Kilka dni temu wróciliśmy z nad morza. To był nasz pierwszy dłuższy wyjazd w czteroosobowym składzie. Miałam nadzieje na piękną, majowa pogodę, a tymczasem było strasznie zimno i wietrznie. Morze jednak zachwycało, a plaże świeciły pustkami. Pierwszy raz miałam wrażenie, ze cała plaża należy tylko do nas.
Przez ten tydzień odpoczywałam od domowych obowiązków i z wielka przyjemnością zajadałam się tym co przygotowali dla mnie inni.
Zatęskniłam jednak do gotowania, głowę miałam pełną pomysłów, które jakimś dziwnym trafem wyparowały gdy tylko wróciłam do domu. Ogarnęło mnie lenistwo. Nie mogłam jednak odmówić gdy Viki poprosiła o czekoladowe babeczki z truskawkami. Przygotowałyśmy je razem tradycyjnie robiąc bałagan w całej kuchni.
Babeczki czekoladowe
składniki:
- 100g czekolady z zawartością 60% kakao
- 100g maki
- 80g miękkiego masła
- 90g cukru
- 2 jajka
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
składniki na polewę:
- 80g czekolady gorzkiej
- 100ml śmietany 18%
wykonanie:
Czekoladę roztapiamy w kąpieli wodnej.
Ucieramy cukier z masłem, dodajemy jajka i nadal ucieramy. Mąkę przesiewamy z proszkiem do pieczenia, dodajemy do ciasta. Na końcu dodajemy roztopiona, przestudzona czekoladę.
Gotowym ciastem napełniamy 8 papilotek do muffinek. Pieczemy 20 minut w temperaturze 180°C.
W międzyczasie podgrzewamy 100ml śmietany, doprowadzamy do wrzenia. dorzucamy do niej czekoladę połamaną na kawałki i mieszamy tak długo aż się roztopi. Po wystudzeniu odstawiamy do lodówki na godzinę. Polewa zrobi się gęsta. Dekorujemy nią babeczki.
Smacznego!
7 komentarzy:
Przepiękne! Uwielbiam takie babeczki, klasyka, czekolada, truskawka, marzenie;)
mmm ta czekolada i truskawka...polaczenie idealne :)
śliczne babeczki
No pięknie, pięknie i smacznie. :) Tylko kto ten bałagan posprzątał? :D U mnie do gotowania jest taka mała chętna, ale jak już przychodzi do sprzątania - to trudno znaleźć pomocnika w kuchni. :D
mmm... czekolada i truskawki to swietne polaczenie:)
Jakie ładne babeczki! Nie ma to jak czekolada , a do tego truskawki - niebo!:)
Malgosiu u mnie tez nie ma kto sprzatac tego calego balaganu, a przyznac trzeba, ze gotowanie czy pieczenie z dziecmi powoduje sto razy wiekszy balagan niz normalnie.
Prześlij komentarz