expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

czwartek, 4 grudnia 2008

Pierniczki


W tym roku z czystym sumieniem moge wziasc udzial w Festiwalu pierniczkow, poniewaz przygotowania do niego zaczelam odpowiednio wczesnie.
Rok temu zrobilam pierniki, ktorych ciasto nie wymaga wczesniejszego lezakowania w lodowce. Tym razem chcialam wykorzystac taki przepis, w ktorym ciasto musi dojrzewac odpowiednio dlugo, by potem pierniczki byly naprawde wysmienite. Troche czasu mi zajelo zanim znalazlam przepis dla mnie odpowiedni. A trafilam na niego zupelnie przypadkiem, za sprawa jednej z kolezanek.
Przepis pochodzi z forum Gazeta.pl (eDziecko), a osoba ktora go tam zamiescila twierdzi, ze to prawdziwa legenda wsrod przepisow.
O smaku piernikow niestety wypowiedziec sie nie moge, poniewaz choroba sprawila, ze nic nie czuje. Jednak obserwujac mojego Meza i Coreczke moge sie domyslac, ze sa naprawde smaczne.
Ja moge tylko powiedziec, ze jeszcze przed upieczeniem pierniczki sa niesamowicie dobre. Przez caly ten czas kiedy ciasto dojrzewalo w mojej lodowce prawie codziennie podjadalam z niego odbrobine. Moj Maz martwil sie nawet, ze za chwile nie bedzie z czego tych piernikow piec. Jego troska okazala sie daremna, gdyz z tego czego razem z dzieckiem nie wyjadlysmy udalo sie nam zrobic jeszcze 350 slicznych pierniczkow.
Teraz az do Swiat beda lezaly zapakowane w puszki, a tuz przed Bozym Narodzeniem zabierzemy sie za ich dekorowanie.



skladniki:
  • 1 kg maki
  • 1/2 litra miodu
  • 2 szklanki cukru
  • 1 kostka smalcu
  • 1/2 szklanki mleka
  • 3 jajka
  • 3 plaskie lyzeczki sody oczyszczonej
  • szczypta soli
  • 1 torebka gotowej przyprawy do piernikow
  • dodatkowo: cynamon, imbir, galka muszkatalowa, mielone gozdziki, kardamon
wykonanie:
W rondlu rozpuszczamy miod, smalec i cukier. Mieszamy do chwili uzyskania jednolitej masy, odstawiamy do przestygniecia.
Do przestygnietej masy dodajemy jajka, make, sode rozpuszczona w chlodnym mleku, szczypte soli oraz wszystkie przyprawy. Gotowa przyprawe do piernikow mieszamy z reszta przypraw tak by wyszlo pol szklanki. Caly czas mieszamy ciasto na jednolita mase.
Na koniec pozostaje nam oblizac lyzke, przykryc ciasto reczniczkiem, zapakowac w worek foliowy i odstawic na 4 do 5 tygodni w chlodne miejsce. Ciasto nie moze byc zbyt szczelnie przykryte.
Moje lezakowalo sobie w lodowce.

Po czasie lezakowania pozostaje juz tylko podzielic je ma male porcje, rozwalkowac i wycinac za pomoca foremek rozne wzory. Pierniki nie moga byc zbyt cienkie, bo stana sie bardzo twarde.
Pieczemy je od 10 do 15 minut w temperaturze 180°C.
Gdy przestygna nadaja sie do ozdabiania, ale i bez wszelkich ozdobnikow tez smakuja wybornie.

11 komentarzy:

Majana pisze...

Karolko, jakie piękne zdjęcia! Cudowna aranżacja świąteczna, a pierniczki - pierwsza klasa! Pozdrawiam.

karolka pisze...

dziekuje Majanko :)

damqelle pisze...

kolejny smaczny blog z pięknymi zdjęciami :) dorzucam do ulubionych

Anonimowy pisze...

Piekne zdjęcia! Piekne pierniczki :)

Anonimowy pisze...

Pokusiłam się dzisiaj o zrobienie ciasta na pierniczki wg tego przepisu, ale nie jestem pewna czy przypadkiem coś nie wyszło mi nie tak...Poz zmieszaniu wszystkich składników końcowy efekt jest bardzo kleisty i ciągnący się, powiedz proszę czy to tak ma być? Czy powinnam dodać do tego jeszcze mąkę i zwyczajnie zagnieść? Boję się że jak dodam więcej mąki to pierniki później mi nie zmiękną. Poradź proszę!

karolka pisze...

Ciasto jest kleiste, ale dosc zbite. Normalnie jak sie je dobrze wyrobi w rekach to jest takie sprezyste, dobrze daje sie walkowac nawet bez lezakowania. Jesli Twoje ciasto wyszlo za luzne to prosze odluz je do lodowki niech sobie teraz lezakuje, nabiera aromatu. Potem przed samym peiczeniem piernikow jak zajdzie taka potrzeba to dodaj tyle maki by ciasto dalo sie walkowac i wycinac.
Nie wiem na ile to ciasto jest ciagnace, moze tej maki nie potrzeba az tak duzo.
pozdrawiam

Anonimowy pisze...

Dzięki, tak zrobię:)

Kama pisze...

A jak wspaniale smakuje w formie placka przełożonego powidłami śliwkowymi...

Lena pisze...

A mam takie pytanie: czy po upieczeniu ciasto jeszcze leżakuje i odpoczywa? czy to już gotowe do spożycia na święta?

karolka pisze...

ja zawsze piekę pierniczki na jakiś tydzień przed świętami i potem przechowuje je w puszkach. Jednak moje dzieci zawsze je wyjadają, więc śmiało mogę powiedzieć, że po upieczeniu pierniki nadają się do jedzenia. Z tego przepisu można też upiec jeden duży piernik i potem przełożyć go powidłami.

pozdrawiam

karolka pisze...

ja zawsze piekę pierniczki na jakiś tydzień przed świętami i potem przechowuje je w puszkach. Jednak moje dzieci zawsze je wyjadają, więc śmiało mogę powiedzieć, że po upieczeniu pierniki nadają się do jedzenia. Z tego przepisu można też upiec jeden duży piernik i potem przełożyć go powidłami.

pozdrawiam