Ciepla, aromatyczna zupa o tej porze to dla mnie cos zbawiennego. Ostatnio ciagle mi zimno wiec ciesze sie, ze taka mala zupa moge sie rozgrzac.
Ta piekna zupa w kolorze zachodzacego slonca wniosla do mojej kuchni troche radosci i optymizmu, jest idealna na panujaca za oknem szaruge. Do tego przepelniona jest wspanialymi aromatami, kminek i kolendra przenikaja sie nawzajem, a zielona papryczka dodaje troszke pikanterii. W sumie to myslalam, ze zupa bedzie bardziej pikantna, ale ostatecznie ciesze sie, ze jest jak jest. Dzieki temu nawet Mojej Latorosli smakowala :)
Ta piekna zupa w kolorze zachodzacego slonca wniosla do mojej kuchni troche radosci i optymizmu, jest idealna na panujaca za oknem szaruge. Do tego przepelniona jest wspanialymi aromatami, kminek i kolendra przenikaja sie nawzajem, a zielona papryczka dodaje troszke pikanterii. W sumie to myslalam, ze zupa bedzie bardziej pikantna, ale ostatecznie ciesze sie, ze jest jak jest. Dzieki temu nawet Mojej Latorosli smakowala :)
skladniki:
- 100g czerwonej soczewicy
- 500ml bulionu
- 1 cebula
- 1 zabek czosnku
- 4 marchewki
- mala puszka pomidorow
- 1 lyzka oliwy do smazenia
- 0,5 lyzeczki zmielonej kolendry
- 0,5 lyzeczki mielonego kminku
- 0,5 lyzeczki kurkumy
- 50ml mleka
- 1 lyzka swiezej kolendry
- 1 ostra, zielona papryczka
- sok z polowy cytryny
- sol
wykonanie:
Soczewice pluczemy w wodzie i dokladnie odsaczamy.
Soczewice, posiekana cebula, czosnek, marchewke zalewamy bulionem i gotujemy 20 minut. Po tym czasie dorzucamy do garnka pomidory z puszki i gotujemy kolejne 10 minut.
Zupe miksujemy blenderem.
W tym czasie na patelni rozgrzewamy oliwe i podsmazamy przez okolo 1 minute kminek, kolendre, kurkume i posiekana zielona papryczke. Tak przygotowane przyprawy dodajemy do zupy.
Doprawiamy sola i sokiem z cytryny. Zupe gotujemy ponownie przez 10 minut. Dolewamy mleko i swieza kolendre. Mieszamy i po chwili mozemy juz podawac.
Na talerzu do zupy mozna dodac jogurt naturalny.
Smacznego!
7 komentarzy:
Soczewice zjem chyba w kazdej postaci, a juz tym bardziej czerwona :) i tym bardziej w zupie ;)
Bea mysle, ze to zupa akurat dla Ciebie. Przypominam sobie Twoje potrawy z bloga i wydaje mi sie, ze by Tobie smakowala :)
pozdrawiam karola
oj zjadłabym chętnie taką zupkę, też mi ostatnio ciągle zimno, muszę kupić soczewicę :)
O, to to! Ja się podpisuję pod Beą. Czerwona soczewica w zupie szczególnie to jest to czego tygryski nie odmawiają. :) A jak do tego jeszcze taki aromatyczny zestaw przypraw... mniam!
Nie tylko piękne, ale i ogromnie apetyczne :) Czas wyjąć soczewicę i bulionik uwarzyć i będę mogła się taką wspaniała zupką rozkoszować :)
Dziewczyny jeszcze troche zimy przed nami wiec z powodzeniem mozecie przyzadzic taka zupke. Polecam!
pozdrawiam
To ja dziekuje za takie wyroznienie, bardzo sie ciesze :)
pozdrawiam
Prześlij komentarz