Stało się dokładnie tak jak to przewidziałam na końcu wakacji. Zaczęłam życie w biegu.
Już od kilku dni obiecuje sobie napisać tu choć parę słów i podzielić się kolejnym przepisem. Dni mijają, a ja nadal nic nie pisze, kolejne przepisy czekają w kolejce na publikacje. A czas płynie i płynie, choć mam wrażenie, że ostatnio przyśpiesza, a ja za nim nie nadążam. Tyle spraw do załatwienia, tyle rzeczy do zrobienia i blog suma summarum pozostaje gdzieś na uboczu.
Obiecałam sobie, że z początkiem tygodnia wprowadzę nową organizacje pracy by zamieścić tu choć jeden przepis. W ten oto sposób dotrzymuje danego sobie słowa :-)
Tym przepisem chciałabym jakby cofnąć czas, a wszystko dlatego że na chwile przenoszę się w czasy dzieciństwa. Taką pastę z makreli często jadałam na kanapkach tyle, że była to pasta kupowana przez rodziców w Centrali Rybnej. Dziś odtwarzam jej smak. Mam nadzieje, ze i Wam posmakuje.
Pasta z wędzonej makreli
składniki
- 1 wędzona makrela
- 1 cebula
- 1 puszka pomidorów bez skóry (krojone)
- sól, pieprz do smaku
- natka pietruszki
Z makreli ściągamy skórę, a następnie oddzielamy całe mięso od ości.
Na patelni podsmażamy cebule pokrojoną w kosteczkę. Gdy zacznie się lekko rumienić podlewamy ją odrobiną wody i dusimy przez chwile. Następnie dodajemy do niej pomidory z puszki i dusimy aż nadmiar płynu odparuje. doprawiamy solą, pieprzem i natką pietruszki. Pozostawiamy do wystygnięcia, a gdy pomidory będą już zimne łączymy z makrelą.
3 komentarze:
świetny przepis , można by jeszcze dodać ryżu i mamy coś a'la paprykarz:)) Na pewno spróbuję:))
Zapisuję sobie przepis, bo właśnie wprowadzam w życie postanowienie, by jeść więcej ryb :)
Taka pasta jest bardzo smaczna. Lubię:)
Prześlij komentarz