expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

piątek, 11 lipca 2008

Urlop?



Zdecydowanie urlop!
Ciesze sie bardzo, ze i dla mnie w koncu zaczynaja sie wakacje. Radosc jest tym wieksza, ze w koncu zostawie pochmurna i zimna Francje i pojade w miejsca gdzie jest wiecej slonca, wiecej lata :)
Pewnie w tym czasie nie bede za wiele gotowac, ale kto wie ;) W miare mozliwosci bede tu jednak zagladac. A na kolejne przysmaki zapraszam dopiero w sierpniu.

Wszystkim urlopowiczom, ale rowniez tym, ktorym nie jest dane odpoczywac zycze pieknej pogody i dobrego humoru.

Karolka

czwartek, 10 lipca 2008

Salatka ziemniaczana



Lekkie salatki sa zawsze mile widziane na miom stole. Bardzo lubie je przerzadzac, bo moga byc samodzielnym daniem, pasuja tez do roznych mies. Ta dzisiejsza doskonale pasuje do grillowej uczty, chociaz ja przy obecnej pogodzie na grilla liczyc nie moge. Jedyne co moge to przygotowac miesko na specjalnej patelni, ale to nie to samo.

Podstawowym skladnikiem mojej salatki sa ziemniaki, bo ciagle gotuje pod znakiem Ziemniaczanego tygodnia :) Do tego doskonale komponujace sie jablko i kukurydza. Zielonym akcentem jest tu salata i ogorek. Calosci zas dopelnia bardzo smaczny sos, lekko kwaskowy, rzezki, taki ktory nie przytlacza swym smakiem.



skladniki:
mlode ziemniaki okolo 500g
1 winne jablko
200 g kukurydzy gotowanaj (moze byc z puszki)
1 maly ogorek zielony
salata
peczek koperku

skladniki na sos:
5 lyzek oliwy
sok z cytryny
2 lyzki soku jablkowego
sol, bialy pieprz
lyzeczka musztardy
cukier do smaku



wykonanie:
Ziemniaki gotujemy w mundurkach, a nastepnie obieramy, kroimy w plastry i przekladamy do duzej miski. Salate kroimy w paski lub rozdzieramy na kawaleczki. Dokladamy do ziemniakow. Z jablka usowamy gniazda nasienne i kroimy na plasterki, by nie sciemnialo skrapiamy sokiem z cytryny. Ogorka bez obierania kroimy w plastry. Dodajemy posiekany koperek i kukurydze.

Sos przerzadzamy mieszajac olej, sol, cukier, musztarde oraz sok z cytryny i sok jablkowy. Polewamy nim salatke.

Smacznego!

środa, 9 lipca 2008

Tartiflette

U mnie za oknem panuje prawdziwa jesien. Lato mam tylko z nazwy, a cieple dni z temperatura powyzej 20°C to ja na palcach moge wyliczyc. W takie mokre i zimne dni to nic sie nie chce i nawet zaklinanie lata sezonowym jedzeniem na nic sie zdaje. Chyba wlasnie dlatego dzis w mojej kuchni zagoscila potrawa bardziej jesienna niz letnia.

Tartiflette to danie zlozone z ziemniakow, wedzonego boczu, cebuli i sera, czyli cos akurat na Ziemniaczany tydzien. Specjal rodem z Francji, co prawda nie pochodzi z mojego regionu, ale z Alp z regionu Savoie. W sezonie narciarskim gosci w wielu gorskich restauracjach. Jest bardzo aromatyczne za sprawa specjalnego sera reblochon, ktory doskonale sie topi pokrywajac cala zapiekanke pysznym serowym plaszczykiem.



skladniki:
1 kg ziemniakow
200 g wedzonego boczku pokrojonego w kostke
1 duza cebula pokrojona w piorka
1 szklanka bialego wina
2 lyzki creme fraiche (moze byc kremowka)
sol, pieprz
zabek czosnku

maslo do nasmarowania formy

wykonanie:
Ziemniaki gotujemy, a nastepnie kroimy w dosc grube plastry. Po ugotowaniu ziemniaki nie moga byc zbyt miekkie, gdyz beda sie jeszcze zapiekac.

Na patelni podsmazamy boczek, nastepnie dodajemy do niego cebule i posiekany czosnek, chwile smazymy na duzym ogniu az sie cebula zrumieni. Zmniejszamy ogien i wlewamy wino, doprawiamy pieprzem. Gdy wino nam juz odparuje dodajemy creme fraiche, mieszamy i ewentualnie doprawiamy sola.

Naczynie zaroodporne smarujemy maslem, ukladamy pokrojone ziemniaki, na ktore wykladamy zawartosc patelni. Na sama gore ukladamy ser.
Ser przecinamy na dwa krazki, a nastepnie na pol. Ukladamy go skora do dolu. Niektorzy wola kroic ser w plastry albo tez zrobic przekladaniec, czyli ulozyc dodatkowa warstwe sera na ziemniaki.

Zapiekanke wkladamy do nagrzanego piekarnika do 220°C na okolo 30 minut.
Smacznego!

Uwagi: Ja do tej pory jadalam tartiflette z czerwonym winem, ale jak sie okazuje to blad, gdyz powinno sie serwowac ta zapiekanke z winem bialym.

wtorek, 8 lipca 2008

Cukinia z mocarella



Latem chyba bardziej niz kiedy kolwiek dbamy o to co zjadamy. Staramy sie by nasze posilki byly zdrowsze i bardziej urozmaicone. Nic w tym dziwnego skoro sama natura daje nam w tym czasie mnostwo swiezych owocow i warzyw. Dzieki nim nawet pogon za wymarzona figura jest latwiejsza ;)
Wykorzystujac to co znajduje w sklepach i ja staram sie urozmaicac menu mojej rodziny. Niesamowite jest to jak czasem latwo przyrzadzic cos zupelnie nowego z dobrze juz nam znanych skladnikow. Niekiedy potrzeba tylko malej inspiracji.

Dzisiejsza przekaska zalicza sie do tych stworzonych pod wplywem chwili i odgrzebanych gdzies w pamieci wspomnien. Juz nie pamietam gdzie spotkalam sie z cukinia podana w ten sposob. Skladniki farszu dobrane raczej intuicyjnie wcale mnie nie rozczarowaly. Zielone ruloniki z cukini zachecaly swym wygladem do konsumpcji, a ich smak sprawial, ze chcialo sie siegnac po kolejna porcje.



skladniki:
  • mloda cukinia
  • twarda mocarella
  • oregano, tymianek lub rozmaryn
  • orzechy wloskie
  • sol, pieprz
  • oliwa z oliwek okolo 3 lyzki
  • 2 zabki czosnku

wykonanie:
Cukinie myjemy, a nastepnie kroimy w zdluz na plasterki. Najlepiej uzyc do tego celu specjalnego noza do plastekowania sera zotego lub szerokiej obieraczki.
Cukinie doprawiamy sola i pieprzem.

W miseczce mieszamy starta na drobnych oczkach mocarelle z posiekanymi orzechami. Doprawiamy ziolami, sola i pieprzem. Farsz nakladamy na plastry cukini i zwijamy w rulon spinajac wykalaczka by sie nie rozlecial.

Tak przygotowana cukinie ukladamy w naczyniu zaroodpornym. Skrapiamy oliwa z oliwek wymieszana z posiekanym czosnkiem. Zapiekamy w nagrzanym do 190°C piekarniku przez okolo 30 minut.

Zamiast mocarelli mozna uzyc sera zoltego lub fety.

Smacznego!

poniedziałek, 7 lipca 2008

Pieczone ziemniaki w ziolowej posypce



Ziemniaki towarzysza nam w kuchni przez caly rok, od wiosny az po schylek zimy. Ich pora roku bez watpienia jest jesien, gdy masowo zierane sa z pol. Ale ja najbardziej lubie male, mlodziutkie ziemniaki, o zupelnie innym smaku, ktore wlasnie teraz nam kroluja. Pozna wiosna i wczesne lato to zdecydowanie ich czas, ktory trzeba wykorzystac w pelni. Tym razem ziemniaki zagoscily w mojej kuchni z okazji Ziemniaczanego tygodnia.

Propozycji na dania z wykorzystaniem szarej eminencji ziemniaka jest tyle ilu jest ludzi sklonnych je przygotowac. Niektore bardzo wyszukane, niektore proste.
Dzis postawilam wlasnie na prostote. Po trochu z braku czasu, a po trochu dlatego, ze bardzo lubie ziemniaki w takiej wlasnie formie. Poza tym pieczone ziemniaczki doskonale pasuja do wszelkich grillowanych pysznosci, a przeciez lato to czas grillowania. Dodatkowo posypka z ziol dodaje im aromatu i sprawia, ze smakuja jeszcze lepiej.



skladniki:
mlode ziemniaki
olej sezamowy
mieszanka ulubionych ziol (ja uzylam koperku, tymianku, szczypiorku i rozmarynu)
sol i pieprz



wykonanie:
Ziemniaki myjemy i gotujemy w mundurkach. Nastepnie przelewamy zimna woda i obieramy. Doprawiamy sola i pieprzem i mieszamy z 2 lyzkami oleju sezamowego. Przekladamy na blache. Pieczemy ziemniaki w piekarnku nagrzanym do 250°C przez 15-20 minut.
Po upieczniu, gdy sa jeszcze cieple obtaczamy je w mieszance posiekanych, swiezych ziol.

Polecam te ziemniaczki do salatek i mies z grilla.
Smacznego!

piątek, 4 lipca 2008

Peperonade



Dzis poczatek Ziemniaczanego tygodnia, a chociaz moja kulinarna propozycja nie jest do konca ziemniaczana, bo glowna role odgrywa tu papryka, to i tak doskonale sie wpasowala w temat. Ziemniaki wystepuja tu w roli drugoplanowej, ale bez nich danie to nie mialoby tyle uroku.

Moje peperonade rozni sie nieco od tych, ktore poznalam wczesniej, a inspiracja jak to ostatnio czesto u mnie bywa stala sie ksiazka "Cuisine minceur".
Danie jest bardzo proste w przygotowaniu i na dodatek mimo weglowodanow w postaci ziemniakow swietnie pasuje do mojej diety :) Lubie, gdy szybki obiad robi sie sam i do tego nie odklada sie na biodrach.





skladniki:

2 papryki czerwone
2 papryki zolte
okolo 400 g ziemniakow
1 duza cebula
2 male cukinie
2 lyzki oliwy z oliwek
50 g czarnych oliwek
swieza bazylia
sol i pieprz

wykonanie:
Cebule kroimy po dlugosci w osemki. Papryke po oczyszczeniu kroimy w zdluz na paski okolo 1cm szerokie. Ziemniaki kroimy w duza kostke, a cukienie w plasterki. Oliwki oczyszczamy z pestek i kroimy na cztery.

Na rozgrzany olej wrzucamy cebule i smazymy ja przez chwile az sie zezloci. Nastepnie dorzucamy reszte warzyw, oliwki i posiekana bazylie. Doprawiamy sola i pieprzem. Mieszajac podsmazamy warzywa az zrobia sie miekkie.

Podajemy z bagietka.
Smacznego!

środa, 2 lipca 2008

Deser melonowo-arbuzowy z kwasnym sosem jogurtowym



U mnie lato w pelni, co prawda nie na dworze, a w sklepach i na straganach. Robienie zakupow o tej porze to prawdziwa przyjemnosc, bo wszedzie pelno owocow i mlodych warzyw. Wlasciwie bardziej owocow niz warzyw, bo dostanie mlodej kalarepy czy bobu to marzenie nie do spelnienia.
Na te rarytasy poczekam jeszcze pare dni az znajde sie w Polsce.

Poniewaz jak juz wspomnialam owocow u mnie dostatek to tez dzisiejsza propozycja jest bardzo owocowa. Sezon truskawkowy juz sie konczy za to ich miejsce zajmuja czeresnie, melon, arbuzy i nektarynki. Ja jako maniak arbuzowy nie moglam sie wrecz oprzec cudnie wygladajacym arbuzom. Dla towarzystwa i kontrastu kolorystycznego zakupilam tez przepyszny melon galia.

To moja ulubiona odmiana tego owocu, inne jakos mnie nie zachwycaja. Za to dobrze schlodzony melon galia ze swym zielonkawym miaszem wspaniale sie komponuje z czerwienia rownie zimnego arbuza. Oba owoce bardzo rzeskie, prawdziwie wakacyjne. Calosci zas dopelnia sos z jogurtu naturalnego z dodatkiem kwasnej galaretki. Wspanialy deser na upalne dni.



skladniki dla 2 osob:
1 melon galia
arbuz - ilosc dowolna
1 jogurt naturalny
1 lyzeczka soku cytrynowego
1 lyzka cukru
1 lyzka galaretki truskawkowej

Melon i arbuz musza byc dobrze schlodzone.
Melon przecinamy na pol i wyciagamy z niego pestki. Nastepnie nalezy wydrazyc miasz za pomoca specjalnej lyzki lub gdy takiej nie posiadamy robimy to mala lyzeczka kolistym ruchem reki.
Arbuza najlepiej kupic bezpestkowego, ale jesli nie posiadamy wlasnie takiego usowamy pestki i kroimy na kawaleczki.
Gotowe owoce ukladamy w polowkach melona.

Sos - jogurt mieszamy ze sokiem cytrynowym, cukrem i galaretka. Polewamy nim owoce tuz przed podaniem.
Calosc mozna udekorowac listkami miety.

Smacznego!