expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

piątek, 30 grudnia 2011

Ciasto na kazda okazje



Juz po Swietach i jak co roku minely zbyt szybko.
Tym razem nie poczulam nawet ich prawdziwej atmosfery, ale nic dziwnego skoro za oknem jesien, zamiast sniegu pada deszcz, a na termometrach ciagle powyzej zera.
W tym roku w kuchni przed Swietami nie bylo wielkiego szalu, a o dziwo i tak zostalo sie sporo jedzenia. Na szczescie upieklam tylko jedno ciasto i pierniczki. Tych ostatnich zdecydowanie zabraklo, za rok mam przykaz zrobic podwojna porcje. Ciasto zas jest z tych, ktore moga polezec, wiec lezy i kazdego dnia znika po malym kawaleczku. Mimo tego nie moglam sie oprzec pokusie by z piekarnika nie wyszlo kolejne ciasto. Jednak co do tego jestem pewna, ze juz wieczorem go nie bedzie. Wilgotne, czekoladowe z orzechami, czegoz chciec wiecej w taki dzien jak dzis?



Brownies z orzechami

skladniki:
  • 120g czekolady gorzkiej
  • 120g masla
  • 4 jajka
  • 300g cukru
  • 150g maki
  • szczypta soli
  • 2 plaskie lyzeczki proszku do pieczenia
  • 80g orzechow wloskich

do dekoracji
  • 100g gorzkiej czekolady
  • kilka orzechow wloskich

wykonanie:
Czekolade polamana na kawalki wraz z maslem topimy w kapieli wodnej. Odstawiamy do przestudzenia, a nastepnie lekko ubijamy.
Jajka ubijamy z cukrem i dodajemy do czekolady. Make polaczyc z proszkiem do pieczenia, sola i dodac do masy czekoladowej. Na koncu dodajemy posiekane orzechy i wszystko delikatnie mieszamy.
Ciasto przelewamy do foremki wysmarowanej tluszczem i pieczemy okolo 45 minut w temperaturze 170°C. W srodku powinno zostac lekko wilgotne.

Ciasto dekorujemy roztopiona czekolada i orzechami.
Smacznego!

sobota, 24 grudnia 2011

Wesolych Swiat



Kochani pragne zlozyc Wam zyczenia
Radosnych Swiat Bozego Narodzenia,
Pelnych milosci, wspolnego koledowania
I rodzinnej atmosfery w Wigilijny wieczor.
Karolka

środa, 21 grudnia 2011

Slodkie prezenty




Dzis bedzie o prezentach :-)
Uwielbiam prezenty, lubie je dostawac, ale tez bardzo lubie je dawac innym.
Sam proces wymyslania podarku dla kogos sprawia mi wiele radosci. W tym roku zabralam sie za to juz dosc wczesnie, a to po to by potem sie nie stresowac, ze czegos nie kupie na czas, ze w sklepach kolejki albo, ze kurier nie dojechal.
Najwiecej radosci sprawia mi jednak samodzielne robienie prezentow, a szczegolnie tych jadalnych. Moja mala kuchnia zamienia sie w mini pracownie, gdzie powstaja, mam nadzieje, pyszne drobiazgi. W ich przygotowanie wkladam swoje cale serce, a myslami jestem przy osobach, ktore pozniej obdaruje moim dzielem.
Tych osob z roku na rok jest wiecej, powieksza sie grono przyjaciol i waznych dla nas ludzi.
Mam nadzieje, ze tegoroczne prezenty okaza sie slodkie, aromatyczne i wyjatkowe dla tych, ktorzy je dostana.

Jesli ktos ma w planie obdarowac przyjaciol lub bliskich jadalnymi prezentami wlasnej produkcji to chyba ostatni dzwonek na ich przygotowanie.



Prazone migdaly z cynamonem

skladniki:
  • na 150g migdalow
  • 0,5 lyzeczki mielonego cynamonu
  • 2 lyzki cukru

wykonanie:
Migdaly nalezy obrac ze skorki. W tym celu zalewamy je wrzatkiem, zostawiamy na pare minut, a nastepnie wylewamy goraca wode i zalewamy je zimna. Po 10 minutach wode wylewamy i mozemy przystapic do sciagania skorek z migdalow.
Na patelnie wsypujemy cukier i podgrzewamy. Gdy zacznie sie lekko topic, ale jeszcze nie powstanie z niego karmel dosypujemy cynamon, szybko mieszamy i dorzucamy obrane migdaly. Drobinki cukru oblepia migdaly, ktore w tym momencie mozemy juz przesypac do miseczki.
Najlepsze sa jeszcze cieple, ale na zimno tez smakuja wspaniale.

Uwaga: W trakcie przygotowywaniu takich migdalow nalezy uwazac by z cukru nie zrobil sie karmel. Wtedy migdaly sie pozlepiaja i moga sie przypalic. Trudno tez jest je przemieszac na patelni.



Czekoladki z zurawina i nutella

skladniki:
  • 250 g gorzkiej czekolady
  • 250g nutelli
  • 100g suszonej zurawiny
  • 50g migdalow w platkach

wykonanie:
150g gorzkiej czekolady lamiemy na kawalki i rozpuszczamy w kapieli wodnej. Sciagamy z ognia i dokladamy do niej nutelle. Dokladnie laczymy ze soba. Dodajemy zurawine i migdaly.
Plaskie naczynie wykladamy papierem do pieczenia i wylewamy na niego cala mase czekoladowa. Ma miec grubosc okolo 1cm. Odstawiamy do schlodzenia.
Gdy sie ladnie sciagnie calosc pokrywamy warstwa pozostalej czekolady, ktora topimy w kapieli wodnej. Roztopiona czekolade rozprowadzamy rownomiernie na naszym bloku czekoladowym, wygladzamy i pozostawiamy do zastygnieca.
Gotowa czekolade kroimy nozem na mniejsze kawalki.
Smacznego!

wtorek, 20 grudnia 2011

Krem z burakow



Swieta coraz blizej.
Na stoliku obok kanapy zapisana olowkiem karteczka z lista spraw do zalatwienia. Wiele pozycji jeszcze nie zrealizowanych.
Do kupienia ostatnie prezenty. W tym roku pomyslalam o nich duzo wczesniej i dzis ta jedna sprawa juz mnie nie stresuje.
Wigilijne menu w powijakach. Sa takie dania, bez ktorych w mojej rodzinie nie ma Wigilii, nie ma Swiat i one maja swoje stale miejsce, ale co jeszcze przygotrowac? Moze cos nowego? A moze dobrze znane potrawy w nowej odslonie?
Robiac zakupy wpadly mi w oko sliczne male buraki. O tak, dzis bedzie cos co dobrze znamy, co lubimy, ale jednak w innej wersji.
Zapraszam na barszcz, a wlasciwie krem z pieczonych burakow.



Krem z pieczonych burakow

skladniki:
  • 800g malych burakow
  • 1 cebula
  • 2 zabki czosnku
  • sok z polowy pomaranczy
  • 1 lyzeczka startej skorki z pomaranczy
  • 1 lyzka swiezego tymianku
  • 1 litr bulionu warzywnego
  • swezo zmielony czarny pieprz
  • kilka lyzek posiekanego szczypiorku
  • smietana
  • sok z polowy cytryny (opcjonalnie)
  • oliwa z oliwek

wykonanie:
Buraki myjemy, osuszamy i kazdy owijamy w aluminium. Wkladamy do piekarnika rozgrzanego do 200°C na godzine. Po tym czasie buraki obieramy i kroimy na kawalki.
Na oliwie z oliwek podsmazamy posiekana cebule i czosnek. Dodajemy po chwili pokrojone buraki, doprawiamy sola, pieprzem i tymiankiem. Podsmazamy przez 5 minut, a nastepnie dodajemy sok z pomaranczy, skorke i bulion. Gotujemy pod przykryciem przez 10 minut.
Calosc miksujemy.
Ja doprawilam zupe sokiem z polowy cytryny, gdyz dla mnie byla zbyt slodka.
Goraca zupe przelewamy do miseczek, dekorujemy smietana i posiekanym szczypiorkiem.
Smacznego.





czwartek, 8 grudnia 2011

Rolada z indyka z orzechami



Czy w Waszych domach czuc juz Swietami?
U mnie juz tak.
Codziennie pojawiaja sie nowe dekoracje, rozbrzmiewa swiateczna muzyka, ktorej wtoruje moje dziecie. Widze jak bardzo Viki nie moze doczekac sie choinki i prezentow.
W kuchni kroluja aromatyczne wypieki. Cudowna won cynamonu, kardamonu, gozdzikow rozchodzi sie po calym mieszkaniu. Pojawily sie tez wytrawne dania, ktore rowniez tworza ta niesamowita atmosfere. Nasza codziennosc stala sie nagle taka niecodzienna.



Rolada z indyka z orzechami

skladniki:
  • 1,5 kg piersi indyka
  • 1 marchewka
  • 3 lyzki posiekanych orzechow wloskich
  • 3 lyzki tymianku
  • 3 lyzki masla
  • 1 cebula
  • oliwa z oliwek
  • sol, pieprz
  • chili w proszku

wykonanie:
Piers indyka oczyszczamy, myjemy i osuszamy.
Rozbijamy mieso, a nastepnie nacieramy je mieszanka: 2 lyzek oliwy z oliwek, lyzeczka soli, tymiankiem, 1 lyzeczka pieprzu i odstawiamy do lodowki na godzine.
W tym czasie nalezy przygotowac farsz. Obrana marchewke scieramy na tarce z duzymi oczkami, laczymy z posiekanymi orzechami, odrobina chili i maslem.
Wyciagniete z lodowki mieso smarujemy przygotowanym farszem i dodkladnie zwijamy. Mieso obwiazujemy bawelnana nitka i przekladamy do garnka do smazenia miesa. Obsmazamy rolade z kazdej strony na zloty kolor. Dodajemy posiekana w kostke cebulke i gdy sie lekko zeszkli podlewamy miesa odrobina wody. Mieso dusiy na malym ogniu pod przykryciem okolo godziny. W razie potrzeby podlewamy woda.
Podajemy na zimno lub na cieplo z uzyskanym sosem ze smazenia.
Smacznego.

poniedziałek, 5 grudnia 2011

W oczekiwaniu na snieg



Od kilku dni spogladam w niebo z nadzieja, ze w koncu sie doczekam, ze w koncu spadnie upragniony przeze mnie snieg. Ludze sie jak male dziecko, choc doskonale wiem, ze panujaca za oknem aura nie sprzyja bialym opadom. Jest cieplo jakby wiosna miala zaraz przyjsc, ale ponuro jak na jesien przystalo. Zamiast sniegu pada deszcz. Jest tak szaro, ze nawet zdjec nie potrafie ladnych zrobic, a do tego trzeba sie wspomagac sztucznym swiatlem, za ktorym nie przepadam.
Coz poczac? Jakos trzeba oslodzic sobie ten ponury dzien, a w takich chwilach najlepsze jest cos slodkiego. Do tego cos czekoladowego, bo czekolada jest dobra na wszystko.
Ostatnio wlasnie takie wypieki goruja w mojej kuchni. Kazde ciasto, ktore wypiekam ma w sobie albo gorzka, najlepszej jakosci czekolade albo kakao. Uzupelniam w ten sposob braki magnezu i poprawiam sobie humor.



Ciasto czekoladowe z kremem z mascarpone

skladniki:
  • 350g gorzkiej czekolady
  • 110g cukru + 75 g do bialek
  • 150g masla
  • 1/4 filizanki espresso
  • 4 jajka
  • 35g kakao
  • 50g maki
  • 75g rodzynek

Krem z mascarpone:
  • 350g serka mascarpone
  • 1 czubata lyzka cukru pudru
  • 50ml Amaretto

wykonanie:
Rodzynki zalewamy 2 lyzkami Amaretto i pozostawiamy na godzine.
W kapieli wodnej rozpuszczamy czekolade, maslo, cukier i kawe. Pozostawiamy chwile do przestygniecia po czym dodajemy do masy przesiana make i kakao. Dokladnie mieszamy. Dodajemy zoltka, a na koncu rodzynki z Amaretto.
Bialka ubijamy na sztywna piane z dodatkiem cukru. Gotowe bialko powinno byc lsniace. Dodajemy je do masy czekoladowej na 3 razy i za kazdym razem delikatnie mieszamy.
Ciasto przekladamy do tortownicy (24 cm) wylozonej papierem do pieczenia.
Pieczemy w temperaturze 180°C przez okolo 1 godzine lub do czasu gdy boki ciasta beda juz dobrze upieczone. Srodek ma pozostac lekko wilgotny.
Po wystudzeniu ciasta posypujemy je kakao.

Mascarpone ubijamy mikserem z cukrem pudrem i Amaretto.
Ciasto podajemy w towarzystwie kremu.
Smacznego!


czwartek, 1 grudnia 2011

Magia grudnia i pyszne ciasto



Nastal grudzien, miesiac ktory bardzo lubie ze wzgledu na nadchodzace Swiata. Sam czas oczekiwania na nie jest dla mnie cudowny i magiczny. Chwilami mysle sobie nawet, ze wole wlasnie ten okres przedswiateczny od samych Swiat. One zdecydowanie za szybko mijaja, nigdy nie zdaze sie nimi nacieszyc. Delektuje sie za to kazda chwla, ktora poprzedza Boze Narodzenie. Kazdy dzien grudnia ma w sobie cos takiego co sprawia, ze nawet ciemnosc za oknem i zimno nie sa mi straszne. Powoli pojawiaja sie ozdoby swiateczne, w kuchni zaczynaja krolowac fantastyczne aromaty: cynamon, kardamon, gozdzki, pomarancze, mandarynki. Jest pieknie.
Dzis i w mojej kuchni pachnialo tymi wszystkimi korzennymi przyprawami, a to za sprawa bardzo blyskawicznego piernika. Przepis znalazlam w tegorocznym specjalnym wydaniu magazynu Naj - Boze Narodzenie. W oryginalnym przepisie sa jeszcze suszone sliwki i rodzynki, ktorych nie dodalam z obawy iz ciasto jest zbyt luzne i owoce pewnie upadlyby na dno foremki. Samo ciasto zas jest pyszne i bardzo wilgotne, takie jak lubie.



Ciasto piernikowe

skladniki:
  • 1/2 sloiczka dzemu porzeczkowego
  • 2 szklanki maki
  • 1 szklanka cukru
  • 1 szklanka mleka
  • 1/2 szklanki oleju
  • 3 jajka
  • lyzeczka cynamonu
  • lyzeczka przyprawy do piernikow
  • lyzeczka kakao
  • lyzeczka sody oczyszczonej

Wykonanie:
Wszystkie skladniki na ciasto wkladamy do miski i ubijamy mikserem na wolnych obrotach. Ciasto bedzie dosc luzne.
Przekladamy je do keksowki dobrze nasmarowanej tluszczem i pieczemy 1 godz. w temperaturze 180°-200°C.
Po wystudzeniu ozdabiamy roztopiona w kapieli wodnej czekokada (100g) z maslem (40g).
Smacznego!

czwartek, 24 listopada 2011

Makaron z dynia


Kilka dni temu poszla pod noz ostatnia dynia z ogrodu Mamy. Mam nadzieje, ze za rok bedzie ich wiecej i to kilka gatunkow.
Ku mojemu zdziwieniu, a zarazem zadowoleniu jest to bardzo lubiane warzywo/owoc w naszym domu.
Tym razem przy przygotowaniu obiadu pomagala Viki, ktora przez 2 tygodnie byla uziemiona w domu. Ciesze sie, ze po wakacjach mialysmy wyjatkowo wiele okazji do wspolnego gotowania, radosci nie sprawia jedynie ich powod.
Ale czas spedzony w kuchni to mimo wszystko swietna zabawa choc czasem sprzatania jest wiecej niz gdybym gotowala sama. Liczy sie jednak radosc dziecka i to jak bardzo chce pomagac.



Penne z dynia i boczkiem

skladniki:
  • makaron penne dla 3 osob
  • 250g dyni
  • 150g wedzonego boczku
  • 1 mala cebula
  • natka pietruszki
  • 150ml smietany
  • sol, pieprz
  • galka muszkatalowa
  • oliwa z oliwek
  • 100ml bulionu

wykonanie:
Makaron gotujemy w osolonym wrzatku al dente.
W tym czasie scieramy na tarce o duzych oczkach dynie.
Boczek wedzony (ja uzylam boczku w plasterkach) kroimy w paseczki, a cebule w kostke. Na patelni wysmazamy boczek, dodajemy do niego posiekana cebulke i smazymy do chwili az sie zeszkli. Dodajemy 1 lyzke oliwy z oliwek i starta dynie. Smazymy przez 5 minut.
Podlewamy calosc bulionem i dusimy do chwili az dynia stanie sie miekka. Na koncu dodajemy smietane i przyprawy. Doprowadzamy calosc do wrzenia. Smietanka powinna stac sie kremowa. Jesli sos bedzie zbyt luzny mozna dodac do niego lyzke serka typu Almette.
Makaron mieszamy delikatnie ze sosem.
Smacznego.


środa, 16 listopada 2011

Zapraszam na fasolke



Nadal trwa akcja "Gotujemy po polsku" pod patronatem serwisu zPierwszegoTloczenia.pl. W ramach tej akcji proponuje dzis typowo polska fasolke z obca nazwa. Zastanawialam sie skad wlasciwie pochodzi to danie i jedyna infotrmacja, na ktora natknelam sie przegladajac internet podawala, ze jest to typowe danie dla kuchni polskiej i angielskiej. No coz nazwa wskazywalaby na pochodzenie francuskie, gdzie danie to ukrywa sie jednak pod nazwa cassoulet. Moze jest tak, ze to co dobre, tak samo jak sukces, ma wielu ojcow.
Ja pamietam je jeszcze z dziecinstwa i teraz chetnie do niego wracam.



Fasolka po bretonsku

skladniki:
  • okolo 0,5 kg fasoli Jas
  • 2 cebule
  • 200g wedzonego boczku
  • 3 kielbasy slaskiej
  • 1 przecier pomidorowy
  • sol, pieprz
  • papryka w proszku
  • majeranek

wykonanie:
Fasolke namaczamy w cieplej wodzie na noc, a jesli fasolka jest mloda wystarczy namoczyc ja na 2 godziny. Nastepnie odsaczamy ja i ponownie zalewamy swieza woda, pozostawiamy tak na 1 gdzinke i nastawiamy garnek z fasolka by sie gotowala. Dzieki takiemu podwojnemu namaczaniu unikniemy wzdec ;-)
W tym samym czasie podsmazamy boczek wedzony pokrojony w kostke, gdy sie juz troche wytopi dorzucamy do niego pokrojona w polplastry kielbase i smazymy. Pod koniec smazenia dodajemy posiekana cebulke i smazymy jeszcze chwilke az sie ladnie zeszkli.
Gdy fasolka bedzie robic sie juz miekka dodajemy do niej boczek z kielbasa i cebulka. Rozcieramy w dloniach majeranek i rowniez dodajemy go do fasolki. Dokladamy przecier pomidorowy i gotujemy do chwili az fasolka bedzie calkiem miekka. Doprawiamy sola, pieprzem i papryka w proszku.
Na poczatku danie moze wydawac sie zbyt wodniste, ale zapewniam, ze fasolka sama zagesci potrawe przy ponownym podgrzaniu.
Smacznego.


wtorek, 15 listopada 2011

Ciasto na pierniki



Polowa listopada wiec czas juz pomyslec o swiatecznych pierniczkach. Wlasciwie to juz ostatni dzwonek jesli mamy zamiar upiec je z ciasta dojrzewajacego. Tradycyjnie takie ciasto lezakuje okolo 6 tygodni, ale ja znalazlam przepis gdzie czas lezakowania skrocony jest o polowe. W sam raz by ciasto dojrzalo, a upieczone pierniczki zdaza nabrac kruchosci do swiat przechowane w metalowych puszkach.



Pierniczki - ciasto dejrzewajace II

skladniki:
  • 1 kg maki
  • 1/2 kg miodu
  • 2 szklanki cukru
  • 3 lyzeczki sody oczyszczonej
  • 1/2 szklanki mleka
  • 1 plaska lyzka kakao
  • 250g masla
  • 3 jajka
  • szczypta soli
  • 1 opakowanie przyprawy do piernikow

wykonanie:
W garnuszku rozpuszczamy miod, cukier i maslo. Po przestudzeniu dodajemy do tego przesiana make + kakao, jajka, sol oraz sode rozpuszczona w zimnym mleku. Na koncu dodajemy przyprawy. Wszystko dokladnie mieszamy.
Gotowe ciasto odstawiamy w chlodne miejsce na 3 tygodnie.
Po tym czasie dzielimy ciasto na porcje, walkujemy i za pomoca foremek wycinany wzorki. Ciasto nie moze byc zbyt cienko rozwalkowane, bo pierniczki beda twarde.
Pieczemy je od 10 do 15 minut w temperaturze 180°C. Po przestygnieciu ozdabiamy.
Przechowujemy w metalowych puszkach.

Przepis zamieszczam rowniez w ramach zabawy Gotujemy po polsku pod patronetem serwisu zPierwszegoTloczenia.pl


poniedziałek, 14 listopada 2011

Czas na sernik



Nie powinnam jesc tyle slodyczy, ale coz poczac. To jest jak nalog, szczegolnie gdy chodzi o czekolade, do tego mala slodycz skutecznie poprawia mi humor, zwlaszcza w takie dni jak ten. Za oknem mglisto i zimno, ja uziemiona z chorym dzieckiem w domu juz drugi tydzien.
Do popoludniowej herbatki bedzie wiec sernik.
To tradycyjny przepis na sernik pieczony, ktory dostalam od Mamy ladnych pare lat temu. Prosty i jak do tej pory zawsze sie udaje, nawet w moim zepsutym piekarniku ;-)



Sernik pieczony

skladniki na spod:
  • 0,5 kostki margaryny
  • 0,5 szklanki cukru
  • 2 zoltka + 1 cale jajko
  • 0,5 opakowania malego proszku do pieczenia
  • 1,5 szklanki maki

Wszystkie skladniki ciasta ucieramy razem. Gdy bedzie zbyt geste dolewamy odrobine mleka. Gotowym ciastem wykladamy nasmarowana tluszczem blache do pieczenia.

skladniki na mase serowa:
  • 5 jajek
  • 1 szklanka cukru
  • 1kg twarogu poltlustego
  • 1 budyn smietankowy
  • 1 kostka roztopionej margaryny (250g)

Zoltka ucieramy z cukrem, dodajemy ser, budyn oraz przestudzona, roztopiona margaryne. Na koncu dodajemy bialka ubite na sztywna piane. Delikatnie laczymy z masa serowa i wykladamy na ciasto.
Sernik pieczemy przez 1 godzine, ja zawsze pieke dluzej, w temperaturze 180°C.
Smacznego.

Przepis ren zamieszczam w ramach zabawy "Gotujemy po polsku" pod patronatem serwisu zPierwszegoTloczenia.pl.


sobota, 12 listopada 2011

Krokiety w orzechowej panierce



Zawsze w listopadzie duzo sie dzieje na moim blogu, choc mysle, ze nie tylko na moim. Ten miesiac obfituje w cykliczne akcje kulinarne, ktorych zawsze wypatruje z utesknieniem. Nawet mimo braku czasu staram sie brac w nich udzial. Moze robie to wszystko po to by uprzyjemnic sobie oczekiwanie na swieta? Sama nie wiem, ale wspolne gotowanie w tym czasie sprawia mi wiele radosci.
Dzis dobrze sie sklada, ze ciagle trwa Orzechowy tydzien, ale tez rozpoczela sie kolejna zabawa Andrzeja i Ireny czyli Gotujemy po polsku. Az trudno w to uwierzyc, ale bedziemy razem gotowac polskie specjaly pod patronatem serwisu zPierwszegoTloczenia.pl juz czwarty raz.
Tym razem na warsztat ida nalesniki, ktore swoja droga sa bardzo lubiane w moim domu. Viki uwielbia je na slodko, za to dorosla czesc rodziny woli wersje wytrawna i to wlasnie z mysla o nas samych powstaly dziesiejsze krokiety.



Krokiety z pieczarkami w orzechowej panierce

skladniki
przepis na ciasto

farsz:
  • 1 cebula
  • 200g pieczarek
  • sol, pieprz
  • ostra papryka w proszku
  • suszony rozmaryn
  • 1 lyzka masla
  • tarty ser Gouda - opcjonalnie

panierka:
  • 1 jajko
  • posiekane orzechy wloskie

wykonanie:
Zaczynamy od usmazenia nalesnikow.
Pieczarki oczyszczamy i osuszamy, kroimy w plastry. Wrzucamy je na patelnie z 1 lyzka masla i smazymy az plyn z pieczarek odparuje, a one lekko sie przyrumnienia. dokladamy wtedy drobno posiekana cebule i smazymy jeszcze przez okolo 5 minut az cebulka sie zeszkli. Doprawiamy do smaku sola i pieprzem, dodajemy troche ostrosci za pomoca papryki w proszku. Na koniec dodajemy odrobine rozmarynu.
Gotowym farszem napelniamy nalesniki i zwijamy. Jesli ktos lubi, tak jak moj Maz, mozna do kazdego krokieta dodac troche tartej goudy, ktora nakladamy na pieczarki.
Zwiniete nalesniki maczamy w rozmaconym jajku, a nastepnie w posiekanych orzechach wloskich.
Krokiety ukladamy w natluszczonym naczyniu zaroodpornym i zapiekamy w piekarniku przez 15 minut w temperaturze 180°C.
Smacznego.




piątek, 11 listopada 2011

Niezwykly rogal

Czekalam na niego caly rok, ale dla tego smaku warto bylo.
Mowa oczywiscie o Rogalu Swietego Marcina, na ktorego punkcie bzika maja chyba wszyscy Poznaniacy ;-) Slodkie, wypelnione bialym makiem, orzechami i skorka pomaranczowa, jednym slowem pyszne. Tradycyjnie wypiekane na ten jeden dzien w roku.



Zajadajac sie takim rogalem zycze Wam udanego swietowania.
Karolka.

wtorek, 8 listopada 2011

Orzechy wytrawnie



Tegoroczna jesien nas rozpieszcza. Juz nie pamietam kiedy ostatnio o tej porze roku bylo tyle slonca. Delektuje sie nim w kazdej wolnej chwili, tym bardziej, ze nadszedl ten okropny listopad, miesiac ktorego nie cierpie, w ktorym normalnie panuja ciemnosci, ktore na dodatek nie nastrajaja mnie optymizmem.
Korzystam tez z innych darow jesieni. W kuchni kroluje dynia, a ostatnio tez i orzechy, co cieszy tym bardziej, ze trwa wlasnie Orzechowy tydzien.



Dzisiejszy sos orzechowy to zupelna nowosc i totalna improwizacja z mojej strony.
Gdy mieszkalismy we Francji od czasu do czasu jadalismy sos z kasztanami i orzechami na proszonych obiadach u Cioci, i za tym wlasnie sosem nagle zatesknil szanowny Maz. Wiadomo, ze nie potrafilam go odtworzyc, ba ja nawet nie bardzo wiedzialam jak za taki sos sie zabrac. Stanelo wiec na tym, ze moze zrobie kurczaka z zupelnie amatorskim sosem z orzechow wloskich. O dziwo przyznam, ze danie mimo ze malo fotogieniczne smakowalo bardzo dobrze.
Poczatkowwo nie zamierzalam publikowac tu tego przepisu, a juz tym bardziej gdy patrzylam na fotki, ale po namysle doszlam do wniosku, ze moze ktos z Was poczuje nagle potrzebe zrobienia takiego sosu nie majac tak jak ja pojecia jak sie za to zabrac i co z tego wyjdzie. Moze moje poszukiwania i doswiadczenia komus beda przydatne. Smacznego.



Kurczak w sosie orzechowym

skladniki:
  • 4 udka kurczaka
  • 0,5 szklanki orzechow wloskich
  • 2 cebule
  • 1 zabek czosnku
  • sol, pieprz
  • ostra papryka w proszku
  • oliwa z oliwek

wykonanie:
Z 2 lyzek oliwy, 0,5 lyzeczki papryki i posiekanego czosnku robimy marynate, ktora nacieramy oczyszczonego wczesniej kurczaka.
Na patelni rozgrzewamy oliwe i ukladamy na niej mieso skorka do dolu. Kurczaka nalezy przyrumienic, ale trzeba uwazac by sie nie spalil. Gdy juz skorka ladnie sie przypiecze odwracamy kurczaka na druga strone, dodajemy posiekana cebulke. Po chwili podlewamy mieso woda i dusimy do miekkosci, uzupelniajac w razie potrzeby plyn.
Gotowego kurczaka wycigamy z patelni i odkladamy w cieple miejsce.
Orzechy miksujemy, dolewamy do nich odrobine sosu z pieczenia miesa i znow miksujemy by uzyskac gladka emulsje. Orzechy dokladamy do reszty sosu, ktory pozostal na patelni i gotujemy okolo 5 minut. Doprawiamy do smaku sola i pieprzem.
Kurczaka mozemy ponownie przelozyc do sosu.
Sos bardzo dobrze smakuje z ryzem.
Smacznego.


poniedziałek, 7 listopada 2011

Orzechy, czekolada i banany



Juz od paru lat poczatek listopada to dla mnie gotowanie pod znakiem orzechow. Przyznam szczerze, ze juz tracilam nadzieje na taka akcje w tym roku. Chyba instynktownie zaplanowalam sobie orzechowe menu na miniony weekend, nie wiem czy kierowalo mna przyzwyczajenie czy tesknota. Jak sie okazalo rowno z moimi planami na blogu Atinki pojawilo sie wyczekiwane przeze mnie zaproszenie :-)



Gdy bylam mala dziewczynka pod koniec lata dostawalismy od Dziadkow siatke orzechow w zielonych lupinach. Potem przez kilka tygodni suszyly sie na balkonie w slonecznym i przewiewnym miejscu. Lupiny orzechow strasznie brudzily nasze rece i ciezko bylo je domyc.
Dzis orzechy kupuje na zaprzyjaznionym straganie, ale czesto tez ide po najmniejszej lini oporu i kupuje je luskane w porecznych paczuszkach. Mam wtedy pewnosc, ze zakupilam tyle ile potrzebuje i orzechy mi nie zjalczeja, bo chyba nie ma nic gorszego niz orzechy pozbawione swojego cudownego smaku.



Orzechowe ciasto z bananami i czekolada

skladniki na ciasto:
  • 250g maki
  • 3 lyzeczki proszku do pieczenia
  • 200g cukru
  • 1 cukier waniliowy
  • 5 jajek
  • 250g masla
  • 150g mielonych orzechow wloskich
  • 50g posiekanej czekolady gorzkiej
  • 5 bananow

skladniki na polewe:
  • 100g gorzkiej czekolady
  • 40g masla
  • orzechy do dekoracji

wykonanie:
Maslo ucieramy z cukrem i cukrem waniliowym, dodajemy jajka i nadal ucieramy na pulchna mase. Dodajemy make z proszkiem do pieczenia i nadal ucieramy. Na koncu dodajemy mielone orzechy, czekolade i banany pokrojone w plastry. Mieszamy i wykladamy do tortownicy wysmarowanej maslem.
Pieczemy przez 50 minut w temperaturze 180°C. Po upieczeniu ciasto wystudzic.

Polewe przygotowujemy w kapieli wodnej, rozpuszczamy maslo z czekolada i polewamy tym ciasto. Dekorujemy posiekanymi orzechami.
Smacznego!



niedziela, 30 października 2011

Lasagne z dynia


Coroczny Festiwal dyni juz na finiszu. Do tej pory nie mialam niestety czasu na dyniowe eksperymenty, przerobilam za to wszystkie moje dyniowe receptury z poprzednich lat.
Wczoraj za to pod noz poszla dynia, ktora wyrosla u mamy w ogrodzie. Na balkonie wciaz czekaja jeszcze 3 sztuki, a moglo byc ich wiecej gdyby nie fakt, ze nawet dynie z ogrodu mozna ukrasc. Zla jestem jak o tym pomysle, ale niestety ktos wszedl sobie na teran naszej dzielki i poscinal kilka dorodnych dyni. Na szczescie pare sie uchowalo, bo rosly w mniej widocznym miejscu.
Tym razem postawilam na nowosc w mojej kuchni, a mianowicie na lasagne z dynia. Tradycyjna lasagne jest u nas bardzo lubiana, wiec z checia zamienilam mieso mielone na farsz z dyni i wierzylam, ze wszyscy beda sie tym daniem tak samo zajadac. Nie pomylilam sie :-)
Do tego cudowny aromat pieczonej dyni, a potem przypiekanego parmezanu rozchodzil sie po domu i sprawial, ze Viki juz nie mogla doczekac sie obiadu.



Lasagne z dynia

skladniki:
  • 12 platkow lasagne (na 3 warstwy)
  • 0,5 kg miaszu z dyni
  • 1 serek typu Almette
  • 3 lyzki smietany
  • 50g tartego parmezanu
  • papryka w proszku (ja mam mieszanke slodkiej i ostrej papryki w stosunku 1:1)
  • sol, pieprz
  • galka muszkatalowa
  • oliwa z oliwek
  • 150g wedzonego boczku


sos beszamelowy:
  • 75g masla
  • 50g maki
  • 0,5 litra mleka
  • 70g tartego parmezanu
  • sol, pieprz

wykonanie:
Dynie obieramy i pozbawiamy pestek, kroimy na dosc spore kawalki, ktore obtaczamy w 1 lyzce oliwy z oliwek i wykladamy na blache do pieczenia. Wkladamy do piekarnika nagrzanego do 200°C i pieczemy przez 25-30 minut, az dynia bedzie miekka. Upieczona dynie rozgniatamy widelcem. Dodajemy do niej serek, starty parmezan i smietane. Doprawiamy do smaku sola, pieprzem, galka i papryka.
Na suchej patelni wysmazamy plastry boczku wedzonego. Odstawiamy na bok.
W osolonym wrzatku blanszujemy przez pol minuty platy makaronu i lyzka cedzakowa wyciagamy na tacke.

Robimy sos beszamelowy. W garnuszku z grubym dnem roztapiamy maslo, dodajemy do niego make i robimy zasmazke. Po 2 minutach sciagamy z ognia i wlewamy do garnka cieple mleko. Garnek ponownie stawiamy na ogniu i cierpliwie mieszamy az sos stanie sie aksamitny. Dodajemy parmezan oraz doprawiamy do samku sola i pieprzem.

Blaszke do zapiekania smarujemy maslem. Na dno wylewamy odrobine sosu beszamelowego, a nastepnie ukladamy warstwe makaronu. Na makaron nakladamy warstwe farszu dyniowego, na to kruszymy polowe wysmazonego boczku, na ktory wykladamy sos beszamelowy. Nastepnie ukladamy kolejna warstwe makaronu, farszu z dyni, boczku i sosu. Na gore kladziemy ostatnia warstwe makaronu, pokrywamy reszta sosu beszamelowego i posypujemy startym parmezanem.
Zapiekamy w piekarniku nagrzanym do 200°C przez 25 minut.
Smacznego!

sobota, 29 października 2011

Dyniowe gotowanie



Po calym dosc intensywnym tygodniu znalazlam wreszcie czas by zajac sie dynia, ktora wyrosla w ogrodzie mojej mamy i przez ostatnie kilkanascie dni czekala cierpliwie na balkonie.
Co z niej przygotowalam zobaczycie juz jutro :-)
Udanej soboty!

środa, 19 października 2011

Wspolne gotowanie :-)



We Francji sroda to dzien bez szkoly i przedszkola. Gdy tam mieszkalysmy mialysmy z Viki taka swoja tradycje i zawsze tego dnia spedzalysmy wspolny czas w kuchni. Viki pomagala mi w gotowaniu obiadu lub robilysmy cos ekstra czyli pieklysmy ciasto, robilysmy jakis fajny deser.
Od czasu jak mieszkamy w Polsce takich chwil jest bardzo malo. W tygodniu nie ma na nie czasu, a w weekend przewaznie i tak dzieje sie zbyt wiele by wspolnie cos upichcic. Wyjatkiem sa choroby, za ktorymi akurat nie tesknimy.
Dzisiejsza sroda byla wolna od szkoly w drodze wielkiego wyjatku i pewnej wizyty. Viki poczatkowo ubolewala, ze nie moze uczestniczyc w szkolnych zajeciach, ale szybko przestala marudzic, za to przybiegla do kuchni i gotowala razem ze mna. Na obiad zrobilysmy sobie bardzo proste i szybkie danie, ale najwazniejsze, ze zrobilysmy je razem.



Spagetti z tunczykiem i pomidorkami cherry

skladniki dla 3 osob:
  • 1 cebula
  • 2 zabki czosnku
  • 250g pomidorkow koktajlowych
  • 2 lyzeczki koncentratu pomidorowego
  • 200ml bulionu warzywnego
  • puszka tunczyka w kawalkach
  • tymianek
  • sol, pieprz do smaku
  • ewentualnie odrobina cukru do smaku
  • makaron spagetti
  • ewentualnie parmezan

wykonanie:
Makaron gotujemy w osolonej wodzie al dente.
Na oliwie z oliwek podsmazamy przez chwile posiekana cebule i czosnek. Dodajemy koncentrat pomidorowy i bulion. Gotujemy przez okolo 5 minut i dodajemy pomidorki koktajlowe przekrojone na pol lub na cwiartki. Gotujemy przez 10 minut. Doprawiamy sola, pieprzem i cukrem. Dodajemy tymianek i odsaczonego tunczyka pokruszonego na kawalki.
Gotowy makaron laczymy ze sosem, nakladamy na talerze. Mozemy dodac parmezan. Smacznego!

piątek, 14 października 2011

Ja nie chce rybki...



...to ostatnio ulubiony tekst Viki. Zupelnie nie wiem co sie z tymi dziecmi dzieje? ;-)
Kiedys rybka byla u nas na porzadku dziennym, jadalismy jej bardzo duzo i jedyna rybka, ktorej moja latorosl nie lubila to losos. Od pewnego czasu rybne moga byc tylko paluszki, bo tylko to jest w stanie zaakceptowac rozkapryszona panna. Ostatni obiad z tradycyjnie smazona ryba Viki meczyla chyba pol godziny.
Postanowilam troche pooszukiwac, troche pokombinowac by jednak z ryb nie rezygnowac tak latwo. Tym wlasnie sposobem na dzisiejszy obiad byly klopsiki rybne. No i prosze sukces! Dziecko na poczatku krecilo nosem, ale w rezultacie uslyszalam "mamusiu jaka ta rybka jest pyszna!" Czulam jak miod leje sie na moje serce. Moze i innym rybnym niejadkom ta wersja zasmakuje? Polecam.



Klopsiki rybne (banalnie proste)

skladniki:
  • 500g ulubionej ryby - u mnie mintaj
  • 1 bialko
  • 1 dymka ze szczypiorkiem
  • sol i pieprz do smaku
  • 2 lyzki bulki tartej+ do obtoczenia
  • olej do smazenia

wykonanie:
Filety z ryby oczyszczamy z osci i kroimy na kawalki. Wrzucamy do robota, dokladamy bialko i mielimy. Musimy uwazac by nie zrobila sie miazga. Nastepnie dokladamy tarta bulke i posiekana dymke. Mieszamy i doprawiamy sola i pieprzem. Formujemy w dloniach klopsiki, obtaczamy w bulce tartej i smazymy na rozgrzanym oleju przez okolo 5 minut z kazdej strony.
Klopsiki mozemy podac z pieczonymi ziemniaczkami i bialym serkiem lub z sama cytryna.
Smacznego.