 2 jajka
  • 2 czubate łyżki mąki gryczanej
  • 1 cebula
  • 1 ząbek czosnku
  • 1 łyżeczka musztardy
  • 1 łyżeczka świeżego tymianku - posiekana
  • 0,5 łyżeczki pieprzu cayenne
  • sól i pieprz

wykonanie
Kaszę jaglana gotujemy w 2 szklankach osolonej wody. Po ugotowaniu odstawiamy do przestygnięcia.
Cukinię ścieramy na tarce o dużych oczkach, lekko solimy i odstawiamy na 30 minut by puściła sok. Odsączamy dokładnie cukinię, dodajemy do kaszy jaglanej. Cebulę kroimy w kostkę i podsmażamy na oleju by się zeszkliła. Pod koniec smażenia dodajemy posiekany czosnek. Pilnujemy by się nie przypiekł, bo będzie gorzki. Cebule i czosnek dodajemy do cukinii. Dokładamy pozostałe składniki - jajka, mąkę, przyprawy.
Na rozgrzana patelnie nakładamy masę za pomocą łyżki. Smażymy z obu stron na złoty kolor.
Placuszki najlepiej smakują gdy są ciepłe.

sobota, 27 czerwca 2015

Tarta truskawkowa z mascarpone


W końcu są! Upragnione, wyczekane - wakacje. Nawet jeśli ma się tak samo dużo pracy jak przed wakacjami, to wszystko jakoś inaczej wygląda. Dla mnie przede wszystkim oznacza to inna organizacje dnia, nie będzie trzeba wstawać skoro świt i w pośpiechu przygotowywać śniadania dla dzieci, a potem gnać do szkoły i przedszkola, a wieczorem nie będzie trzeba ponaglać by dzieci w końcu poszły spać. Życie na pełnym luzie, taka mam przynajmniej nadzieję.
A na dobry początek wakacji jest ciasto. Proste, bo przecież na samym początku tego słodkiego lenistwa nie będę komplikować sobie życia. Ale proste nie oznacza złe, wręcz przeciwnie. Co tu będę dużo pisać, sami oceńcie, a najlepiej zróbcie taką tartę w domu. Smacznego wakacjowania.



Tarta z mascarpone i truskawkami
składniki na ciasto
  • 220 g mąki pszennej
  • 40 g mąki migdałowej
  • 1 jajko
  • 120 g masła
  • 3 łyżki brązowego cukru
  • starta skórka z 1 cytryny
  • szczypta soli

składniki na krem
  • 120 g serka mascarpone
  • 100 ml śmietany kremówki
  • 2 łyżki cukru pudru

  • 500 g truskawek
  • 1 galaretka truskawkowa

wykonanie:
Wszystkie składniki ciasta zagniatamy ze sobą. Formujemy kulkę, owijamy folią spożywczą i odstawiamy do lodówki na co najmniej 1 godzinę. Po tym czasie ciasto należy rozwałkować między dwoma kawałkami foli spożywczej i wyłożyć foremkę do tart (28 cm) Odstawiamy na 30 minut do lodówki.
Po tym czasie należy spód tarty upiec. Wykładamy na ciasto papier do pieczenia, na który wysypujemy np.  groch. Pieczemy w temperaturze 200C przez 20-25 minut. Po 15 minutach ściągany papier z grochem i dalej pieczemy bez przykrycia. Upieczony spód pozostawiamy do wystygnięcia.

Mascarpone i kremówkę ubijamy z cukrem pudrem. Wykładamy krem na spód tarty. Układamy na nim truskawki.
Przygotowujemy galaretkę według przepisu. Gdy będzie już lekko ściągnięta małą  łyżeczką wylewamy ją na truskawki. To ma być cieniutka warstwa. W sumie potrzebujemy tylko 1/3 tej galaretki. Ja resztę wykorzystałam dla dzieci. Tartę odstawiamy do lodówki.

czwartek, 25 czerwca 2015

Zupa z kalarepy


Lubicie kalarepę? Ja bardzo. Od dziecka jem ją jak jabłko, ewentualnie ląduje w zupie jako jeden ze składników jarzynówki. Nigdy nie jadłam jej w innej postaci i tak na dobrą sprawę nawet nie wiedziałam jaki tak naprawdę ma smak po ugotowaniu. W zupie jarzynowej warzywa są tak wymieszane, że ciężko to ocenić. To też postanowiłam ugotować zupę gdzie kalarepa będzie numerem jeden. Dla towarzystwa dobrałam jej por i pietruszkę, a do ozdoby i zielony groszek. I co? Jak myślicie, jak smakowała? Otóż ku zdziwieniu wszystkich rozeszła się w oka mgnieniu. Niby wytrawne dane, a jednak dość słodkie, tyle, że to taka naturalna słodycz, bardzo przyjemna. Myślę, że fajnie by smakowała z chipsem z wędzonego boczku. Ale to sprawdzę przy następnej okazji.


Krem z kalarepy
składniki
  • 2 kalarepy
  • 1 korzeń pietruszki (średniej wielkości lub 2 małe)
  • 1 por (tylko biała część)
  • bulion warzywny
  • śmietana 18%
  • sól, pieprz
  • 1 łyżka masła - opcjonalnie
  • zielony groszek (mrożony) 2 łyżki na talerz

wykonanie
Pokrojoną kalarepę, pietruszkę i por zalewam bulionem i gotuję do miękkości. Miksuję blenderem. Podgrzewam i doprawiam śmietaną, solą i pieprzem. Dodaje też łyżkę masła. Gdyby zupa okazała się zbyt gęsta dolewam wodę do osiągnięcia porządnej konsystencji.
W międzyczasie gotuję zielony groszek w osolonej wodzie. Odcedzam. 
Gotową zupę nalewam do talerzy i dekoruję groszkiem.

wtorek, 23 czerwca 2015

Ciasto na Dzień Ojca

 

Na dzisiejsze święto taty postanowiłam przygotować coś słodkiego. Cóż można zrobić dla osoby, która jest truskawkowym łasuchem? Odpowiedź nasuwa się sama - ciasto truskawkowe.
To moje ulubione ciasto z dzieciństwa. Pamiętam jak zawsze było na pierwszym miejscu mojej listy życzeń imieninowych. Mama czyniła wszelkie starania by sprostać moim oczekiwaniom, gdyż moje imieniny przypadają na sam koniec truskawkowego sezonu. Czasami zdobycie truskawek była mało możliwe, innym razem ich cena znów stawała się zaporowa. Jednak zawsze się udawało.
Zastanawiam się dlaczego dopiero teraz zamieszczam ten przepis na blogu? Wcześniej co prawda już wspominałam o tym cieście i nawet stało się inspiracja do mojego deseru klik Jednak to nie to samo.Nadrabiam więc zaległości i życzę wszystkim ojcom smacznego świętowania.


Pianka truskawkowa

składniki na biszkopt
  • 3 jajka
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 2 łyżki wody
  • 0,5 szklanki mąki pszennej
  • 0,5 szklanki brązowego cukru

składniki na mus truskawkowy
  • 2 galaretki truskawkowe
  • 1 kg truskawek
  • 2 łyżki żelatyny
  • 1 łyżka miodu - opcjonalnie
  • 500 ml wody

składniki na piankę truskawkową
  • 2 śmietany kremówki
  • 2 galaretki truskawkowe
  • 2 łyżki cukru pudru
  • 1,5 szklanki wody
  • 1 galaretka truskawkowa na wierzch

wykonanie
Biszkopt - Żółtka oddzielamy od białek. Białka ubijamy na sztywną pianę razem z cukrem. W garnuszku łączymy żółtka z 2 łyżkami wody. Energicznie mieszając dodajemy do ubitej piany. Na końcu dodajemy przesianą mąkę z proszkiem do pieczenia. Dokładnie i energicznie mieszamy. Masę wylewamy na blachę. Pieczemy w nagrzanym wcześniej piekarniku w temperaturze 160C przez 10-12 minut. 
Po upieczeniu biszkopt pozostawiamy do wystudzenia i ściągamy z niego błonkę, która powstała na górze.

Masa truskawkowa - Umyte i osuszone truskawki miksujemy z miodem. Galaretki i żelatynę rozpuszczamy w 0,5l wody. Gdy przestygnie łączymy z truskawki z galaretka i pozostawiamy do ściągnięcia. Gdy masa będzie się już ładnie ścinać delikatnie przelewamy ją na biszkopt. Trzeba wyczuć moment, w którym należy to zrobić, gdyż zbyt luźna masa przeleci przez biszkopt. Odstawiamy ciasto do lodówki do całkowitego zastygnięcia.

Pianka truskawkowa - Galaretki rozpuszczamy w 1,5 szklanki wody i pozostawiamy do zastygnięcia. Gdy będzie już lekko ścięta przelewamy ją do ubitej z cukrem pudrem śmietany. Śmietana do ubijania powinna być zimna, prosto z lodówki. Gdy dodamy do niej galaretkę energicznie mieszamy i od razu przelewamy na ciasto. Wygładzamy powierzchnie i odstawiamy do lodówki.

Na końcu przygotowujemy galaretkę według przepisu i gdy będzie gotowa (lekko ściągnięta), a pianka truskawkowa na cieście będzie już sztywna, wylewamy ją na wierzch ciasta. Odstawiamy do lodówki do całkowitego ściągnięcia się galaretki.

 

środa, 17 czerwca 2015

Crème patissière z truskawkami


Gdy nie ma się ogrodu to nawet niewielki balkon okazuje się idealna alternatywą. Mój nie jest ani mały, ani duży. Jest tu miejsce na wypicie kawy czy nawet zjedzenie obiadu, jest też miejsce zabaw dla dzieci. Jak widać na małym kawałku przestrzeni tak wiele się zmieści. Najlepsze jest jednak to, że w ciepłe wieczory można tu usiąść i delektować się zielenią, odgłosami latających nad głową jerzyków. W brew pozorom, choć mieszkam w mieście, mam tu bardzo cicho i spokojnie.
W takie ciepłe popołudnia na moim balkonie lubię raczyć się czymś dobrym. Tym razem to deser znany i nieznany. Dla mnie to kolejna odsłona mojego ulubionego crème patissière. Ponieważ tym razem zrobiony na mleku ryżowym, dla moich dzieci okazał się wyzwaniem. Nauka nowych smaków czasem idzie jak po grudzie i nie jest łatwo. Dla tradycjonalistów polecam mleko od krowy, bo różnica w smaku jest.




Crème patissière z truskawkami
składniki:
  • 400 ml mleka (u mnie ryżowe)
  • 2 żółtka
  • 3 łyżki cukru (u mnie trzcinowy)
  • 2 łyżki mąki ziemniaczanej
  • 0,5 łyżeczki esencji waniliowej
  • kilka truskawek

wykonanie:
Żółtka ubijamy z cukrem. Do puszystej masy dodajemy mąkę ziemniaczaną i 4 łyżki zimnego mleka. Ubijamy jeszcze przez chwilę i odstawiamy.
W tym czasie resztę mleka wraz z wanilia należy zagotować. Jak zacznie wrzeć ściągamy z ognia i małym strumieniem wlewamy do masy jajecznej, energicznie mieszamy. Powstały krem przekładamy do rondelka i ponownie stawiamy na ogniu. Cały czas mieszając doprowadzamy do wrzenia. 
Ściągamy z ognia. Gotowy krem przekładamy do 4 pucharków lub miseczek. Na górę układamy truskawki. Chłodzimy w lodówce.


niedziela, 7 czerwca 2015

Powrót do dzieciństwa


Wczorajszy upał zelżał. Od rana w Poznaniu pada deszcz i jest wyjątkowo zimno. Tak sobie myślę, że moja dzisiejsza propozycja jest trochę nie w czas. Mowa tu o kompocie, który przygotowałam wczoraj z myślą o chłodnym napoju na upalne chwile.
Kiedy byłam mała to w sklepach przeważnie na półkach był tylko ocet. O soczkach w kartonikach i wodach smakowych nikt nie słyszał. Nam się nawet nie śniło, że takie coś może istnieć. Za to chyba w każdym domu na porządku dziennym było gotowanie kompotów ze świeżych owoców. 

 

Moje dzieci od początku wychowywane są na wodzie. Słodkie soczki poznały dopiero w chwili gdy "wyszły' z domu do przedszkola czy szkoły. Nie ma bata, czasem presja otoczenia jest tak silna, że uchować się jest ciężko.To też postanowiłam wskrzesić dawne zwyczaje i trochę oszukać własne dzieci. Pyszny, owocowy napój, który powstał w mojej kuchni. Co więcej, wiem z czego powstał: rabarbar w ogródka, truskawki ze znajomej plantacji i tylko jabłko z bliżej nie znanego źródła. Bilans jest bardzo korzystny. Polecam i Wam takie rozwiązanie.

 


Kompot z truskawek z dodatkiem jabłka i rabarbaru

składniki:
  • 1 łodyga rabarbaru
  •  1 jabłko
  • 200 g truskawek
  • woda 1-1,5 litra
  • 1 łyżka miodu - opcjonalnie

wykonanie:
Do garnka z wodą wkładam truskawki, rabarbar pokrojony z kawałki około 3 cm i jabłko pokrojone w ósemki. Gotuję do miękkości jabłka. Pozostawiam do wystygnięcia. Gdyby dla kogoś taki kompot był zbyt kwaśny proponuje dodać do przestygniętego płynu 1 łyżkę miodu i dobrze wymieszać.
Kompot przecedzam i przechowuje w lodówce.

środa, 3 czerwca 2015

Kasza. Szparagi. Zupa.


Mój ukochany maj przeminął bezpowrotnie. Aż wstyd, że w tak cudownym miesiącu zaszczyciłam Was tylko jednym przepisem. Niestety maj postawił przede mną wiele wyzwań i czasu na blogowanie zupełnie mi nie starczyło. Przyznam, że nie miałam do tego głowy. Rozważałam nawet możliwość zamknięcia bloga na stałe, bo widzę jak moje milczenie i brak nowych wpisów sprawiają, że zagląda tu co raz mniej osób.
Zanim na dobre się pożegnam to zaproponuję Wam coś bardzo prostego, coś za czym przepadają moje dzieci. Zwyczajna zupa z zielonych szparagów, która z niewielkim dodatkiem stała się hitem i gości u nas co drugi dzień. Ciekawe kiedy dzieciarnia się znudzi? Póki co korzystam z okazji, że jeszcze ciągle są szparagi, choć już niedługo oraz z wielkiego apetytu domowników.


Krem z zielonych szparagów z kaszą gryczaną

składniki
  • 1 cebula
  • 2 średnie ziemniaki
  • 1 pęczek zielonych szparagów
  • śmietana 18%
  • bulion warzywny
  • pieprz, sól
  • kasza gryczana - sypka

wykonanie:
W bulionie warzywnym (około 500ml) gotuję pokrojone w dużą kostkę cebulę i ziemniaki. W tym czasie przygotowuję szparagi, myję je i odcinam zdrewniałe końcówki. Kroję na mniejsze kawałki. Gdy ziemniaki są już miękkie dodaje do nich szparagi i gotuję 5-10 minut. Zestawiam z ognia. Miksuję blenderem. Ponownie stawiam na ogniu, dodaję bulion by zupa nabrała odpowiedniej konsystencji oraz śmietanę. Nie daję jej dużo, ilość według uznania. Doprawiam solą i pieprzem do smaku.
W między czasie gotuję kaszę gryczaną. 1 czubata łyżka na osobę.
Ugotowaną kaszę dodaję do zupy.