Gdy nie ma się ogrodu to nawet niewielki balkon okazuje się idealna alternatywą. Mój nie jest ani mały, ani duży. Jest tu miejsce na wypicie kawy czy nawet zjedzenie obiadu, jest też miejsce zabaw dla dzieci. Jak widać na małym kawałku przestrzeni tak wiele się zmieści. Najlepsze jest jednak to, że w ciepłe wieczory można tu usiąść i delektować się zielenią, odgłosami latających nad głową jerzyków. W brew pozorom, choć mieszkam w mieście, mam tu bardzo cicho i spokojnie.
W takie ciepłe popołudnia na moim balkonie lubię raczyć się czymś dobrym. Tym razem to deser znany i nieznany. Dla mnie to kolejna odsłona mojego ulubionego crème patissière. Ponieważ tym razem zrobiony na mleku ryżowym, dla moich dzieci okazał się wyzwaniem. Nauka nowych smaków czasem idzie jak po grudzie i nie jest łatwo. Dla tradycjonalistów polecam mleko od krowy, bo różnica w smaku jest.
Crème patissière z truskawkami
składniki:
- 400 ml mleka (u mnie ryżowe)
- 2 żółtka
- 3 łyżki cukru (u mnie trzcinowy)
- 2 łyżki mąki ziemniaczanej
- 0,5 łyżeczki esencji waniliowej
- kilka truskawek
wykonanie:
Żółtka ubijamy z cukrem. Do puszystej masy dodajemy mąkę ziemniaczaną i 4 łyżki zimnego mleka. Ubijamy jeszcze przez chwilę i odstawiamy.
W tym czasie resztę mleka wraz z wanilia należy zagotować. Jak zacznie wrzeć ściągamy z ognia i małym strumieniem wlewamy do masy jajecznej, energicznie mieszamy. Powstały krem przekładamy do rondelka i ponownie stawiamy na ogniu. Cały czas mieszając doprowadzamy do wrzenia.
Ściągamy z ognia. Gotowy krem przekładamy do 4 pucharków lub miseczek. Na górę układamy truskawki. Chłodzimy w lodówce.
3 komentarze:
Jaki wspaniały deser! :) W pięknych okolicznościach przyrody! :)
Wygląda przewspaniale!
Wygląda super!
Prześlij komentarz