expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

sobota, 21 lutego 2009

Makaroniki czekoladowe

Trwa Czekoladowy weekend. Przyznam, ze czekalam na niego z niecierpliwoscia az w koncu gdy juz jest kolejny raz okazuje sie, ze nie mam na nic czasu. Tak samo bylo z Muffinkowa sobota.
No coz, brak czasu sprawia, ze moje czekoladowe poczynania beda bardzo ograniczone, bedzie to raczej cos na szybko.
Dziesiejsza propozycja jest bardzo prosta, nie wymaga tez wielu skladnikow. Przyznam sie, ze powodem, dla kotergo wybralam wlasnie makaroniki byly bialka, ktore zostaly mi po czwartkowych paczkach. Pomyslalam sobie, ze jest okazja by je wykorzystac. Mialam w planie przelozyc je jeszcze czekoladowym kremem, ale na krem niestety zabraklo mi juz czasu. Mimo to makaroniki i tak sa bardzo dobre, chociaz z prawdziwej czekolady maja tylko kakao ;)





skladniki:
  • 3 bialka
  • 200g cukru
  • 1,5 lyzki maki
  • 25g kakao
  • 150g mielonych migdalow

wykonanie:
Bialka ubijamy na sztywna piane dodajec do nich po trochu cukru. Piana powinna byc gladka i blyszczaca.
Nastepnie dodajemy reszte skladnikow. Dokladnie mieszamy.
Blache wykladamy papierem do pieczenia. Gotowa mase nakladamy na blache lyzka robiac kleksy.
Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180°C przez 10-15 minut. Makaroniki powinny byc tekko przypieczone z zewnatrz, srodek bedzie lekko miekkawy.
Makaroniki zostawiamy do przestudzenia okolo 10 minut.

Suche makaroniki mozna przechowywac przez tydzien w matalowym pojemniku.
Mozna tez przelozyc je jakims kremem i wtedy nalezy je zjesc jak najszybciej.
Smacznego!

11 komentarzy:

asieja pisze...

małe makaronikowe słodkości :-)

blue_megi pisze...

mmm... :)

kuchasia pisze...

Jak na szybkiego to prezentują się doskonale :-) z pewnością zagoszczą i u mnie, bo uwielbiam takie drobne słodkości. mniam mniam :) pychotki

Anonimowy pisze...

Cudowne są :). Takie migdałowo-kakaowe ciasteczka... Pycha :)... A kubek gorącej czekolady, w którym można je maczać, skutecznie rekompensuje brak czekolady w ich pysznym wnętrzu :).

Majana pisze...

Wyglądają przepysznie ! :))) Ręka sama by sięgała po te smakołyki :)

karolka pisze...

Dziekuje za pochwale dla tych prostych ciasteczek. Rozeszly sie bardzo szybko, co oznacze ze rodzinie smakowaly :)

pozdrawiam

Hanna Mi pisze...

Powiedz mi lepiej jak to zrobiłaś, że są tak równiuteńko okrągłe... :-)

karolka pisze...

Poswix one tak same z siebie zrobily sie okragle. Kleksy robilam lyzka i zanim wlozylam je do piekarnika wcale nie byly takie rowne. Pod wplywem ciepla tak rowno sie rozeszly :)

pozdrawiam

Hanna Mi pisze...

Okej, to po prostu magiczny piekarnik. :-)

karolka pisze...

Poswix myslisz, ze to zasluga piekarnika? Ja zawsze myslalam, ze to normalne, ze kleksy nakladane lyzka zamieniaja sie w ladne ciacha. Do tej pory raczej tak mi wychodzilo samo :)

pozdrawiam :)

Waniliowa Chmurka pisze...

Zawsze się zastanawiałam,dlaczego makaroniki nazywają się makaronikami:D!!