expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

sobota, 29 maja 2010

Szparagi i mini tarty.



Powoli konczy sie maj, a wraz z nim dobiega konca okres naszych rodzinnych imprez. W kalendarzu ten miesiac jest nimi wrecz przesycony. Powoli zaczyna brakowac pomyslow na te bardziej odswietne dania, bo i wymyslac ich nie ma kiedy. No i moze wlasnie dlatego dzis postawilam na prostote i to co Moj Jubilat lubi najbardziej.
Gdy mieszkalismy we Francji takie tarty dosc czesto goscily na naszym stole, ale odkad sie przeprowadzilismy to jakos nie czuje klimatu i tarty sa prawie od swieta. Czyli dzisiejsza okazja jest jak znalazl i tarta musiala byc i juz. Korzystam tez z tego, ze ciagle trwa sezon na szparagi. Niestety pogoda sprawia, ze ich cena ciagle jest dosc wysoka, ale co tam.



W chwili gdy ja szykowalam tarty, Viki zbierala dla Taty kwiatki z ogrodu.



Mini tarty ze szparagami

skladniki na 4 mini tarty:
ciasto francuskie
okolo 12 sztuk zielonych szparagow
1 jajko
80g startego parmezanu
120ml smietany 18%
4 suszone pomidory
1 lyzeczka natki pietruszki
swiezo zmielony czarny pieprz
sol - opcjonanie

wykonanie:
Foremki do mini tart smarujemy olejem i wykladamy ciastem francuskiem. Ciasto obciazamy np grochem i podpiekamy okolo 15 minut w temperaturze 200°C.
W tym czasie przygotowujemy farsz.
Szparagi dokladnie myjemy, obcinamy zdrewniale koncowki i kroimy na kawalki dlugosci okolo 2-3 cm. Blanszujemy je we wrzacej, osolonej wodzie przez 5 minut. Odcedzamy.
W miseczce mieszamy jajko, parmezan, smietane, natke pietruszki i porkojone drobno suszone pomidory. Doprawiamy pieprzem i ewentualnie sola. Mase wlewamy na podpieczone ciasto i nastepne ukladamy przygotowane szparagi, lekko je dociskamy.
Pieczemy przez okolo 20 minut w temperaturze 200°C. Podajemy cieple.
Smacznego!

czwartek, 27 maja 2010

Caluski, laurka i mini serniczki.



Na dzien dobry slodni calus i uscisk malych raczek. Tak wlasnie rozpoczala sie ta wyjatkowa sroda. Dla kazdej mamy to dzien magiczny, swiateczny.



Wprawiona w dobry nastroj po tak milym poranku rzucilam sie w wir pracy. Krzatalam sie po kuchni piekac mocno migdalowe mini serniczki na przedszkolny festyn. A poniewaz Viki nalezy do mojego fanclubu, wiedzialam ze nie moge Jej rozczarowac.
Masa serowa udala sie wspaniale, miala intensywny migdalowy smak i tradycyjnie musialam sie powstrzymywac by nie wyjesc wszystkiego ;)
Po poludniu moja praca zostala nagrodzona piekna laurka i papierowym kwiatkiem zrobionymi w przedszkolu. A dzieki czujnemu Tatusiowi Viki mogla dac mi jeszcze jeden wyjatkowy kwiatek, ktory teraz zdobi nasz salon.

Dzis ja skladam najlepsze zyczenia wszystkim Mamom odwiedzajacym moj blog.
Wiem, ze z malym poslizgiem, ale licza sie dobre intencje.



Migdalowe mini serniczki
przepis na 25 sztuk

skladniki na ciasto:
  • 200g maki
  • 2 lyzki kakao
  • 125g miekkiego masla
  • 1 zoltko
  • 1 lyzeczka proszku do pieczenia
  • 2 lyzki smietany
  • 50g cukru
  • szczypta soli

masa serowa:
  • 4 jajka
  • 100g masy marcepanowej
  • cukier waniliowy
  • 500g zmielonego twarogu
  • 2 lyzki maki ziemniaczanej
  • olejek migdalowy

  • do dekoracji platki migdalowe

wykonanie:
Przyszykowac foremki do muffinek i papilotki.
Wszystkie skladniki na ciasto zagniatamy ze soba i wypelniamy nim dno papilotek do muffinek.
Przygotowujemy mase serowa. Oddzielamy bialka od zoltek. Zoltka ucieramy na gladka mase z masa marcepanowa i cukrem waniliowym. Nastepnie dodajemy twarog, make ziemniaczana i kilka kropel olejku migdalowego. Na koncu dodajemy ubite na sztywna piane bialka. Delikatnie mieszamy. Masa serowa napelniamy papilotki z przygotowanym ciastem. Posypujemy platkami migdalowymi.
Pieczemy przez 20 minut w temperaturze 180°C. Po upieczeniu serniczki nalezy wystudzic i posypac cukrem pudrem.
Smacznego!

poniedziałek, 24 maja 2010

Czas na deser. Rabarbar.



To byl cudowny dzien ze sloncem. Wlasciwie prawie dwa dni, nie liczac trwajacej kilka minut burzy z ulewnym deszczem i gradem. Ta burza niestety przegonila nas z pieknego ogrodu, gdzie po kilku szarych dniach chcielismy nacieszyc oczy soczysta zielenia.
Kolejny raz deszcz pokrzyzowal nam plany.
Jednak po tej wyprawie w naszym domu pojawil sie wazonik z bukietem konwalii. To juz chyba ostatnie biale dzwoneczki tej wiosny. Ich won rozchodzi sie po calym salonie i az zal bedzie je wyrzucic za kilka dni.
Pamietam gdy po slubie wybieralismy nasz stol, chcialismy by zawsze staly na nim swieze kwiaty. Wyobrazalismy sobie jak zasiadamy przy nim wraz z przyjaciolmi i delektujemy sie pysznymi daniami.
Tego dnia na stole zagoscil deser dla dwojda. Slodki i kwasny zarazem, pyszny.




Rabarbar z serowo-waniliowym kremem

skladniki
500g rabarbaru
50g cukru
2 serki waniliowe
200ml kremowki
cukier waniliowy
100g ciasteczek amaretti

wykonanie:
Rabarbar po umyciu kroimy na kawalki okolo 1,5 cm. Wkladamy do rondelka razem z cukrem i dusimy do chwili az cukier sie roztopi, a rabarbar stanie sie miekki. Odsaczamy z powstalego soku i odstawiamy do wystudzenia.
Ciasteczka amaretti wkladamy do woreczka i kruszymy za pomoca walka.
Kremowke ubijamy mikserem z cukrem waniliowym, po chwili dodajemy do niej serki i nadal miksujemy. Po ubiciu mase nakladamy do dwoch pucharkow na przemian z ciasteczkami i rabarkarem. Odstawiamy do lodowki na 2 godziny.
Smacznego!


piątek, 21 maja 2010

Kurczak, szalwia i roladki.



Tesknie za prawdziwa wiosna. Ostatnie dni nie sa dla nas zbyt laskawe, ciagle pada i pada. Powaznie zaczelam sie zastanawiac nad inwestycja w kalosze. Moje dziecko w pelni szczescia brodzilo w kaluzach, ja zas z trudem pokonywalam wodne rozlewiska na chodniku. I powoli wyjscie z domu zaczelam traktowac jako zlo konieczne. Najchetniej zaszylabym sie w domowych pieleszach, w cieplym i suchym miejscu.
O tym, ze mamy wiosne przypomina mi jedynie przywieziony z ogrodu bez, ktory za kilka dni skonczy swoj zywot.



Ta szaruga obiera mi energie i checi na cokolwiek. Nawet gotowanie nie cieszy mnie tak jak zwykle. Jednak by sie do koca nie zalamac zdobylam sie na "wysilek" i przygotowalam roladki z kurczaka. Kure w tej postaci jadam dosc czesto jednak staram sie by za kazdym razem miala inna odslone. Inaczej juz dawno nie moglabym na nia patrzec. Nie lubie monotonii w kuchni.
Tym razem roladki sa we wloskim stylu, sa tez wspomnieniem moich wloskich wakacji i tesknota za sloncem.



Roladki z kurczaka z szalwia

skladniki
4 male piersi z kurczaka lub indyka
8 plastrow szynki parmenskiej
16 listkow szalwi
oliwa z oliwek
1 cebula - drobno posiekana
200ml bialego wina
200ml bulionu drobiowego
sol i pieprz

wykonanie:
Po umyciu mieso rozbic i przekroic wzdluz na pol. Doprawic pieprzem i sola. Na kazdym kawalku miesa ulozyc po plasterku szynki i po dwa listki szalwi. Mieso zrolowac i spiac wykalaczka.
Roladki mozna ugrillowac - to pierwszy wariant.
Drugi wariant to dusic roladki w sosie z wina i bulionu. Na oliwie z oliwek podsmazamy mieso z kazdej strony. Nastepnie dodajemy cebule i podsmazamy ja do miekkosci. Dolewamy bulion i wino i dusimy mieso okolo 15 minut. W tym czasie sos powinien sie zredukowac.
Smacznego!

czwartek, 13 maja 2010

Nalesniki i szparagi.




Znow siedze uziemiona w domu i znow ten sam powod - chore dziecko.
Choc gdy spogladam przez okno to ciesze sie, ze nie musze wychodzic. Tegoroczna wiosna cos nadasana jest okrutnie. Ciagle pada i jest dosc zimno.
Odkad przeprowadzilam sie w rodzinne strony mam ten luksus, ze w kryzysowych sytuacjach zakupy "same przychodza" do domu. Tak tez bylo i dzis i dzieki Dobrej Duszy w mojej kuchni pojawily sie szparagi i pare innych zielonych rarytasow.
Postanowilam wykorzystac kilka zamrozonych wczesniej nalesnikow do stworzenia szparagowej kolacji. Kiedys w jednej z kulinarnych gazet widzialam cos podobnego, jednak dzis nie pamietam co to bylo za pismo. Zachowujac w pamieci tamto zdjecie stworzylam swoja wersje tego dania. Zaluje, ze zdjecia nie oddaja jego urody, ale niestety pochmurne niebo wplynelo na ich jakosc.




Zapiekane szparagi w nalesnikach

skladniki:
4 nalesniki
12 zielonych szparagow
4 plastry szynki - opcjonalnie
100g startego parmezanu
2 zoltka
200ml smietany
sol, pieprz
natka pietruszki

wykonanie:
Szparagi myjemy, odcinamy koncowki i jesli chcemy mozemy je obierac do 1/3 wysokosci. Blanszujemy w gotujacej, osolonej wodzie przez 5 minut, a nastepnie przelewamy zimna woda dla zachowania koloru i sprezystosci. Odcedzamy i pozostawiamy do calkowitego wystygniecia.
Nalesnik skladamy na pol, ukladamy na nim plaster szynki, a nastepnie po 3 szparagi. Nalesnik zwijamy w rulon. Postepujemy tak ze wszystkimi nalesnikami i ukladamy je w natluszczonym naczyniu zaroodpornym.
Smietane mieszamy z zoltkami i parmezanem. Doprawiamy sola, pieprzem i natka pietruszki. Zalewamy nalesniki.
Wstawiamy do piekarnika nagrzanego wczesniej do 180°C i pieczemy przez 15-20 minut.
Smacznego!

poniedziałek, 10 maja 2010

Czas zdmuchnac swieczki - tort



Jak juz zapewne niektorzy z Was wiedza, szczegolnie stali bywalcy mojego bloga, maj to w moim domu miesiac bardzo wyjatkowy, prawdziwie swiateczny. Bo i okazji do swietowania jest wiele juz od pierwszych dni.
Najwazniejszy jest jednak dzien urodzin Viki. Wtedy pojawiaja sie w domu kolorowe balony, urodzinowe dekoracje i wyjatkowy tort. Od poczatku to szczegolne ciasto dla Malej Damy pieke sama, a Ona najwyrazniej dumna jest z tego wypieku. Tym razem pelna zachwytu stwierdzila, ze od zawsze marzyla o takim torcie. Podobne zachwyty bylo slychac w chwili rozpakowywania prezentow. Czyli dzien pelen wrazen i radosci.




Tort z malinami i biala czekolada

skladniki
Sprawdzony juz kilka razy przepis na biszkopt jest tu

przelozenie tortu:
  • 750ml kremowki
  • 200g bialej czekolady
  • 1 sloiczek konfitury malinowej
  • 150g malin
  • cukier puder - ilosc wedlug uznania
  • 4 saszetki usztywniacza do smietany

do dekoracji
pokruszony marcepan zabarwiony na zielono
kwiatki

wykonanie:
Biszkopt po upieczeniu i wystudzeniu odwracamy do" roty nogami", przecinamy na 3 krazki. Na platerce do tortow ukladamy dolny krazek, spinamy go obrecza tortownicy i smarujemy rozpuszczona konfitura malinowa.
Czekolade rozpuszczamy w kapieli wodnej i odstawiamy do przestudzenia. Kremowke ubijamy mikserem, dodajemy do niej roztopiona czekolade i ewentualnie dosladzamy cukrem pudrem. Dodajemy usztywniacz do smietany i ubijamy jeszcze chwilke. Ubita smietane dzielimy na 3 czesci i do jednej z nich dodajemy mrozone maliny i lekko miksujemy.
Na biszkopt z konfitura nakladamy pierwsza warstke smietany z czekolada, wygladzamy i przykrywamy kolejnym krazkiem ciasta. Delikatnie dociskamy. Nastepnie nakladamy smietane z malinami i ponownie wygladzamy i przykrywamy ostatnim, gornym krazkiem biszkoptu.
Sciagamy obrecz tortownicy i pokrywamy gore i boki tortu ostatnia warstwa smietany. Tort odstawiamy do lodowki na 2 godziny.
Po tym czasie dekorujemy go masa marcepanowa.
Biala mase marcepanowa barwimy na zielono i odstawiamy do wysuszenia. Najlepiej zrobic to kilka dni przed upieczeniem tortu. Gdy masa wyschnie scieramy ja na tarce do warzyw na drobnych oczkach. Tort posypujemy startym marcepanem i ozdabiamy jadalnymi kwiatkami. Moga to byc kwiatki z marcepanu.
Smacznego!


sobota, 8 maja 2010

Majowa zupa




Maj to moj miesiac i to nie tylko dlatego, ze wlasnie wtedy obchodze urodziny. To tez czas gdy po zimie nastepuja cieple dni, tak upragnione i wyczekane. Kwitnie moj ulubiony bez i konwalie. Cala przyroda budzi sie do zycia wiec i ja mam wiecej energii.
A na targu tyle nowosci. Rzodkiewki, ogorki, mloda kapusta, rabarbar, szpinak i szparagi. Az mam ochote kupic to wszystko na raz. Jednak zdrowy rozsadek nakazuje zachowac umiar. Jutro przeciez znow pojde na targ.
A tym czasem wpadam do kuchni i doslownie w pare minut gotuje pyszna i prosta zupe. Najbardziej sie ciesze, ze smakowala mojej dosc wybrednej Corce. Zapewne i Wam zasmakuje.

Krem ze szparagow

skladniki:
2 duze ziemniaki
1 cebula
1 peczek zielonych szparagow
750ml bulionu warzywnego
sol, pieprz do smaku
oliwa z oliwek
smietana 18%

wykonanie:
Szparagi myjemy, odciamy koncowki i obieramy do 2/3 wysokosci. Kroimy na kawalki. Ziemniaki obieramy i kroimy w kostke.
Na oliwie z oliwek podsmazamy posiekana cebule. Gdy sie zeszkli przekladamy ja do rondelka wraz z ziemniakami i szparagami i zalewamy bulionem. Gotujemy do chwili gdy warzywa zmiekna, a nastepnie miksujemy je blenderem.
Doprawiamy sola, pieprzem i smietanka.
Podajemy z grzankami.
Smacznego!