expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

piątek, 10 sierpnia 2012

Letnie przyjemnosci


Odwiedzając latem pobliski targ dostaje prawdziwego owocowego zawrotu głowy. Teraz właśnie na straganach znajduje wszystko to za czym tęsknię cala zimę. Każdy w moim domu ma swoje ulubione owocowe smaki.
Moja starsza Królewna najbardziej gustuje w borówkach i malinach.
Te ostatnie kupuje tym chętniej, ze mogę z nich wyczarować cudowne desery, małe słodkości, które poprawiają humor. Ich jedzenie to prawdziwa rozkosz. W połączeniu z moja ulubiona gorzka czekolada są prawdziwym rarytasem. Nikt nie potrafi się im oprzeć.
Mam nadzieje, ze i Wam zasmakuje mój dzisiejszy deser. Zapraszam.


Mus czekoladowy z malinami

składniki na 6 porcji:
  • 300g gorzkiej czekolady
  • 400ml śmietany kremówki
  • 50g masła
  • 2 opakowania malin (po 250g jedno) mogą być mrożone
  • 175g ciastek owsianych

wykonanie:
Czekoladę łamiemy na kawałki i razem z masłem i 100ml śmietanki wkładamy do miski. Wszystko roztapiamy w kąpieli wodnej. Odstawiamy do przestygnięcia.
Resztę śmietany (300ml) ubijamy mikserem.Następnie partiami łączymy bita śmietanę z czekolada dodając śmietanę do czekolady nie odwrotnie.
Ciasteczka kruszymy. Maliny rozgniatamy widelcem, odkładamy 18 malin do dekoracji.
Do szklaneczek lub kieliszków nakładamy na dno warstwę ciasteczek, na to warstwę malin i mus czekoladowy.Ta czynność należy powtórzyć jeszcze raz. Całość dekorujemy odłożonymi malinami i ewentualnie listkiem mięty.
Smacznego!

7 komentarzy:

przyjemnezpozytecznym.blogspot.com pisze...

Ale szaleństwo!MNIAM! Muszę to wypróbować :)

Magdalens. pisze...

Proszę taki!
;)

Polish_gal pisze...

Dlaczego zajrzałam do Ciebie, kiedy ZŻARŁAM już wszystkie maliny ?:)

Bea pisze...

Karolko, wyglada bosssko! I podpisuje sie tez pod targowym owocowo-warzywnym 'oczoplasem' ;))

Pozdrawiam serdecznie!

Anonimowy pisze...

Smakowitości :))

Pola pisze...

Patrząc na ten deser żałuję, że to już koniec lata...

karolka pisze...

Deser jak dla mnie jest boski.
Zakuje i ja, ze lato juz sie skonczylo. Nastepnie swieze owoce dopiero za rok. Ciesze sie jednak, ze zamrozilam sporo malin.

pozdrawiam