expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

piątek, 3 lipca 2009

Wielki len i czeresnie



Jak mi sie nic nie chce. Moj totalny len trwa juz kilka dni.
Mysle, ze spowodowany jest panujacym za oknem upalem. Nie, nie, nie, ja nie marudze, ciesze sie bardzo, ze w koncu doczekalismy sie lata. Jest cudownie cieplo, juz od dobrego tygodnia nie padalo ani razu. To wszystko cieszy mnie niesamowicie.
Jednak nic mi sie nie chce. Najchetniej to polozylabym sie gdzies w cieniu i delektowala latem. Mam wielka ochote na nic nierobienie.
Ale tak pieknie to byc nie moze. Zamiast poleniuchowac ja walcze z nadmiarem czeresni, ktorymi uraczyli nas znajomi. Zjedzenie tego wszytskiego tak na swiezo pewnie skonczyloby sie wielkim bolem brzucha, wiec wymyslam co mozna z nich zrobic.
Ta wytezona prace rekompensuje sobie delektujac sie ich smakiem, a tym samym smakuje lato.




Clafoutis z czeresniami

skladniki na 6 porcji
3 lyzki maki ziemniaczanej
3 lyzki maki pszennej
0,5 szklanki mleka
0,5 szklanki smietany
4 jajka
0,5 szklanki brazowego cukru
1 kieliszek amaretto
migdaly w platkach
okolo 700g czeresni wydrylowanych

wykonanie:
Wydrylowane czeresnie zalewamy amaretto i odstawiamy na czas robienia ciasta.
Zoltka ubijamy w cukrem, dolewamy mleko, smietane oraz dosypujemy make. Wszystko miksujemy.
Bialka ubijamy osobno na sztywna piane i dodajemy do masy jajecznej.
Foremki smarujemy maslem, wysypujemy bulka tarta. Na dno kazdej foremki ukladamy odsaczone czeresnie. Pozostale amaretto z czeresni wlawamy do ciasta i mieszamy. Ciastem zalewamy przygotowane owoce. Wierzch ciasta posypujemy platkami migdalowymi.
Zapiekamy w nagrzanym do 170°C piekarniku przez okolo 30 minut.
Clafoutis najlepiej smakuje gdy jest jeszcze cieple.
Smacznego!

zrodlo "Kuchnia francusko-polska i polsko-francuska dla poczatkujacych" Alina Stradecka

Ten przepis na deser z kuchni francuskiej bierze udzial w zabawie "Z widelcem po Europie"




10 komentarzy:

Gosia pisze...

jak na lenia-to piekne efekty sa :))

szarlotek pisze...

Słodkie to twoje lenistwo:D

atina pisze...

takie efekty i leń - hmmmm szkoda, ża jak ja mam lenia to nic tak pysznego mi nie wychodzi;) Pyszności:)

Ania pisze...

mozna przeciez leniuchwac rozkoszujac sie pysznymi przysmakami...;-)

kasiac pisze...

Pyszne musi być! A mogłabyś powiedzieć, ile dałaś amaretto, tak mniej więcej wagowo?
W Trójmieście też gorąco - z czego ogromnie sie cieszę:)))

grumko pisze...

Robiliśmy clafoutis z wiśniami w zeszłym roku i nam smakowało, a że czereśnie cenię zdecydowanie bardziej to Twoja wersja by mi pewnie bardziej smakowała;-)

karolka pisze...

Gosia uwiez mi, nic mi sie nie chcialo i ten deser robilam z wielkim wysilkiem. Za to zjadalam z jeszcze wieksza checia ;)

Szarlotek oj bardzo slodkie lenistwo :)

Atina gdyby nie to, ze tych czeresni byla cala masa to i moje lenistwo by nie bylo takie efektowne.

Aniu najpierw trzebabylo te pysznosci zrobic.

Kasiu ja mialam maly kieliszek tego amaretto, to wychodzi 25 ml, ale jak dasz na oko to tez nic sie nie stanie ;)
A u mnie kolejny upalny dzien i wlasnie szykujemy sie na piknik.

Andrzej ten przepis w oryginale tez byl na wisnie, ale ja mialam strasznie duzo czeresni, ktore musialam na szybko wykorzystac. Polaczenie amaretto z czeresniami jest super!

Pozdrawiam wszystkich i zycze milego dnia :)

Majana pisze...

Jakie pyszne słodkości! Mniam! To musi smakować obłędnie Karolciu :) Pozdrawiam:)

adda73 pisze...

Pyszne ciasto i te czereśnie...., mniam :) Cudnie wygląda na zdjęciach !

karolka pisze...

Majanko to smakowalo wspaniale, polecam z calego serca. Moj Maz byl zachwycony :)

Adda ciesze sie, ze zdjecia Ci sie podobaja. A deser naprawde byl pyszny.

pozdrawiam