expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

środa, 9 lipca 2008

Tartiflette

U mnie za oknem panuje prawdziwa jesien. Lato mam tylko z nazwy, a cieple dni z temperatura powyzej 20°C to ja na palcach moge wyliczyc. W takie mokre i zimne dni to nic sie nie chce i nawet zaklinanie lata sezonowym jedzeniem na nic sie zdaje. Chyba wlasnie dlatego dzis w mojej kuchni zagoscila potrawa bardziej jesienna niz letnia.

Tartiflette to danie zlozone z ziemniakow, wedzonego boczu, cebuli i sera, czyli cos akurat na Ziemniaczany tydzien. Specjal rodem z Francji, co prawda nie pochodzi z mojego regionu, ale z Alp z regionu Savoie. W sezonie narciarskim gosci w wielu gorskich restauracjach. Jest bardzo aromatyczne za sprawa specjalnego sera reblochon, ktory doskonale sie topi pokrywajac cala zapiekanke pysznym serowym plaszczykiem.



skladniki:
1 kg ziemniakow
200 g wedzonego boczku pokrojonego w kostke
1 duza cebula pokrojona w piorka
1 szklanka bialego wina
2 lyzki creme fraiche (moze byc kremowka)
sol, pieprz
zabek czosnku

maslo do nasmarowania formy

wykonanie:
Ziemniaki gotujemy, a nastepnie kroimy w dosc grube plastry. Po ugotowaniu ziemniaki nie moga byc zbyt miekkie, gdyz beda sie jeszcze zapiekac.

Na patelni podsmazamy boczek, nastepnie dodajemy do niego cebule i posiekany czosnek, chwile smazymy na duzym ogniu az sie cebula zrumieni. Zmniejszamy ogien i wlewamy wino, doprawiamy pieprzem. Gdy wino nam juz odparuje dodajemy creme fraiche, mieszamy i ewentualnie doprawiamy sola.

Naczynie zaroodporne smarujemy maslem, ukladamy pokrojone ziemniaki, na ktore wykladamy zawartosc patelni. Na sama gore ukladamy ser.
Ser przecinamy na dwa krazki, a nastepnie na pol. Ukladamy go skora do dolu. Niektorzy wola kroic ser w plastry albo tez zrobic przekladaniec, czyli ulozyc dodatkowa warstwe sera na ziemniaki.

Zapiekanke wkladamy do nagrzanego piekarnika do 220°C na okolo 30 minut.
Smacznego!

Uwagi: Ja do tej pory jadalam tartiflette z czerwonym winem, ale jak sie okazuje to blad, gdyz powinno sie serwowac ta zapiekanke z winem bialym.

19 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Uwielbiam.
Polecam Gamay jak Beaujolais, Beaujolais village, Gamay du Bugey, Gamay de Savoie, albo Mondeuse

Anonimowy pisze...

Litosci,
W calej Sabaudii pije sie do tego BIALE wino. Nigdy czerwone.

karolka pisze...

Anonimowy gosciu bardzo Ci dziekuje za ta uwage o wine.
Do tej pory tartoflette jadlam zaledwie pare razy i zawsze podawano do niego czerwone wino. Stad i moja propozycja na blogu. Ja na winach sie nie znam i opieralam sie tylko na moich obserwacjach.
Zaraz jednak poprawie moja notke by juz nikogo nie wprowadzac w blod.

Pozdrawiam

Anonimowy pisze...

Dokladnie rzecz biorac, klasycznym winem do tartiflette jest Apremont - biale z Sabaudii, ale Rosette tez pasuje.
Pozdrawiam.

karolka pisze...

dziekuje za te wszystkie uwagi :)

milego dnia

Anonimowy pisze...

Pyszna i prosta zapiekanka :) Oczywiście powinna być podawana z winem białym, ale przez samych Francuzów po raz pierwszy zostałam do niej poczestowana winem czerwonym ;)
Pozdrowienia z Langwedocji :)

karolka pisze...

O! czyli okazuje sie, ze nie ja jedna zostalam poczestowana przez Francuzow tertiflette i czerwonym winem :)

pozdrawiam

Anonimowy pisze...

Droga Karolko,
Tartiflette jest daniem sabaudzkim, to nie to samo co Francja, zapewne Twoi gospodarze ulegaja stereotypom - ser - wino czerwone. Tymczasem w Sabaudii, lezacej na granicy ze Szwajcaria czesto do potraw z serow podaje sie wino biale(to standard szwajcarski) - przykladem jest tartiflette, ale rowniez szwajcarskie fondue fromage czy raclette. Oczywiscie, de gustibus est non disputandum, ale ja skosztowalem obu wariantow i zdecydowanie opowiadam sie za winem bialym.

A sama historia tartiflette jest dosc ciekawa - to potrawa mloda, z wczesnych lat osiemdziesiatych, ktora wymyslili producenci sera Reblochon, chcac zwiekszyc sprzedaz. Najlepsze Reblochon pochodzi z doliny rzeki Borne, z okolic Le Grand Bornand (jest tam tez bardzo sympatyczna stacja narciarska).
Pozdrawiam, M.

karolka pisze...

Drogi M. dziekuje za te wszystkie bardzo pouczajace informacje.
Gdy dodawalam przepis na tartiflette nawet nie zdawalam sobie sprawy, ze wywolam nim taka dyskusje, ale to bardzo mnie cieszy. Czlowiek uczy sie cale zycie jak widac.

Poniewaz ja z tartiflette czy z raclette pierwszy raz spotkalam sie wlasnie we Francji i do tego skosztowalam tych dan w towarzystwie czerwonego wina, tak tez powielilam ten blad. Az dziw, ze za kazdym razem do raclette, ktore jadam dosc czesto, zostaje mi podane czerwone wino. Chetnie wiec sprobuje tego dania z winem bialym. Ciekawa jestem rozncy w smaku i odbiorze samego raclette.

Jeszcze raz bardzo dziekuje za komentarz.
Pozdrawiam

Anonimowy pisze...

Mam pytanie w jakiej sieci w Polsce jest dostepny roblechon i ewentualnie jaki ser można uzyc jako zastepstwo bo ja nigdzie znaleźć go nie mogę.
Z góry dziekuje za pomoc.

Anonimowy pisze...

Anonimowy Kolego,
Niestety, w Polsce nie udalo mi sie kupic Reblochon. Zawsze woze z Francji. Nie mam tez pojecia, czym mozna go zastapic, podejrzewam, ze ze wzgledu na charakterystyczny smak i aromat - niczym.
Pozdrawiam, M.

karolka pisze...

Anonimowy Gosciu jest dokladnie tak jak pisze M. tego sera w Polsce nie ma i nie wiem czym go zastapic by oddac prawdziwy charakter tartiflette. Gdyby nie bardzo specyficzny smak tego sera powiedzialabym, ze nada sie kazdy tlusty ser, ktory sie dobrze topi, ale tego wlasnie stwierdzic nie moge.

pozdrawiam

Mosia pisze...

A ja znalazłam ser do tartiflette w Katowicach. Pewnie to nie orginalny roblechon, ale jest ok :) Można go znaleźć w sieci sklepów Carrefour i nazywa się Fromage a tartiflette i sprzedawany jest w krążkach 350g. Dystrybutor w Polsce to: Jansen sp.z o.o. - www.jansen.com.pl. Ponnadto Carrefour to francuska sieć, więc można dostać tam wiele francuskich przysmaków (nie tylko ser), ale też np. Rossete z Lion itp...;)

karolka pisze...

Mosia widzialam w Carrefour rozne sery francuskie. Jednak obawiam sie, ze ten ser do tartiflette to nie typowy roblechon, ale moze sie myle. Tak czy inaczej ten ser sie nadaje :)

pozdrawiam

Anonimowy pisze...

Witam. W Polsce z uwagi na niemożliwość dostania sera Reblochon robię robię tartiflette z serem Gouda. Będąc kiedyś w pracy we Francji w regionie Savoie Znajomy francuz nauczył mnie robić tą potrawę. Ale całą robił na patelni. Tzn: najpierw boczek z cebulą, potem dodawał ziemniaki sól pieprz. O winie pierwszy raz słyszę, że się je dodaje do potrawy. Ale może są różne wersje. Na końcu jak składniki się poddusiły dodawał ser przykrywał to na ok 20 minut i na wolnym ogniu jeszcze trochę dusił.

Pozdrawiam i życzę smacznego :)

karolka pisze...

Ciekawy patent z ta patelnia. Nigdy nie spotkalam sie z takim sposobem robienia tego dania. Widac kazdy region i kazdy kucharz ma swoje wlasne tradycje.

pozdrawiam

Anonimowy pisze...

bardzo dziekuję za przepis, jestem fanką tej potrawy (za prostote i ser), ale dla osób, które nie kupują w sklepach we francji, warto by napisac chocby w nawiasie, że krem fraiche to poprostu smietana.
Pozdrawiam

Ewa

Anonimowy pisze...

Witam!
Informuję iż nareszcie w Polsce można kupić oryginalny ser Reblochon. Jest w mniejszych krążkach niż te spotykane w FR (250g) i kosztuje ok. 16 zł. Ja kupiłem pierwsze 2 w Auchan Kraków (Bonarka). Pozdrawiam

karolka pisze...

Dziekuje bardzo za informacje o serze. Nie bywam za czesto w Auchan, bo mam troche za daleko, ale dobrze wiedziec.

Ewo moje niedopatrzenie, juz dopisuje.

pozdrawiam