Ja i przetwory to dosc nietypowe zestawienie. Nigdy przedtem sie za takowe nie bralam, az do tego roku.
Sama nie moge w to uwierzyc, ale to juz kolejny raz gdy znikam w moim magicznym schowku w poszukiwaniu sloiczkow. Przestawiam to i owo w nadziei, ze jednak cos znajde. Nie sadzilam, ze to bedzie tak trudne zadanie, to trudniejsze niz przygotowanie powidel, ktore chcialam do nich ponakladac.
Przez kilka dni z rzedu karmilam rodzine roznymi rarytasami sloiczkowymi, ktore znalazlam w schowku, by moc przystapic do dziela. W koncu udalo sie!
Z zapasem sliwek i innych potrzebnych mi skladnikow zamknelam sie w kuchni, gdzie kroilam, wazylam, smazylam, az w koncu zaczelam wyjadac.
Sliwki w czekoladzie, na ktrore przepis znalazlam na blogu "Bea w kuchni", okazaly sie tak pyszne, ze nagle znalazlam kompana do wyjadania w osobie mojej Corki. Musialam szybciutko ponapelniac sloiczki, bo jeszcze troche nic by nie zostalo. Dzieki temu ta zima bedzie bardzo slodka i czekoladowa.
Zachecona sukcesem sliwek w czekoladzie, za namowa mojej Mamy, zrobilam jeszcze jedne powidla sliwkowe z lekkim aromatem orzechowym. Wykorzystalam fakt, ze zostalo mi sie troszke pustych sloiczkow.
W ten oto sposob moge z czystym sumieniem stwierdzic, ze sliwkowe smaki i aromaty beda nam towarzyszyly do nastepnej jesieni, kiredy to pewnie znow bede szalala w kuchni z kolejnymi przepisami.
Sliwki w czekoladzie
skladniki:
wykonanie:
Sliwki zemlec w maszynce do miesa, smazyc, dodajac cukier, do uzyskania pozadanej konsystencji. Pod koniec smazenia dodac kakao i polamana czekolade. Smazyc jeszcze kilka minut. Przekladać do wyparzonych sloiczkow, zamknac wyparzonymi pokrywkami i studzic ustawione do gory dnem.
Powidla sliwkowe
skladniki:
wykonanie:
Sliwki kroimy na cwiartki, zasypujemy je cukrem. Dodajemy do nich orzechy wloskie w lupinie i cytryne pokrojona na cwiartki oraz gozdziki. Mozna dodac gozdziki w calosci, ja zmiazdzylam je w mozdzierzu. Wszystko razem mieszamy i smazymy do uzyskania odpowiedniej konsystencji.
Najlepiej wlozyc sliwki do takiego naczynia, ktore mozna uzywac w piekarniku. W ten sposob sliwki pieczemy w temperaturze okolo 200°C, mieszamy od czasu do czasu. Dzieki temu kuchenka nie bedzie brudna ;)
Przed wlozeniem powidel do sloikow wyciagamy orzechy i cytryne. Gdy powidla sa gorace wystarczy tylko zakrecic sloiki i odstwaic je do wystygniecia do gory dnem.
smacznego!
Przepis dodaje do akcji Spizarnia organizowanej przez Pele
Przez kilka dni z rzedu karmilam rodzine roznymi rarytasami sloiczkowymi, ktore znalazlam w schowku, by moc przystapic do dziela. W koncu udalo sie!
Z zapasem sliwek i innych potrzebnych mi skladnikow zamknelam sie w kuchni, gdzie kroilam, wazylam, smazylam, az w koncu zaczelam wyjadac.
Sliwki w czekoladzie, na ktrore przepis znalazlam na blogu "Bea w kuchni", okazaly sie tak pyszne, ze nagle znalazlam kompana do wyjadania w osobie mojej Corki. Musialam szybciutko ponapelniac sloiczki, bo jeszcze troche nic by nie zostalo. Dzieki temu ta zima bedzie bardzo slodka i czekoladowa.
Zachecona sukcesem sliwek w czekoladzie, za namowa mojej Mamy, zrobilam jeszcze jedne powidla sliwkowe z lekkim aromatem orzechowym. Wykorzystalam fakt, ze zostalo mi sie troszke pustych sloiczkow.
W ten oto sposob moge z czystym sumieniem stwierdzic, ze sliwkowe smaki i aromaty beda nam towarzyszyly do nastepnej jesieni, kiredy to pewnie znow bede szalala w kuchni z kolejnymi przepisami.
Sliwki w czekoladzie
skladniki:
- 2,5 kg wypestkowanych dojrzalych sliwek wegierek
- około 700 - 800 g cukru
- 2 opakowania cukru z wanilia lub nacieta laska wanilii - opcjonalnie
- 50 - 100 g kakao Deco Morreno - moze byc inne
- 1 tabliczka 100 g gorzkiej lub deserowej czekolady - najlepsza z zawartoscia 70% kakao
wykonanie:
Sliwki zemlec w maszynce do miesa, smazyc, dodajac cukier, do uzyskania pozadanej konsystencji. Pod koniec smazenia dodac kakao i polamana czekolade. Smazyc jeszcze kilka minut. Przekladać do wyparzonych sloiczkow, zamknac wyparzonymi pokrywkami i studzic ustawione do gory dnem.
Powidla sliwkowe
skladniki:
- 2,5 kg sliwek
- 6 orzechow wlaskich w lupinie
- 1 cytryna
- 500g cukru - w oryginale bylo 700g
- 6-7 gozdzikow
wykonanie:
Sliwki kroimy na cwiartki, zasypujemy je cukrem. Dodajemy do nich orzechy wloskie w lupinie i cytryne pokrojona na cwiartki oraz gozdziki. Mozna dodac gozdziki w calosci, ja zmiazdzylam je w mozdzierzu. Wszystko razem mieszamy i smazymy do uzyskania odpowiedniej konsystencji.
Najlepiej wlozyc sliwki do takiego naczynia, ktore mozna uzywac w piekarniku. W ten sposob sliwki pieczemy w temperaturze okolo 200°C, mieszamy od czasu do czasu. Dzieki temu kuchenka nie bedzie brudna ;)
Przed wlozeniem powidel do sloikow wyciagamy orzechy i cytryne. Gdy powidla sa gorace wystarczy tylko zakrecic sloiki i odstwaic je do wystygniecia do gory dnem.
smacznego!
Przepis dodaje do akcji Spizarnia organizowanej przez Pele
11 komentarzy:
Z tymi słoiczkami, to mam podobny problem... Powideł w tym roku nie robiłam, bo śliwek miałam mniej a zostały mi zeszłoroczne. A takie orzechowe, to by mi smakowały... Tak, jak i te w czekoladzie :)
Wspaniale przetwory! Maja taki piekny, gleboki kolor! Nam tez te w czekoladzie bardzo posmakowaly :)
Pozdrawiam serdecznie!
Budzi się we mnie przetworowy nastrój jak takie wspaniałości widzę :) Chociaż zupełnie nie mam czasu w ostatnich dniach, to chociaż bym miałam po nocy przetwory robić, w weekend kupuję śliwki :)
Och, wspaniałe i jaki kolor! Uwielbiam powidła,ale z czekoladą nie próbowałam.
Zapewne przepyszne :)
Pozdrówki!
Karolko, może poratować Cię jakąś setką słoiczków? :D Mój małżonek ilekroć schodzi do piwnicy - wraca marudząc, że wszystkie regały pozajmowane moim szkłem. :D Kilka lat temu przechodziłam prawdziwy szał przetworowy, co skutkowało tym, ze kupiłam milion słoików. Teraz, juz trzeźwiej patrzę na nasze możliwości konsumpcyjne i słoiki...stoją puste. ;-)
A co do śliwek - to i ja zamknęłam ich trochę na zimę. :) Więc podaj łapkę. :)
Grazyno ja zawsze wywalalam wszelkie sloiczki, bo nigdy nie bawilam sie w przetwory. W tym roku sprobowalam i juz wiem, ze co roku bede cos robic.
A powidla polecam, szczegolnie te z czekolada.
Bea nie masz pojecia jak ja sie ciesze za te sliwki z czekolada, dla nas to prawdziwy hit :)
I faktycznie wyszly bardzo ladnie.
Tili jestem ciekawa czy w koncu skusilas sie na przetwory? Ja nie poswiecilam im wiele czasu, bo jak wsadzilam do piekarnika to i nawet mieszac za wiele nie musialam.
Majanko ja tez jestem z tych powidlozercow, bardzo lubie.
Te czekoladowe sa rewelacyjne.
Malgosiu ja nigdy nie robilam przetworow, bo zawsze cos od Mamy dostawalam. W tym roku debiutowalam i bardzo mi sie to spodobalo. Teraz za pewne zaczne zbierac sloiki zeby nie bylo z nimi problemu za rok. Szkoda, ze tak daleko mieszkasz bys mnie poratowala ;)
A wiesz, ze moj Tato tez zawsze marudzil jak schodzil do piwnicy, ze tam same sloiki sie walaja.
Ja mam to szczescie, ze do piwnicy biegac nie musze i moj schowek sama kontroluje.
pozdrawiam
Och Karolko ilez bym dala za słoiczek takich powideł albo chociaz za łyzeczke. Jestes prawdziwą mistrzynia. Pozdrawiam futerkowakuchnia.blox.pl
Mi-ika mam nadzieje, ze moi znajomi jak juz obdaruje ich takim smakolykiem bada zadowoleni. Widze, ze Ty bys byla. Szkoda, ze moge poczestowac Cie jedynie wirtualnie.
pozdrawiam :)
Te śliwki w czekoladzie są podobno obłędne (nie zdążyłam jeszcze spróbować swoich! :D). Robiłam je przed wyjazdem na wakacje i podarowałam słoiczek koleżance. Zarzeka się do teraz, że to najlepszy dżem jaki jadła w życiu :)
Te z kakao brzmia smakowicie. Chyba sie jutro wybierzemy po sliwki. Mniam. :)
Komarko jak sprobujesz tych sliwek z czekolada to sama z pewnoscia stwierdzisz, ze sa wysmienite. Nie dziwie sie wiec, ze kolezanka zadowolona z tak pysznego prezentu.
Makerland to nie tylko brzmi smakowicie, to naprawde smakuje cudnie. Koniecznie zakup sliwki i do dziela :)
pozdrawiam
Prześlij komentarz