expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

poniedziałek, 18 czerwca 2012

Zupa z mlodych warzyw


Dziś obudził mnie piękny dzień. Cieszę się, ponieważ dostarczył nowej, tak bardzo mi potrzebnej, energii. Nocne pobudki jednak dają się we znaki. Poza tym ciągle narzekam na brak czasu. Przyznam nieśmiało, że  z zazdrością spoglądam na inne blogi, że tam tak wiele się dzieje. U mnie się dzieje lecz nie na blogu.


A tymczasem obiecana zupa. Uwielbiam jej smak i zawsze będzie mi się kojarzyć z dzieciństwem i zupą jaką gotowali moi Rodzice. W moim domu zarówno Mama jak i Tata świetnie gotują i to po Nich chyba mam ten zapał do kuchni :-)
Swoją zupę jednak nieco zmieniłam, dodałam do niej pęczek koperku dzięki czemu nabrała cudownego aromatu. W garnku znalazło się również miejsce na malutkie pulpeciki dzięki czemu zupa stała się ciekawsza.


Zupa jarzynowa z koperkiem i pulpecikami

składniki:
wszystkie warzywa mają być młode
  • 250g mielonego mięsa
  • pieprz ziołowy
  • pęczek koperku
  • 1 kalarepa
  • garść żółtej fasolki
  • 1 mały seler
  • 6 marchewek
  • 2 pietruszki
  •  6-8 ziemniaków
  • sól, pieprz
  • 1,5l wody

wykonanie:
Wszystkie warzywa kroimy w kostkę mniejszą lub większą w zależności od upodobań. Przekładamy je do garnka, zalewamy wodą i doprowadzamy do wrzenia. W tym czasie mięso mielone doprawiamy solą i pieprzem ziołowym, można dodać trochę posiekanego koperku.i formujemy małe kuleczki. Gotowe pulpeciki wrzucamy do warzyw gdy woda zacznie wrzeć. Całość gotujemy jeszcze około 15 minut. warzywa powinny być miękkie, ale nierozgotowane. Na koniec do zupy dodajemy posiekany koperek, sól i pieprz do smaku.
Smacznego!

niedziela, 17 czerwca 2012

niedziela, 10 czerwca 2012

Slodkie kibicowanie


Nie lubię piłki nożnej.
Ciekawe ilu osobom naraziłam się pisząc to zdanie?
...
Są jednak takie imprezy piłkarskie, kiedy i ja zaczynam się interesować tym co dzieje się na boisku i wokół niego. Tym razem nie ma mowy żeby było inaczej tym bardziej, ze Poznań jest jednym z miast, w którym zagościło Euro. Niesamowite jest to co dzieje się na mieście, które zalane jest przez kibiców, a widok malutkich dzieci ubranych w barwy narodowe Polski wywołuje uśmiech na twarzy.
W piątek i mój dom opanowali kibice. Nie sądziłam, ze również Viki połknie piłkarskiego bakcyla. Wyposażona w odpowiednie gadżety zasiadła z nami przed telewizorem i entuzjastycznie dopingowała naszą drużynę.
Ja zadbałam o odpowiednią oprawę od strony kulinarnej i obok różnych przekąsek znalazło się tez coś słodkiego. Wybrałam na ten wieczór pyszną tartę czereśniową, która zachwyciła nas wszystkich i szybciutko znikała z talerzyków.


Tarta czereśniową a la crumble

składniki na ciasto:
(można użyć gotowego ciasta kruchego)
  • 250g mąki
  • 70g cukru
  • 1 jajko
  • 125g masła
  • szczypta soli

Masło łączymy z cukrem, dodajemy jajko i mąkę ze solą. Dokładnie zagniatamy i odstawiamy do lodówki. Jeśli jest taka możliwość najlepiej zostawić je tam na noc, jeśli nie to wystarczy 1 godzina.
Ciasto wałkujemy i wykładamy nim dno i brzegi foremki do tart lub tortownice.

składniki na masę:
  • 400g czereśni bez pestek
  • 80g brązowego cukru
  • 100g mielonych migdałów
  • 60g miękkiego masła
  • 2 łyżki śmietany
  • 2 jajka

Masło i cukier ubijamy mikserem na pulchna masę. Dodajemy po 1 jajku ciągłe ubijając. Następnie dodajemy migdały i śmietanę i ubijamy do chwili jak masa będzie gładka. Dokładamy czereśnie i delikatnie mieszamy. Całość wykładamy na ciasto.

składniki na kruszankę:
  • 110g mąki
  • 40g brązowego cukru
  • 25g mielonych migdałów
  • 140g miękkiego masła

Wszystkie składniki zagniatamy razem aż powstanie jednolita masa. Odstawiamy do lodówki na 30 minut, a następnie kruszymy na masę czereśniową.

Tartę pieczemy przez 40 minut w temperaturze 180°C. Po upieczeniu zostawiamy w foremce do wystygnięcia i dopiero wtedy możemy wyciągnąć ciasto.
Smacznego!

czwartek, 7 czerwca 2012

Babeczki na zyczenie


Kilka dni temu wróciliśmy z nad morza. To był nasz pierwszy dłuższy wyjazd w czteroosobowym składzie. Miałam nadzieje na piękną, majowa pogodę, a tymczasem było strasznie zimno i wietrznie. Morze jednak zachwycało, a plaże świeciły pustkami. Pierwszy raz miałam wrażenie, ze cała plaża należy tylko do nas.
Przez ten tydzień odpoczywałam od domowych obowiązków i z wielka przyjemnością zajadałam się tym co przygotowali dla mnie inni.


Zatęskniłam jednak do gotowania, głowę miałam pełną pomysłów, które jakimś dziwnym trafem wyparowały gdy tylko wróciłam do domu. Ogarnęło mnie lenistwo. Nie mogłam jednak odmówić gdy Viki poprosiła o czekoladowe babeczki z truskawkami.  Przygotowałyśmy je razem tradycyjnie robiąc bałagan w całej kuchni.



Babeczki czekoladowe

składniki:

  •  100g czekolady z zawartością 60% kakao
  • 100g maki
  • 80g miękkiego masła
  • 90g cukru 
  • 2 jajka
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia

składniki na polewę:
  • 80g czekolady gorzkiej
  • 100ml śmietany 18%

wykonanie:
Czekoladę roztapiamy w kąpieli wodnej.
Ucieramy cukier z masłem, dodajemy jajka i nadal ucieramy. Mąkę przesiewamy z proszkiem do pieczenia, dodajemy do ciasta. Na końcu dodajemy roztopiona, przestudzona czekoladę.
Gotowym ciastem napełniamy 8 papilotek do muffinek. Pieczemy 20 minut w temperaturze 180°C.

W międzyczasie podgrzewamy 100ml śmietany, doprowadzamy do wrzenia. dorzucamy do niej czekoladę połamaną na kawałki i mieszamy tak długo aż się roztopi. Po wystudzeniu odstawiamy do lodówki na godzinę. Polewa zrobi się gęsta. Dekorujemy nią babeczki.
Smacznego!