expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

piątek, 23 października 2009

Placuszki dyniowo-ziemniaczane



Dla tych, ktorzy zagladaja do mnie regularnie nie jest tajemnica, ze lubie placuszki roznego rodzaju. Nic wiec dziwnego, ze i tym razem chce podzielic sie z Wami kolejnym przepisem na nie. Tym razem beda to placuszki jesienne, bo przygotowane z prawdziwie jesiennych warzyw: dyni i ziemniakow.
O ile ziemniaki uwielbiam od zawsze, o tyle z dynia zaprzyjaznilam sie dopiero rok temu w czasie Festiwalu dyni. Moja dyniowa przygoda zaczela sie od zupy, ale zaraz potem zaczelam probowac jej w innych potrawach.
Minal rok i znow mamy dyniowe swieto, ktorego gospodynia podobnie jak przed rokiem jest Bea. Poniewaz to dzieki Niej i Jej wspanialej akcji polubilam dynie, to pomyslalam sobie, ze na otwarcie przygotuje cos innego niz zupa. Na nia jeszcze bedzie czas ;)
Przepis znalazlam w zakupionej przypadkiem francuskiej gazetce "Maxi cuisine 10/11 2009" i od razu mialam ochote go wyprobowac. Wprowadzilam jednak pare zmian mi. zastepujac ziemniakami cukinie, ktorej akurat nie mialam.
Zapraszam wiec na moje jesienne placuszki, czestujcie sie :)



Placuszki z dyni i ziemniakow

skladniki dla 2 osob:
3 srednie ziemniaki
300g dyni
brokul - okolo 125g
1 jajko
2 lyzki maki
1 cebula
sol, pieprz
galka muszkatalowa
pare galazek tymianku

wykonanie:
Brokul myjemy, dzielimy na male rozyczki i wrzucamy do gotujacej sie wody na 5 minut. Odsaczamy.
Dynie obieramy, kroimy w kostke i podobnie jak brokul gotujemy we wrzatku przez okolo 10 minut. Odcedzamy i robimy puree. Poniewaz dynia bedzie bardzo wodnista mozemy puree wysuszyc na rozgranej patalni.
Ziemniaki obieramy i scieramy na tarce o srednich oczkach.
Laczymy ze soba brokul, ziemniaki i dynie. Dodajemy posiekana i podsmazona wczesniej cebulke. Doprawiamy sola, pieprzem i galka. Dodajemy jajko, make i tymianek.
Formujemy rekoma male placuszki i smazymy je na oliwie z obu stron na zloty kolor.

Placuszki podajemy gdy sa jeszcze cieple. Najlepiej smakuja ze sosem pomidorowo-cebulowym albo z chutney'em cebulowym.



Przepis zamieszczam w ramach "Ziemniaczanego sezonu 2009" zorganizowanego przez Olge Smile oraz "Festiwalu dyni", ktorego gospodynia jest Bea.


17 komentarzy:

Bea pisze...

Karolko, swietne te placuszki! Ciesze sie, ze tez dynie polubilas :)

Pozdrawiam serdecznie!

marta pisze...

Ja też uwielbiam wszelkiego rodzaju placuszki, więc będę do Ciebie zaglądać częściej:)

Gosia pisze...

ale superanckie te placuszki,zapisuje do wyprobowania :)
Pozdrawiam :)

Majana pisze...

Podobają mi się te placuszki! :) Ja też lubię wszelkie placki i chętnie zapisuję do wypróbowania nowe przepisy :)
Pozdrówki!:)

Małgoś pisze...

O Karolko, cudowne placuszki! Ja co prawda już miałam okazję robić placki z dodatkiem dyni, ale jako, że ją uwielbiam, a smacznych inspiracji nigdy dość - to chętnie wypróbuję i z Twojego przepisu. :)

Tilianara pisze...

A ja się wpraszam na placuszka :))) I recepturę też podbieram :)))

cudawianki pisze...

no z dyni to moga wyjsc placuszki palce lizac! schrupalabym nawet pomimo poznej pory!

Agata Chmielewska (Kurczak) pisze...

co za zbieg okoliczności, u mnie dziś też placuszki dyniowo-ziemniaczane i ja też dopiero rok temu poznalam smak dyni :)

karolka pisze...

Dziekuje Wam za mile komentarze :)

Bea dynie polubilam dzieki Tobie i tym wspanialym opisom na Twoim blogu.

Marta w takim razie zapraszam, mam nadzieje, ze znajdziesz tu cos dla siebie.

Gosiu mam nadzieje, ze beda smakowac :)

Majanko ciesze sie, ze Ty tez jestes taka placuszkowa jak ja. Oby te placuszki Cie nie rozczarowaly.

Malgosiu a u mnie to byly pierwsze dyniowe placuszki i bardzo sie ciesze, ze trafilam na ten przepis. Fajnie, ze chcesz je wyprobowac :)

Tili zapraszam!

Cudawianki oj te byly naprawde smaczne. Czestuj sie wirtualnie, akurat takie pozne jedzenie nie jest grozne ;)

Aga-aa ale zbieg okolicznosci. Chetnie "wpadne" do Ciebie na Twoje placuszki jak tylko mi czas pozwoli.

pozdrawiam

lo pisze...

U mnie też placuszki, ale zupełnie inne. Jako miłośniczka placuszków, dyni, próbowania nowego.... z radością i niecierpliwością wypróbuję Twoje. Pozdrawiam

karolka pisze...

Lo widze, ze fanow placuszkow jest calkiem sporo na blogach, fajnie.
Polecam Ci te moje, nam bardzo smakowaly.

pozdrawiam

Małgoś pisze...

Karolko, powiem tylko tyle: niebo w gębie! :) Co prawda pozmieniałam proporcje, dałam tez inne przyprawy, ale sam pomysł zamknięcia w jednym placku dyni, ziemniaków i brokuła pozostał. :) Pycha! pycha! pycha! Zjadłam stanowczo za dużo. :)

karolka pisze...

Malgosia super! A jakie dalas przyprawy i proporcje? Chetnie wyprobuje te placuszki w innej kombinacji. Napiszesz?

pozdrawiam :)

Małgoś pisze...

Karolko, po pierwsze musiałam zwiększyć ilość składników, tak żeby nasza czwórka się najadła. I było tak: 1/2 kg ziemniaków, 1/2 kg dyni, 150g różyczek brokuła, 2 jaja, 6 łyżek mąki, mała cebula, 1 ząbek czosnku, kumin (zamiast gałki muszkatał.), sól, pieprz. Amen. :) Rety, jakie to było dobre. :) Nie sądziłam ,że dynia z brokułem może tak świetnie smakować. :)

karolka pisze...

To super Malgosia, ze te placuszki tak Wam smakowaly.
Powinna dopisac, ze skladnikow jest tak dla 2 osob.

Ciekawe jak by to smakowalo tak jak bylo podane w oryginele z cukinia zamiast ziemniakow?

pozdrawiam

vegeswiat pisze...

mniam mniam uwielbiam takie placuszki ja zwykle robie z bazylia

karolka pisze...

Vegeswiat takie z bazylia tez chtenie wyprobuje :)